Jeden z najwybitniejszych aktorów Krzysztof Kolberger nie żyje. Miał 60 lat. Od wielu lat walczył z chorobą nowotworową. Najbardziej pamiętany z ról w "Dziadach" i "Weselu", odczytał też testament Jana Pawła II w czasie żałoby po śmierci papieża, co uznał za jedno ze swoich najważniejszych zadań aktorskich. Tak artystę wspomina krajowy duszpasterz środowisk twórczych - ks. Niewęgłowski.
"Znałem go 35 lat. Miałem możliwość obserwować go jak rósł jako aktor i jako człowiek. Wszyscy pamiętamy go jako znakomitego aktora, reżysera, ale to tylko część prawdy o nim. Będąc wybitnym artystą, był bowiem bardzo skromnym człowiekiem. Nigdy nie obnosił się ze swoim sukcesami. To bardzo ważna jego cecha, to było wyjątkowe.
Był człowiekiem wiary. Gdy dowiedział się o swojej chorobie, od tamtej pory Pan Bóg w nim jeszcze rósł, więź z nim pogłębiała się. Nigdy jednak wiara nie była dla niego ucieczką.
Był też zawsze bardzo otwarty na innego człowieka. Kiedy zachorował, zwrócił się, wybiegał wręcz ku tym, którzy mieli gorzej niż on sam. Przedzierał się przez chorobę pomagając innym. Pamiętam, jak odchodziła Danuta Rinn, to on, mimo że sam ciężko chory, codziennie u niej był. Cierpiąc, mając świadomość śmiertelnej choroby, nie koncentrował się na sobie, ale na innych, i to dawało mu dużo siły".
Krzysztof Kolberger urodził się 13 sierpnia 1950 r. w Gdańsku. W 1972 r. ukończył studia na Wydziale Aktorskim PWST w Warszawie. W tym samym roku zadebiutował jako aktor teatralny rolą Kubusia w "Hyde Parku" Adama Kreczmara w reżyserii Zbigniewa Bogdańskiego na scenie Teatru Śląskiego w Katowicach.
W 1973 r. przeniósł się do Warszawy i został zaangażowany do Teatru Narodowego, kierowanego przez Adama Hanuszkiewicza. W teatrze tym występował do 1982 r. Potem występował na scenach teatrów Współczesnego (1982-1987) i Ateneum (1988-2000).
Wykreował też wiele ważnych ról w spektaklach Teatru Telewizji.
Zajmował się ponadto reżyserią teatralną. W Teatrze Wielkim w Warszawie wyreżyserował na przykład "Krakowiaków i górali" Wojciecha Bogusławskiego (1991), w Teatrze Wielkim w Poznaniu - "Nędzę uszczęśliwioną" Macieja Kamieńskiego (1997).
Jedną ze swoich pierwszych ról filmowych Krzysztof Kolberger zagrał w "Mazepie" Gustawa Holoubka z 1975 r. Wśród kolejnych były m.in. role w "Kontrakcie" Krzysztofa Zanussiego (1980), "Epitafium dla Barbary Radziwiłłówny" Janusza Majewskiego (1982), "Jeśli sie odnajdziemy" Romana Załuskiego (1982), "Na straży swej stać będę" Kazimierza Kutza (1983), "Przyspieszeniu" Zbigniewa Rebzdy (1984) i "Dziewczętach z Nowolipek" Barbary Sass (1985).
Kolberger był także wybitnym interpretatorem poezji - m.in. Czesława Miłosza, Cypriana Kamila Norwida, Juliusza Słowackiego, Adama Mickiewicza i Karola Wojtyły.