''Kopciuszek'': I żyli długo i szczęśliwie [RECENZJA BLU-RAY]
Kenneth Branagh już nieraz udowadniał, że świetnie czuje się w repertuarze o różnym ciężarze gatunkowym. Po „Hamlecie”, marvelowskim „Thorze” czy „Jacku Ryanie: Teorii chaosu” na podstawie Toma Clancy’ego brytyjski reżyser obrał za cel „Kopciuszka”.
Archetypiczna przypowieść o sierocie, która mimo przeciwności losu odnajduje szczęście i miłość życia, funkcjonuje w kulturze od tysięcy lat (po raz pierwszy została spisana w 860 roku n.e.). Branagh kręcąc swojego „Kopciuszka” oparł się na najsłynniejszej wersji autorstwa braci Grimm oraz klasycznej animacji Disneya z 1950 roku, jednocześnie poddając całość lekkiemu liftingowi i pozbywając się zbędnej makabry.
Spokojnie – to nadal ta sama piękna i mądra historia z dynią, balem i złymi siostrami. Ingerencja Branagha wyczuwalna jest jedynie na poziomie postaci, którym nadano bardziej ludzki, a zatem niejednoznaczny charakter. Dzięki temu związek między Kopciuszkiem (urocza Lily James) i Księciem (Richard Madden) nabył znamion partnerstwa, a sam dziedzic tronu zyskał indywidualny rys oraz historię, przestając być w końcu trzecioplanowym bohaterem. Podobnie sprawa ma się z Macochą (popisowa rola Cate Blanchett), której wyrachowanie i okrucieństwo wobec Kopciuszka ma swoje racjonalne, acz bardzo przyziemne powody.
Strona formalna „Kopciuszka” dosłownie przyprawia o zawrót głowy. Niezwykle drobiazgowe, fantazyjne dekoracje, wnętrza i kostiumy będące wypadkową różnych epok i stylów tworzą prawdziwie bajkowy, a przy tym nieco odrealniony klimat. A przecież o to chodzi (więcej o filmie w recenzji Bartosza Czartoryskiego).
Ocena: 8/10
Grzegorz Kłos
Wydanie Blu-ray:
Po raz kolejny Galapagos stanęło na wysokości zadania. Nie dość, że na Blu-rayu znalazł się pokaźny pakiet materiałów dodatkowych, to amaray z filmem został zapakowany w estetyczny kartonowy slipcase przedstawiający okładkę wydania.
Oczywiście dla młodszych widzów największą atrakcją będzie dołączona do „Kopciuszka” 8-minutowa animacja, w której powracają bohaterowie „Krainy Lodu”. Dla nieco starszych i zainteresowanych kinem jako takim dystrybutor przygotował za to wiele innych niespodzianek. Na płycie znalazły się:
Odtwarzanie baśniowego świata - niemal 10-minutowy, bardzo ciekawy reportaż opowiadając o powstawaniu filmu, z wypowiedziami twórców, w tym reżysera.
Zabawa kostiumami - niepowtarzalna okazja zobaczenia na czym polega próba kostiumowa. Prawie 3 minuty nagrań, gdzie artyści ubrani w stroje Sandy Powell stroją miny i próbują zachować powagę.
Przygotowania do balu - 400 statystów, prawdziwi filharmonicy grający na zabytkowych instrumentach, setka stylistów fryzur i charakteryzatorów, aktorzy oraz ogromny plan zdjęciowy w hali, gdzie zwykle kręci się filmy o Jamesie Bondzie. Czyli ponad 11-minutowy materiał wideo ukazujący od podszewki przygotowania i kręcenie najważniejszej sceny „Kopciuszka”.
Alternatywny początek - czyli ostatecznie niewykorzystane w filmie, 3-minutowy początek ze specjalnym wprowadzeniem Kennetha Branagha.
Kudłaci przyjaciele Eli - ponad 3-minutowy, uroczy reportaż ukazujący kulisy pracy ze zwierzętami, które wystąpiły w filmie. O trudach z nią związanych opowiada treser Guillaume Grande.
Ocena: 10/10