''Kapitan Phillips'': Tragedia pechowego statku wciąż trwa
Policja z Seszeli poinformowała, że na statku kontenerowym Maersk Alabama znaleziono ciała dwóch amerykańskich pracowników ochrony. Po identyfikacji zwłok stwierdzono, że zmarli to 44-letni obywatele Stanów Zjednoczonych, Jeffrey Reynolds i Mark Kennedy.
Dochodzenie w tej sprawie wciąż trwa, a dla dobra sprawy śledczy nie chcą zdradzać zbyt wielu szczegółów. - Sekcja zwłok zostanie przeprowadzona w ten weekend, zapewne wtedy poznamy przyczynę śmierci – powiedział prasie jeden z oficerów policji.
21.02.2014 14:14
- To okropne. Jesteśmy w wielkim szoku. Byli wspaniałymi facetami – mówił Tom Rothrauff, szef firmy Trident Group, w której pracowali zmarli mężczyźni. - Nie mamy bladego pojęcia, co mogło się stać.
- Zatrudniani przez nas ochroniarze są częścią naszej antypirackiej strategii, której celem jest zapewnienie bezpieczeństwa załodze i okrętom – mówił w swoim oświadczeniu Kevin N. Speers, jeden z dyrektorów Maersk Line, tłumacząc, na czym polegały obowiązki tragicznie zmarłych mężczyzn.
– Maersk Alabama jest narażony na nieustanne ryzyko uprowadzenia, ponieważ linia dowozowa biegnie wzdłuż wschodniego wybrzeża Afryki.
Wygląda na to, że ponad 150-metrowy Maersk Alabama jest wyjątkowo pechowym statkiem. W 2009 roku, gdy przepływał blisko wschodniego wybrzeża Afryki, został porwany przez grupę somalijskich piratów. Załodze wprawdzie udało się wreszcie zatopić piracką łódź i odzyskać kontrolę nad kontenerowcem, ale piraci uprowadzili kapitana Richarda Phillipsa i odpłynęli na szalupie ratunkowej. Dopiero trzy dni później oficerzy z marynarki wojennej odbili kapitana z niewoli, zabijając trzech piratów i raniąc czwartego.
Historia ta najpierw została opowiedziana w książce "Kapitan. Na służbie", a w 2013 przeniesiona na ekran przez Paula Greengrassa. Rolę Phillipsa powierzono Tomowi Hanksowi. Film nominowany jest do Oscara w 6 kategoriach.
To jednak nie koniec problemów, z jakimi borykać się musiała załoga statku Maersk Alabama – jeszcze w 2009 roku piraci ponownie napadli na kontenerowiec. Tym razem jednak uzbrojonej ochronie udało się odeprzeć atak. W marcu 2011 roku załoga ostrzegawczymi strzałami zniechęciła kolejną grupę piratów szykującą się do przejęcia statku.