Kolejny "Mad Max" nie będzie się nazywał "Wasteland"

George Miller, który od jakiegoś czasu zapowiada kontynuacje, mówił niedawno, że jedna z nich trafi do widzów jako "Wasteland". Teraz reżyser zdradza, że to tylko tytuł roboczy. - Im więcej mówię na temat tego, co się dzieje, tym bardziej staram się unikać spoilerów - mówi filmowiec. - Kończy się to tym, że krążę dookoła tematu. Najlepiej będzie, jeżeli powiem tak: owszem, rozmawiamy na temat kolejnych części. Kiedy do tego dojdzie, nie wiem. Raczej nie posłużymy się tytułem "Wasteland". To tylko robocze hasło.

Przypomnijmy, że niedawno Charlize Theron ujawniła, że nie wie nic na temat realizacji kontynuacji. Sam Miller podkreślił, że jej bohaterki nie ma w planowanym sequelu. - Jednak w jednej z opowieści pojawia się interakcja między Maksem a Furiosą. Nie mogę jednak nic zdradzić, bo prace są w toku - uspokajająco dodał.

Z kolei Tom Hardy podpisał kontrakt na więcej niż jeden film.

Obraz "Mad Max: Na drodze gniewu" zarobił ponad 370 milionów dolarów na całym świecie.