Zostawiła partnera dla reżysera. Po latach karma wróciła
Ilona Ostrowska największą popularność zyskała za sprawą serialu "Ranczo". Ostatnio pojawiła się m.in. w "Warszawiance", za którą to produkcję odpowiadał jej były partner, Jacek Borcuch. Dla niego aktorka zerwała poprzednią relację.
Choć filmografia niemal 50-letniej aktorki jest dość długa, zawsze grała ona raczej role mniejsze, drugoplanowe. Widzowie pokochali ją jako Lucy Wilską, jedną z głównych postaci popularnej telewizyjnej serii "Ranczo". Ostrowska wcielała się w nią przez dekadę (od 2006 do 2016 r.).
Od zakończenia emisji serialu regularnie pojawia się na ekranie. Jednym z ostatnich tytułów z jej udziałem jest "Warszawianka" z Borysem Szycem, w której wcieliła się w Matyldę. Za kamerą stanął jej były partner.
Obejrzyj galerię i poznaj historię związku Ilony Ostrowskiej i Jacka Borcucha.
Poznali się w pracy
Jak przypomina "Pomponik", Ostrowska i Borcuch poznali się we wrocławskim Teatrze Polskim niemal ćwierć wieku temu, bo w 2000 r. Aktorka była wtedy w związku, ale jej partner mieszkał w Krakowie. Uczucie do reżysera okazało się jednak silniejsze i to z nim 25-latka postanowiła układać sobie życie. Dla artysty przeniosła się do Warszawy.
W 2004 r. para wzięła ślub (w tym samym roku Borcuch wyreżyserował swój pełnometrażowy debiut z udziałem Ostrowskiej pt. "Tulipany"), a dwa lata później na świat przyszła ich córka, Mirka. Jej rodzice tworzyli małżeństwo przez osiem lat. Na drodze ich szczęścia stanęła jednak "ta trzecia", zresztą równie znana, co oni.
Historia jakich wiele. Zostawił żonę dla innej
W 2009 r. w kinach pojawił drugi film Borcucha, "Wszystko, co kocham", który przyniósł mu popularność, uznanie i sporo nagród, m.in. po trzy Złote Lwy i Orły. Jednocześnie film ten był gwoździem do trumny dla jego małżeństwa.
To właśnie na planie produkcji reżyser poznał 25-letnią Olgę Frycz, córkę innego słynnego aktora, Jana Frycza. Szybko wdali się w romans, który stał się przyczyną rozpadu związku Borcucha i Ostrowskiej. Co ciekawe, on ponoć wcale nie chciał się rozwieść; decyzję tę podjęła więc ostatecznie ona.
Reżyser nie potrafił jednak pozostać wierny partnerkom. Pięć lat później jego relacja z Frycz zakończyła się przez zafascynowanie mężczyzny inną kobietą. "Fakt" donosił wówczas, że była to Małgorzata Ohme.
"On mi nic złego nie zrobił"
Pomimo zranienia, jakiego Ostrowska doznała ze strony byłego męża, nie żywi do niego urazy. Nadal utrzymują dobre relacje i sprawnie dzielą się opieką nad nastoletnią córką.
– Trzeba się jakoś umieć dogadać, trzeba się lubić i my się lubimy, szanujemy. On mi nic złego nie zrobił. Dziecko mi zrobił. Ale to super, to największa miłość, największe nasze szczęście, które mamy – przekonywała aktorka w rozmowie z magazynem "Viva!".
Utrzymywała też, że rozstanie było jej własną decyzją. – To nie jest tak, że zostałam sama na czyjeś życzenie, raczej na własne. Coś się kończy, coś się zaczyna – podsumowała.
Serial "Warszawianka" w udziałem Ostrowskiej jest dostępny na platformie SkyShowtime.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o serialach, które "ubito" zdecydowanie za wcześnie oraz wymieniamy te, które powinny pożegnać się z widzami już kilka sezonów temu. Możecie nas słuchać na Spotify, Apple Podcasts, YouTube oraz w Audiotece i Open FM.