Koniec marzeń o Hollywood w Polsce. Tom Cruise definitywnie do nas nie przyjedzie
Wirtualna Polska dowiedziała się, że Tom Cruise definitywnie nie przyjedzie kręcić w Polsce scen do filmu ”Mission Impossible:7”. Producent Robert Golba potwierdza: - Rzeczywiście, studio Paramount Pictures zrezygnowało ze zdjęć w Polsce.
Pytany przez WP o komentarz polski producent filmowy Robert Golba przyznał, że zdjęcia do filmu ”Mission Impossible:7” w reżyserii Christophera McQuarrie z Tomem Cruisem w roli głównej nie powstaną w Polsce.
Robert Golba: - Tak, potwierdzam, że studio Paramount Pictures zrezygnowało ze zdjęć do filmu "Libra" [czyli MI:7 – red.] w Polsce.
Zdjęcia obywają się we m.in. Włoszech, Norwegii i Wielkiej Brytanii.
W Polsce, jak mówi Golba, zdjęcia miały być kręcone przynajmniej w dwóch lokalizacjach. Scena pościgu samochodowego miała być kręcona w Warszawie, natomiast scena wysadzenia mostu wraz ze znajdującym się na nim pociągiem Orient Express miała powstać na moście Pilchowickim koło Wlenia.
Producent: - Nie będzie największej sceny z efektami specjalnymi w historii kina kręconej w Polsce oraz sceny pościgowej w Warszawie.
Pomysł wysadzenia mostu Pilchowickiego stał się punktem zapalnym między producentami filmu a konserwatorami i miłośnikami zabytków oraz kolejnictwa.
Robert Golba, działający w Polsce w imieniu amerykańskiego studia, zapewniał w mediach, że most z 1905 roku zostanie częściowo zniszczony na potrzeby filmu, ale później odbudowany, a wraz z nim zrewitalizowana miała być cała linia kolejowa Jelenia Góra – Lwówek Śląski. Do tego miały dojść atrakcje filmowe dla turystów ustawione wzdłuż linii kolejowej, m.in. na pobliskiej stacji kolejowej Pilchowice-Zapora. Pieniądze na te zabiegi miały pochodzić zarówno z budżetu amerykańskiego jak i ze strony rządu polskiego.
Golba: - Nasz plan od początku zakładał także promocję tej linii kolejowej, regionu i Polski.  
Jednak most został wpisany do rejestru zabytków przez Dolnośląską Wojewódzką Konserwator Zabytków w sierpniu tego roku. Gwarancji, że mostowi nic się nie stanie, udzieliła także generalna konserwator zabytków Magdalena Gawin.
Golba: - Nie mnie oceniać, czy to dobra decyzja. Każda realizacja dużego hollywoodzkiego filmu wymaga odważnych decyzji. Zawsze na początku jest trudno, ale potem są wymierne korzyści dla społeczeństwa. Trzeba umieć to dojrzeć, a tutaj się to nie udało i wielka szkoda.
Golba sceptycznie ocenia możliwość realizacji przyszłych filmów hollywoodzkich w Polsce: - Z takim nastawieniem ciężko mi sobie wyobrazić realizację dużych blockbusterów w Polsce, ponieważ są one zawsze bardzo wymagającymi produkcjami.
Golba powiedział WP, że zachęta finansowa z PISF w wysokości 5,5 mln zł nigdy nie trafiła do jego firmy Alex Stern. Warunkiem, aby ta zachęta została uruchomiona, było rozpoczęcie w Polsce zdjęć do amerykańskiego filmu, co nie nastąpiło.
Z filmów zamieszczonych w internecie wynika, że pewne sceny z udziałem wagonów linii Orient Express powstały w Norwegii. Nie jest jasne, czy został przy tym wysadzony jakiś autentyczny most, czy te sceny były generowane komputerowo.
Piotr Rachwalski, były dyrektor Kolei Dolnośląskich i aktywny obrońca mostu, jest zadowolony z decyzji Paramount Pictures:
- Wysadzenie mostu byłoby kompromitacją dla Polski, ustawiającą nas w pozycji kraju Trzeciego Świata. Oczywiście, żal dużej amerykańskiej produkcji, bo może także polscy filmowy coś by na planie podpatrzyli i czegoś się nauczyli. Ale takie hollywoodzkie produkcje powinny się odbywać w Polsce na jasnych, zdrowych zasadach, żebyśmy coś na tym zyskiwali, a nie tracili. A tak stracilibyśmy wartościowy zabytek i jeszcze do tego dołożyli, bo cały czas nie było jasne, kto i kiedy miałby tę rzekomą rewitalizację mostu sfinansować.
Golba: - Czy Norwegia albo Włochy to kraje Trzeciego Świata? My mieliśmy uzgodniony cały pakiet z Paramount Pictures. Ale jak się zaczęły protesty, to wszyscy zaczęli się wycofywać.
Nie wiadomo, jaka będzie przyszłość zabytkowego mostu, który należy do PKP PLK. Most wymaga rewitalizacji. Jest w złym stanie, uniemożliwiającym puszczenie tamtędy pociągów.
Zapytaliśmy Michała Nowakowskiego, rzecznika prasowego Marszałka Województwa Dolnośląskiego, czy urząd marszałkowski podjął jakieś kroki w celu rewitalizacji mostu.
Nowakowski:- Dolny Śląsk prowadzi, zainicjowany przez marszałka województwa Cezarego Przybylskiego, projekt przejmowania od państwa nieczynnych dotychczas linii kolejowych po to, aby je zrewitalizować i przywrócić do ruchu pasażerskiego.
- Jesteśmy gotowi przejąć należącą do państwa "linię pilchowicką". Złożyliśmy niezbędne dokumenty, które są obecnie procedowane w PKP SA. Linię wraz z historycznym mostem - po przejęciu – dolnośląski samorząd zrewitalizuje i przywróci ją do ruchu pasażerskiego.
Nowakowski zapowiada, że tą trasą pojadą pociągi Kolei Dolnośląskich: - Łącznie chcemy przejąć i odnowić w całym województwie ponad 20 linii o długości blisko 400 km. Przejęliśmy i zrewitalizowaliśmy już linię do Bielawy, przywracając kolej mieszkańcom miasta po blisko 40 latach.