Lady Gaga i Bradley Cooper: "Nabraliśmy was wszystkich!" Tylko po co?
Ach jak pięknie byłoby, gdyby uczucie z filmu przeniosło się do rzeczywistości! Gdyby takie piękne romanse nie istniały tylko na ekranie... Marzenia widzów mogli spełnić Lady Gaga i Bradley Cooper, którzy zagrali razem w głośnych "Narodzinach gwiazdy".
Film "Narodziny gwiazdy" właśnie odbywał swój triumfalny pochód przez światowe kina. Historia młodej dziewczyny zakochanej w alkoholiku dla jednych była romantyczną bajką, dla innych opowieścią o toksycznym związku i współuzależnieniu. Najważniejsze, że zauroczenie zostało odegrane na ekranie tak sugestywnie, że widzowie chętnie widzieliby je także w prawdziwym życiu. Plotki i domysły nie umarły śmiercią naturalną, bo sami bohaterowie tej filmowej/nie filmowej opowieści dolali oliwy do ognia.
Lady Gaga i Bradley Cooper jako gwiazdy czarnego konia w wyścigu po złote statuetki wystąpili razem podczas oscarowej gali z piosenką miłosną z filmu "Shallow". Gdy omal się nie pocałowali na scenie podczas jej wykonywania, wszyscy poczuli się… jak piąte koło u wozu. W końcu przy tym fortepianie aż iskrzyło od emocji! Jakim cudem akademia nie wręczyła wtedy Oscara Irinie Shayk (siedzącej w pierwszym rzędzie dziewczynie aktora) za zachowanie kamiennej twarzy i niewydrapanie oczu Lady Gadze? Na zawsze pozostanie hollywoodzką tajemnicą.
Z uwagi na to, że było to jedyne ciekawe wydarzenie ostatnich Oscarów, wszyscy mówili tylko o tym: mają romans czy nie? Za tym, że to prawda przemawiać miał fakt, że Gaga rozstała się z narzeczonym (kto potrafi przypomnieć jego imię i nazwisko?), oraz to, że Irina Shayk nie obserwuje piosenkarkę na Instagramie (nikt nigdy nie twierdził, że kiedykolwiek ją obserwowała!). Głosem rozsądku było przypomnienie, że jeśli nawet coś połączyło te dwójkę na planie filmu, to było to wieki temu: film był realizowany na ponad rok przed galą i tym, nie ukrywajmy, żenującym nieco występem
Gaga na krótko po oscarowej nocy została zapytana przez Jimmy'ego Kimmela o plotki o romans. Ze śmiechem odpowiedziała "nabraliśmy was wszystkich!". Po czym stwierdziła, że w końcu wykonywali piosenkę miłosną, więc musieli odegrać parę zakochanych. Cóż, zabrakło wtedy kogoś, kto przypomniałby Gadze, że to był występ podczas gali rozdania nagród, a nie scena musicalu. I czy kiedykolwiek widzieliście, żeby piosenkarka obłapiała tak Tonny'ego Benneta, z którym także występowała w duecie?
Tu ich wspólny występ z rozdania nagród Grammy w 2015 roku. Wyglądają jak para znajomych tańcząca na weselu, a nie kochankowie, którzy ledwo trzymają ręce przy sobie:
Wytłumaczenia są dwa: Gaga i Cooper naprawdę zakochali się na planie filmu, ale z wybuchem tej namiętności czekali, aż będą ich oglądać miliony widzów i dziewczyna Coopera; lub Gaga i Cooper nigdy nie mieli żadnego romansu, ona po prostu lubi uwagę, a on jako producent "Narodzin gwiazdy" dostaje procent od dochodu ze sprzedaży biletów..
Tylko co dalej? O Oscarach już nikt nie pamięta, a tymczasem Shayk odeszła od Coopera, zabrała swoje rzeczy i niekiedy pozwala mu widywać ich córkę. Co to oznacza? Niestety dla fanów bajkowych historii tylko tyle, że kolejna hollywoodzka para się rozchodzi, chleb powszedni pięknych i bogatych. Co najciekawsze: ostatnio znowu widziano piosenkarkę i aktora razem. Jedni mówią, że na schadzce, inni że na zwyczajnym spotkaniu.
Czy Cooper i Gaga będą razem? Jeśli mam obstawiać, mogę postawić na to, że Cooper będzie niebawem widziany z kolejną młodszą od siebie i piękną modelką, a nie Lady Gagą (na pewno utalentowaną i bardzo sympatyczną, ale - umówmy się - nie drugą Iriną). Piosenkarka za to nie pozwoli, by wciąż mówiono o niej jako o czyjejś kochance. W końcu weszła do show-biznesu, by stać się cenioną artystką, a nie czyjąś dziewczyną. Założę się, że niebawem wszystkim o tym przypomni.