Od 22 czerwca w kinach będzie można oglądać film *"Jak urodzić i nie zwariować", w którym jedną z ról zagrała Jennifer Lopez.*
Komedia zainspirowana została bestsellerowym poradnikiem dla przyszłych rodziców "W oczekiwaniu na dziecko".
W obrazie Lopez wciela się w Holly, kobietę, która wraz z mężem Aleksem (Rodrigo Santoro) postanawia zaadoptować dziecko. - Jego kręci muzyka, ją fotografia - opowiadała gwiazda. - Są małżeństwem, ale ich związek opiera się głównie na wspólnych rozrywkach. Muszą zmienić sposób myślenia, dorosnąć i stać się prawdziwą rodziną, poważnie zająć się swoim życiem. Starają się o dziecko, ale bez powodzenia. Dlatego decydują się na adopcję. A to prowadzi do kolejnych decyzji, które trzeba podjąć po drodze.
Grając Holly, Jennifer Lopez miała szansę przekonać się, jaka presja jest wywierana na wiele współczesnych kobiet, które zajmują się karierą i odkładają decyzję o dziecku na później. - Holly żyje z ogromnym poczuciem winy, że pewnych rzeczy nie jest w stanie zrobić - dodaje. - Jedną z nich jest zajście w ciążę. To jedna ze spraw, które są powinnością kobiety, a ona nie jest zdolna jej podołać. Stara się więc być doskonała w każdym innym fragmencie życia. Musimy mieć dom, dziecko, to, tamto... Zobaczcie, jakim jest to dla niej obciążeniem.
W filmie występują ponadto Cameron Diaz, Elizabeth Banks i Anna Kendrick.
Za reżyserię odpowiada Kirk Jones.
Dyskografię Jennifer Lopez zamyka album "Love?" z kwietnia 2011 roku. Wkrótce do sprzedaży ma trafić nowe wydawnictwo artystki.