Wydali miliony na zabezpieczenia przed koronawirusem. Ekipa odcięta od świata na kilka miesięcy
Zakończyły się zdjęcia do filmu "Jurassic World: Dominion". Produkcja była jedną z pierwszych, która padła ofiarą wiosennego lockdownu. Aby odpowiednio zabezpieczyć plan, wydano kilka milionów funtów.
09.11.2020 | aktual.: 02.03.2022 07:53
Prace nad "Jurassic World: Dominon" ruszyły w 2019 r. i skończyłyby się dużo szybciej, gdyby nie pandemia koronawirusa i wiosenny lockdown. Utrudnienia zmusiły producentów do dodatkowych wydatków, m.in. na środki bezpieczeństwa przed koronawirusem.
Universal odpowiednio szybko zareagował i podjął współpracę z placówką medyczną. Testy na obecność wirusa SARS-CoV-2 praktycznie stały się codziennością. Łącznie przeprowadzono ich aż 40 tys. Każdemu pracownikowi planu regularnie mierzono temperaturę. Oprócz tego utworzono specjalną strefę dla ekipy filmowej, którą nadzorowała policja.
Brytyjskie Pinweood Studios, gdzie kończono produkcję, wyposażono w dwie stacje testowe, 200 umywalek i stacji do dezynfekcji rąk, zwiększono częstotliwość sprzątania. W każdej z nich znajdowały się specjalne kabiny izolacyjne, a lekarze i pielęgniarki byli gotowi zaopiekować się osobami wykazującymi objawy.
Czarny rok dla światowego kina. Przez pandemię nie ma co oglądać
Przez kilka miesięcy filmowcy pozostali w izolacji. Universal wynajął hotel na wyłączność dla pracowników planu. - Mieszkaliśmy razem, jedliśmy razem, opowiadaliśmy sobie swoje historie, dzieląc się naszymi lękami i nadziejami, rzucaliśmy frisbee na trawniku... Było dużo śmiechu, mimo że w tej sytuacji trudno było znaleźć do niego powody. Staliśmy się rodziną – powiedział w rozmowie z magazynem Deadline reżyser Colin Trevorrow.
Jak podaje "Daily Mail", na te zabezpieczenia wydano aż 6 mln funtów. Premiera "Jurassic World: Dominion" zaplanowana jest na 2022 rok.