Joanna Szczepkowska na premierze "Tarapatów" usłyszała "bardzo trudne pytanie" [WIDEO]
"Tarapaty” to pierwszy od dawna polski film dla młodzieży, który zbiera tak pozytywne recenzje. Na jego premierze spotkaliśmy Joanną Szczepkowską. Znanej aktorce zadaliśmy pytanie, którym była zaskoczona. Dotyczyło Kultury Niepodległej – nowego ruchu, do którego dołączyło w ostatnim czasie wielu artystów.
Dlaczego wśród członków Kultury Niepodległej nie ma Joanny Szczepkowskiej, osoby znanej z wyrazistych poglądów i odwagi w ich wyrażaniu?
- Kolejny raz w swoim życiu nie potrafię się poddać. Mam bardzo wiele wątpliwości. Nie wszystko rozumiem. Przede wszystkim zgłaszanie apolityczności kiedy bardzo trudno nie uznać tego (obywatelski ruch twórców Kultura Niepodległa – przyp. red.) za ruch polityczny. Ja bym nie miała nic przeciwko, by mi powiedziano to jest ruch polityczny. Wtedy wiedziałabym co mam zrobić. Mam wrażenie, że nie jest to do końca dogadane, natomiast rozumiem, że się moi koledzy w to wpisują – mówiła artystka.
Wspomniany ruch to przedsięwzięcie, którym artyści powiedzieli "dość", i którym bronią kultury. - Nie reprezentujemy żadnej partii ani ideologii. Różnią nas poglądy polityczne, estetyczne i filozoficzne, miejsce zamieszkania i status społeczny. Łączy nas idea kultury niepodległej, wolnej, otwartej, czerpiącej siłę z różnorodności – piszą skupieni wokół Kultury Niepodległej artyści.
Od dłuższego czasu gęstniejąca atmosfera polityczna prowokowała środowiska artystów i twórców kultury. W tej atmosferze narodziła się Kultura Niepodległa oraz jej postulaty. Zaangażowali się w nią m.in. Kayah, Andrzej Saramonowicz, Bartłomiej Topa, Magdalena Cielecka, Jacek Poniedziałek, Maja Ostaszewska, Andrzej Seweryn, Piotr Fronczewski, Maria Janion, Grzegorz Jarzyna, Robert Więckiewicz czy Małgorzata Kalicińska (więcej tutaj).
Film, na premierze, którego udało nam się porozmawiać, czyli "Tarapaty” to debiut Marty Karwowskiej. Reżyserka wpuszcza trochę świeżego powietrza do zatęchłego repertuaru przeznaczonego dla młodych widzów, a jednocześnie odsyła w przeszłość, wpisując się w modny ostatnio nurt nostalgiczny.