Liam i Chris Hemsworthowie: zdjęcie ich ojca podbiło sieć

Liam i Chris Hemsworthowie: zdjęcie ich ojca podbiło sieć
Źródło zdjęć: © Instagram.com

Jaki ojciec, taki syn – a w tym wypadku synowie. Wiadomo już, po kim bracia Hemsworthowie odziedziczyli dobre geny. Niedawno internet obiegły zdjęcia Chrisa Hemswortha w towarzystwie ojca (zobacz na drugim slajdzie). W sieci zawrzało.

Mężczyzna, mimo podeszłego wieku, wciąż trzyma się świetnie. Nie dziwią więc komentarze internautów, którzy pytają, czy ten przystojniak to faktycznie ojciec, czy może najstarszy brat aktora.

Hemsworthowie z nostalgią wspominają swoje szczęśliwe dzieciństwo i nie ukrywają, że wiele zawdzięczają ojcu.

Dlatego teraz, gdy sami stali się sławni, chętnie pomagają rodzicom, by „spłacić swój dług”.

1 / 6

Szczęśliwa rodzina

Obraz
© Twitter

Craig Hemsworth przez długie lata pracował w opiece społecznej. Jego żona, Leonie, była zaś nauczycielką angielskiego. Zamieszkali na farmie w Australii i to właśnie tam wychowywali się ich trzej synowie.

Chris Hemsworth z chęcią wraca pamięcią do dziecięcych lat, kiedy obserwowali krokodyle na mokradłach, zajmowali się zwierzętami i surfowali. Jak twierdzi, ich dzieciństwo było takie szczęśliwe właśnie dzięki rodzicom.

- Tato, dziękuję, że w każdy weekend zabierałeś mnie na surfing, że woziłeś mnie na treningi sportowe i do znajomych, że byłeś zawsze przy nas, za to, że tak bardzo kochasz mamę i nas – napisał Chris na swoim Instagramie pod ich wspólnych zdjęciem

2 / 6

Najstarszy z rodzeństwa

Obraz
© Getty Images

To rodzice wspierali ich pasje i namawiali synów, aby realizowali swoje marzenia. Luke – najstarszy z braci (na zdjęciu drugi z lewej), a zarazem ten najmniej znany – pierwszy odkrył aktorstwo i przetarł szlaki dla młodszego rodzeństwa.

Kiedy miał 20 lat, otrzymał rolę w „Neighbours”, telewizyjnej operze mydlanej. Później próbował jeszcze przebić się w branży, ale filmowcy traktowali go protekcjonalnie i uważali, że „farmer” nie ma u nich czego szukać.

Luke zagrał jeszcze kilka epizodów, ale wreszcie porzucił marzenia o aktorstwie.

3 / 6

Śladem brata

Obraz
© Instagram.com

I choć Luke nie zrobił kariery, zaraził swoim marzeniem młodszych braci. Chris (na zdjęciu czwarty z lewej) zapisał się najpierw na kurs aktorski, a później, z niewielkim doświadczeniem zawodowym, wyjechał do Los Angeles.

Przez długie miesiące zabiegał o role, ale producenci twierdzi, że nie ma potencjału i bez wahania odrzucali jego kandydaturę.

Chłopak jednak nie zamierzał ich słuchać. Podjął pracę jako opiekun do dzieci, a w wolnych chwilach biegał na kolejne przesłuchania.

4 / 6

Szansa od losu

Obraz
© East News

Chris wreszcie stwierdził, że branża nie jest dla niego. Z oburzeniem wspominał, że producenci skreślali go już na wejściu – uważali, że ktoś z takimi muskułami nie może być utalentowany.

Już miał wracać do rodzinnego domu, kiedy nagle zaproponowano mu występ w „Star Trek”. Rola, choć niewielka, dała mu nadzieję i postanowił zostać w Stanach jeszcze na jakiś czas.

I słusznie, bo zaraz potem otrzymał angaż w „Thorze”, z dnia na dzień stając się gwiazdą. Błyskawicznie zaczęły napływać kolejne propozycje.

Niedługo będziemy go mogli oglądać w kolejnej części „Star Trek”, a także w „Thor: Ragnarök”.

5 / 6

Aktor z zazdrości

Obraz
© Getty Images

Najmłodszy z braci, Liam, początkowo nie planował kariery aktora – ale wkrótce pozazdrościł braciom i sam postanowił się sprawdzić przed kamerami.

Ukończył kurs aktorki, później otrzymał fuchę, tak jak i Luke, w „Neighbours”. Wkrótce dołączył do Chrisa w Stanach; decyzji żałować nie musiał, bo niemal natychmiast zaczął otrzymywać interesujące propozycje. Pojawił się chociażby w „Ostatniej piosence”, „Niezniszczalnych 2” i popularnych „Igrzyskach śmierci”.

Niedawno na ekrany weszły dwa kolejne filmy z jego udziałem – „Dzień Niepodległości: Odrodzenie” i „The Duel”.

6 / 6

Braterska rywalizacja

Obraz
© Getty Images

Liam i Chris twierdzą, że nie ma między nimi zazdrości o zawodowe sukcesy.

Tylko jeden, jedyny raz ubiegali się o tę samą rolę – na przesłuchaniu do „Thora”. Co ciekawe, początkowo producenci wybrali właśnie Liama, a Chris w zasadzie sprzątnął mu angaż sprzed nosa. I choć podobno nie zepsuło to ich relacji, od tamtej pory nie chodzą już na te same castingi.

- Pewnie, że ze sobą rywalizujemy, ale jak to bracia, o głupoty – twierdził Chris. - Jeśli chodzi o pracę, to co innego. Pomagamy sobie i nie konkurujemy ze sobą. Jesteśmy zgarną drużyną – zapewniał. (sm/mn)

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (27)