Trwa ładowanie...
Jurassic World
12-06-2015 09:47

''Jurassic World'': Najlepszy spośród sequeli ''Parku Jurajskiego'' [RECENZJA]

''Jurassic World'': Najlepszy spośród sequeli ''Parku Jurajskiego'' [RECENZJA]
d3tj455
d3tj455

Wśród internautów furorę robi zabawny mem, na którym pojawiają się tytuły kilku tegorocznych zapowiedzi kinowych (m.in. "Mission: Impossible 5", "Jurassic World", "Star Wars"). Obrazek wieńczy pytanie: W którym roku, do licha, żyjemy?

Cóż, historia lubi się powtarzać. Historie kinowe również. A dziś nic nie sprzedaje się tak dobrze, jak franczyzy. W czasie, kiedy rankingiem box office rządzą kolejne filmy z rozrastającego się uniwersum Marvela, mogą konkurować z nimi tylko kontynuacje znanych serii. Poza dwoma najważniejszymi cechami – marką i gigantycznym budżetem – mają one jeszcze jednego asa w rękawie – wzbudzają nostalgię.

-

Z tej ostatniej "Jurassic World" korzysta ochoczo. Reżyser Colin Trevorrow ( „Na własne ryzyko”)
odwołuje się do poprzednich części serii często, choć oczywiście jego film zachowuje autonomię na każdej płaszczyźnie. Do widzów, którzy pamiętają, jak w 1993 roku rozdziawiali usta w zachwycie nad ożywającymi na ekranie pterodaktylami, parazaurolofami czy królem ich wszystkich – tyranozaurem, twórcy nieustannie puszczają oko. A to poprzez koszulkę jednego z bohaterów drugoplanowych, na której widnieje logo starego parku, a to poprzez ukryte w zakamarkach dżungli jeepy z filmu Spielberga, a to poprzez cytaty, jak choćby wykluwający się z jaja dinozaur (po tej scenie następuje zresztą jedno z najlepszych w filmie humorystycznych przełamań).

d3tj455

Ci, którzy na „Jurassic World” wybiorą się z sentymentu, na fali wspomnień, jak to kiedyś zbierali kolejne zeszyty Deagostini, składając swoje ukochane gady w domowej kolekcji, nie zawiodą się. Najnowsza część serii umiejętnie balansuje pomiędzy powrotem do przeszłości a technologicznym skokiem wprzód. CGI, choć lwia część filmu wykonana jest w tej technice, używane jest z namysłem. Na akcję składają się głównie poczynania zwykłych ludzi, rodzeństwa Zacha i Graya, ich ciotki i jej chłopaka. Wykonane przy pomocy komputerów efekty dopełniają ich przygody, rzadko dominują ekran bez reszty.

Zresztą to nie jedyny powód wrażenia, że "Jurassic World" idzie pod prąd dzisiejszym tendencjom blockbusterów. Reżyser oszczędnie dociska akcję, nigdzie się nie spieszy. Fanom "Szybkich i wściekłych" czy "Avengers" ekspozycja może wydać się wręcz niemiłosiernie rozwleczona. Zanim ujrzymy pierwszy w tym filmie pojedynek, odwiedzimy wiele zakamarków parku, a także zapoznamy się dokładnie z załogą, która na jego terenie pracuje. Dla Trevorrowa bohaterowie, choć oczywiście nie troszczy się o ich portret psychologiczny, mają znaczenie. Zanim rzuci ich gadom na pożarcie, chce, żebyśmy wytworzyli z nimi minimalną chociaż więź, jakkolwiek przejęli się ich losem.

Podobnie zresztą jest ze zwierzętami. Ich losem również mamy się przejąć, choć to akurat zakrawa na pewną hipokryzję. Oczywiście, przypisywanie tego typu produkcjom proekologicznego przesłania, tak jak i feministycznych wątków (a tych zaprawdę można się tu dopatrzyć!), jest cokolwiek naiwne, ale i tak w czasie projekcji kilka razy zostanie poruszona kwestia szacunku do zwierząt, istotności budowania z nimi więzi. Co z tego jednak, że mówi nam się o ich cierpieniu wynikającym z kaprysu człowieka, który wymyślił sobie, że odtworzy wymarłe gatunki, skoro za chwilę, ku jeszcze większej radości widza, na tych samych pokrzywdzonych zwierzętach urządza się srogą rzeź, okrutniejszą niż w każdej chyba ubojni. Latają ogony i łapy, odpadają skrzydła i kły, tryska krew, słychać wycie. A widz ma w tym czasie przegryzać popcorn i popijać colę. No i bardzo się tym wszystkim radować i zachwycać.

d3tj455

Zostawmy jednak z boku ewentualne przesłanki i ideologie. I bez nich film sprawdza się przecież bez zarzutu. To kawał solidnej roboty technicznej – spisali się i twórcy efektów specjalnych, jak i operatorzy, montażyści i kompozytor muzyki. A jako że całość prac nadzorował twórca w kinie obyty, dostaliśmy najlepszy spośród sequeli klasyka Stevena Spielberga, nawet jeśli scenariusz w kilku miejscach pokasłuje, a logika krwawi.

Ocena: 7/10

d3tj455
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d3tj455

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj