''Krzyżacy'': Przedziwne losy Andrzeja ''Juranda'' Szalawskiego

Z jakich powodów aktor współpracujący z kontrwywiadem AK został oskarżony o kolaborowanie z okupantem? Czy dlatego, że jego najlepszym przyjacielem nie był karabin, ale spryt i inteligencja? Gdzie szukać korzeni dramatu jednego z najbardziej utalentowanych aktorów wśród tajnych agentów?

Aktor w kontrwywiadzie
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 8Aktor w kontrwywiadzie

Obraz
© EastNews

Jednak reputacja Andrzeja Szalawskiego, o którym tu mowa, nie opiera się wyłącznie na dokonaniach aktorskich. Urodzony w Warszawie aktor zapisał się również jako tajny agent zaangażowany w obronę kraju podczas II wojny światowej. Jednak nie wszyscy docenili jego patriotyczne poświęcenie.

Z jakich powodów aktor współpracujący z kontrwywiadem AK został oskarżony o kolaborowanie z okupantem? Czy dlatego, że jego najlepszym przyjacielem nie był karabin, ale spryt i inteligencja? Gdzie szukać korzeni dramatu jednego z najbardziej utalentowanych aktorów wśród tajnych agentów?


/ 8Ucieczka przed śmiercią w katyńskim lesie

Obraz
© Mirosław Stankiewicz/PAP/TVP

Andrzej Szalawski Urodził się 4 grudnia roku 1911. Dziś miałby 104 lata i byłby żywym świadectwem przemian, jakim w ciągu wieku podlegała Polska – jej kultura, ekonomia i polityka.

Z każdą z tych dziedzin utalentowany aktor był blisko związany. Urodził się w Warszawie pod nazwiskiem Pluciński. W magazynie Focus czytamy, że jego matka była znaną popularyzatorką kulinariów.

Po skończeniu warszawskiego gimnazjum Andrzej zdał do Państwowego Instytutu Sztuki Teatralnej. W 1929 roku, w wieku 18 lat, zaczął już występować w filmach. Kiedy dziesięć lat później wybuchła II wojna światowa, zaciągnął się do 26. Pułku Piechoty i jako podporucznik walczył w obronie Lwowa. Czy to niezwykła intuicja podpowiedziała mu, aby po kapitulacji miasta zignorować polecenie okupanta i nie rejestrować się jako oficer?

Ów wyraz buntu uchronił go przed śmiercią w Katyniu. W 1943 roku jego głos poinformował Polaków o sowieckiej zbrodni, którą odkryli Niemcy.

/ 8Strach we własnym kraju

Obraz
© Zespół Filmowy Studio

Uratowany przed śmiercią w katyńskim lesie, Szalawski omal nie zginął w 1941 roku. Tuż po rozpoczęciu wojny niemiecko-sowieckiej został złapany w strefie przyfrontowej przez żołnierzy Armii Czerwonej* i uszedł z życiem tylko dlatego, że rozpoznano w nim aktora.*

Po klęsce Lwowa Szalawski mieszkał na terenach zaanektowanych przez ZSRR i grał na scenie teatru Aleksandra Węgierki, ale po napaści Niemiec na Związek Radziecki wrócił do Warszawy. W swoim artykule na jego temat Filip Gańczak zdradza, że Newsweek dotarł w IPN do materiałów, które dokumentują jego dramatyczne losy.

Stąd wiemy, że po powrocie do Polski Szalawski był zalękniony i zabiedzony. Nie miał dokumentów ważnych w oczach okupacyjnych władz. Po kraju chodziły też pogłoski, że był komunistą, więc nikt nie odnosił się do niego z życzliwością. Aktor, lękający się łapanki, postanowił poszukać pracy, która zapewni mu bezpieczeństwo.

/ 8Usta pełne nazistowskiej propagandy

Obraz
© Zygmunt Januszewski/PAP/TVP

Tym sposobem zatrudnił się w roli lektora w „Deutsche Wochenschau“ realizującym polskojęzyczne wersje nazistowskich kronik wyświetlanych przed seansami w kinach. Celem tych ostatnich miało być ukazanie potęgi niemieckiego oręża i zniechęcenie Polaków do stawiania jakiegokolwiek oporu wobec najeźdźcy.

Praca dla Niemców była dla Szalawskiego symbolicznym gwoździem do trumny. Nawet praca w okupacyjnych teatrach (Komedia, Miniatura, Jar i Maska) była zakazana w środowisku. Polscy aktorzy zrzeszeni w działającym nielegalnie Związku Artystów Scen Polskich (ZASP) wiedzieli,* że nie wolno im uczestniczyć w żadnych imprezach organizowanych przez okupacyjne władze.*

Praca lektora była postrzegana jeszcze gorzej niż praca w teatrze. Podobno sam Leon Schiller (słynny polski reżyser teatralny) namawiał Szalawskiego, by zrezygnował z posady. Przyszły Jurand ze Spychowa go jednak nie słuchał. Miał już inny plan.

/ 8Pseudonim ''Florian''

Obraz
© Film polski

W jego powstańczym biogramie czytamy, że w październiku 1941 roku Szalawski* przyjął pseudonim „Florian“,* został zaprzysiężony i jako oficer kontrwywiadu Wydziału II Sztabu Okręgu Warszawa-Miasto Związku Walki Polskiej rozpracowywał osoby zatrudnione przy realizacji niemieckich kronik.

Od 1943 roku służył też w Wydziale Śledczym Kierownictwa Walki Podziemnej. Polskim przywódcom dostarczył w tym czasie m.in.* zdjęcia z obozów jenieckich, miejsc masowych mordów i sprofanowanych kościołów*.

Ironiczny wydaje się dziś fakt, że pracował w takim sekrecie, że o jego tajnej walce o Polskę prawie nikt wówczas nie wiedział i wiele polskich grup konspiracyjnych widziało w nim zwykłego kolaboranta. Był dobrze ubrany i wyglądał na sytego, a to dodatkowo wzbudzało rosnącą nienawiść kolegów.

/ 8Wyrok za niewinność

Obraz
© PAP/CAF

Dla zdrajców narodu, a za takiego Szalawski był niesłusznie uważany, polskie środowisko podziemne nie miało litości. Efektem tego były próby zwolnienia się aktora z pracy w kronice.

Nadal grywał jednak w okupacyjnych teatrach, więc w 1944 roku tajna organizacja skazała go na ogolenie. Szalawski wykonał wyrok sam na sobie.

Prasa rozpisywała się o nim oskarżając go o kolaborację i w końcu sam Bohdan Korzeniewski, reżyser, krytyk i profesor Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej złożył na niego donos. Szalawski nie wziął już udziału w Powstaniu Warszawskim i tłumaczył, że powodem jego rezygnacji z walki była głęboka depresja. Trudno się dziwić, że popadł w nią ktoś taki, jak on – patriota wyklęty przez swój naród i nigdy przez niego nie zrozumiany.

/ 8Ostatni seans filmowy

Obraz
© Film polski

Koniec wojny nie przyniósł żadnej zmiany w kwestii postrzegana Szalawskiegoprzez polskie środowisko artystyczne. Aktorowi na dwa lata zabroniono wykonywania zawodu* i dopiero w 1947 roku pozwolono mu wrócić na scenę.* W międzyczasie pracował w Jeleniej Górze jako szofer, inspicjent, rekwizytor i sufler.

W 1948 postawiono go przed Sądem Apelacyjnym w Warszawie,* skazano na cztery lata więzienia i konfiskatę mienia. Choć aktor złożył odwołanie i został uniewinniony, w 1952 roku przebywał jeszcze w więzieniu. Mimo że w 1966 roku zadecydowano też o zatarciu skazania, Szalawski do śmierci *spotykał się ze środowiskowym ostracyzmem.

Po wyjściu na wolność powrócił jednak na łono kinematografii. Dzięki temu w 1960 roku zagrał w „Krzyżakach“ i do 1985 roku zdołał pojawić się na ekranach kin w 34 kreacjach.

/ 8Aktor, który (prze)grał swoje życie?

Obraz
© Film polski

Na łamach Newsweeka prof. Eugeniusz Cezary Król wspominał, że Szalawski miał „świetne warunki: był wysoki, postawny, obdarzony znakomitym głosem. Wybitnie męski typ“. Talent aktorski bez wątpienia pomagał mu w pracy tajnego agenta i wzbudzaniu zaufania wśród Niemców.Szalawski najwyraźniej nie potrafił jednak wzbudzić zaufania wśród rodaków, którzy wszędzie węszyli podstęp i zdradę.

W Focusie możemy przeczytać, że jeszcze na początku lat 70. prezes ZASP-u Gustaw Holoubek próbował powtórnie skierować sprawę Szalawskiego do komisji weryfikacyjnej, ale „ministerstwo sprawiedliwości nie znajdowało podstaw do wniesienie rewizji nadzwyczajnej“.

Andrzej Szalawski nie bez powodu umarł z poczuciem, że dzieje mu się krzywda. (ab/gk/mn)

Wybrane dla Ciebie

"Fascynujący". Jeden z największy hitów w historii platformy
"Fascynujący". Jeden z największy hitów w historii platformy
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
Wilhelmi skakał dla niej z balkonu. Żuławski chciał ją filmować w negliżu
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
O'Donnell i DeGeneres były przyjaciółkami. Zerwały znajomość dwie dekady temu
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
45 kilogramów mniej. "To nie tylko Ozempic"
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
Powrót Mariana Dziędziela. "Zapiski śmiertelnika" z gwiazdorską obsadą
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
"Boże, pomóż nam". Reakcje hollywoodzkich gwiazd po zabójstwie Kirka
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Będzie Oscar? "W końcu coś, na co warto iść do kina"
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę
Dla widzów o mocnych nerwach. Musieli pokazać masakrę
Powstawał 13 lat. Publiczność wstała z miejsc
Powstawał 13 lat. Publiczność wstała z miejsc
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony
Klapa w kinach. Kosztował 30 milionów, zarobił niecałe 3 miliony
Strach się bać. Kultowy horror będzie serialem
Strach się bać. Kultowy horror będzie serialem
Mówi o nałogu. Brał tak dużo, że nawet kartel odmówił mu współpracy
Mówi o nałogu. Brał tak dużo, że nawet kartel odmówił mu współpracy