J.K. Rowling atakuje gwiazdy "Harry'ego Pottera"

J.K. Rowling stworzyła najpopularniejszą w historii serię dla dzieci i młodzieży. Na książkach o przygodach "Harry'ego Pottera" wychowało się kilka pokoleń. Ale autorka z biegiem lat zaczęła tracić na popularności. Przebić sukcesu "Harry'ego" nigdy się jej nie udało, reszta książek napisanych przez Brytyjkę przechodziła raczej bez większego echa. Rowling straciła jeszcze bardziej, gdy zaczęła wypowiadać się na tematy związane z płcią, a konkretnie - z jej zmianą.

Rowling została okrzyknięta transfobką i w ostatnim czasie nie robi nic, by to zmienić. A nawet dolewa oliwy do ognia. Teraz twierdzi, że nie wybaczy nigdy tym wszystkim, którzy popierają procedurę zmiany płci.

W 52. odcinku podcastu "Clickbait" rozwiązujemy "Problem trzech ciał" Netfliksa, zachwycamy się "Szogunem" na Disney+ i wspominamy najlepsze seriale 2023 roku nagrodzone na gali Top Seriale 2024. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

J.K. Rowling jest oskarżana o transfobię przynajmniej od 2018 r., kiedy "zalajkowała" tweeta "transkobiety to mężczyźni w sukienkach". Potem wyśmiała wyrażenie "osoby miesiączkujące", wskazując, że ta czynność fizjologiczna jest przypisana tylko kobietom. Stanęła także w obronie zwolnionej urzędniczki, która powiedziała, że transkobiety, nawet po medycznej korekcie płci, to mężczyźni. Innym razem wprost stwierdziła, że kobiety po zmianie płci nie są kobietami.

Za swoje poglądy została odsunięta od promocyjnych działań wokół specjalnego programu, który upamiętniał 20. rocznicę powstania filmu "Harry Potter i Kamień filozoficzny". Czy się tym przejęła? Patrząc na to, co pisze w mediach społecznościowych, to nie bardzo.

Na Wyspach rozgorzała gorąca dyskusja o zmianie płci i w ogóle o mówieniu o osobach, które przeszły tranzycję lub po prostu chcą być określane według wybranych zaimków. Pisaliśmy ostatnio o reakcji Rowling na nową szkocką dyrektywę, która nakazuje określać płeć zatrzymanej osoby zgodnie z jej deklaracją. "Wojna to pokój. Wolność to niewola. Ignorancja to siła. Osoba z penisem, która cię zgwałciła, jest kobietą" - napisała w poście i stwierdziła, że jak będzie trzeba, to chętnie odsiedzi swoje w więzieniu.

Pisarka obawia się, że na rozszerzaniu praw, szczególnie transkobiet, cierpią paradoksalnie kobiety, ofiary męskiej przemocy. Jest też zdania, że dbanie o prawa osób transpłciowych uderza w... prawa kobiet.

W ostatniej serii wpisów na portalu X Rowling otwarcie pisze o tym, że nie wybaczy wszystkim tym, którzy walcząc o prawa osób transpłciowych - jej zdaniem - naruszają prawa kobiet, nad którymi pracowano kilka dekad. Zaznaczyła, że za krzywdzenie nieletnich odpowiedzialne są "tysiące osób, nie tylko lekarzy, ale również celebrytów", którzy "nie kwestionują medialnych doniesień i raportów cynicznych korporacji".

Wpisy Rowling są reakcją na publikację głośnego i wywołującego na Wyspach sporo kontrowersji raportu przygotowanego przez dr Hilary Cass. Badaczka wylicza bowiem szereg skutków ubocznych zabiegów zmiany płci u nieletnich. Uważa, że debata wokół tego tematu jest tak toksyczna, że naukowcy i lekarze nie chcą dzielić się swoimi prawdziwymi poglądami, na czym mają najbardziej tracić nastolatki, które dokonały zabiegów często z "błahych powodów" i bez dokładnych konsultacji medycznych.

Gdy Rowling w swoim wpisie oskarżyła "celebrytów" broniących osób transpłciowych, od razu połączono to z gwiazdami "Harry'ego Pottera". Daniel Radcliffe, Emma Watson i Rupert Grint skrytykowali transfobiczne komentarze Rowling.

"Kobiety transpłciowe to kobiety. Każde oświadczenie, które nie zgadza się z tym stwierdzeniem, wymazuje tożsamość i godność osób transpłciowych i jest sprzeczne z wszelkimi radami udzielanymi przez profesjonalne stowarzyszenia opieki zdrowotnej, które mają znacznie większą wiedzę na ten temat niż Rowling lub ja" – napisał Daniel na stronie organizacji Trevor Projekt.