Ludwik Dorn wzywa do bojkotu Moniki Olejnik
Ludwik Dorn wzywa na swoim blogu do bojkotu wszelkich programów, które prowadzi lub w których bierze udział Monika Olejnik.
Pękła bariera
"Pękła w dziennikarstwie polskim i debacie publicznej kolejna bariera: nie wciąganie w nią nieletnich dzieci polityków. Wiem coś o tym, bo pewne osoby czynne w polityce i dziennikarze brukowców zajmowali się moim życiem osobistym i rodzinnym. Ale w żadnym przypadku nikt nie nagabywał moich nieletnich dzieci" - nawołuje na swoim blogu Dorn.
Poniżej poziomu
"Dziennikarka Monika Olejnik stoczyła się poniżej poziomu najbardziej zdemoralizowanych polityków i dziennikarzy.O ile sobie dobrze przypominam, to nawet w osławionym „Nie” Jerzy Urban i jego pracownicy zostawiali nieletnie dzieci polityków w spokoju" - pisze były marszałek Sejmu.
Dzieci polityków
"Jedynym znanym mi przypadkiem, w którym nieletnie dziecko polityka (choć była to nastolatka, a nie pięciolatka) wykorzystano przeciw politykowi była córka wicemarszałka Kerna, co nie tak dawno opisała w „Rzeczpospolitej” pani redaktor Agnieszka Rybak - przypomina Dorn.
Bojkot
W związku z tym Ludwik Dorn zdecydował się na bezterminowy bojkot wszelkich programów, które prowadzi, lub w których bierze udział Monika Olejnik.
Apel do polityków
Dorn wystosował również apel do swoich kolegów i koleżanek z polityki:
"BOJKOTUJCIE PROGRAMY MONIKI OLEJNIK".
Zasady
"Uczyńcie to w imię zasad i wartości. Jestem jednakże realistą i wiem, że przywiązanie ludzi do zasad warto wzmacniać wskazaniem na oświecony interes własny, który z przestrzeganiem zasad się wiąże, a zatem dzielę się z koleżankami i kolegami politykami następującym rozumowaniem, nienagannym, jak mi się zdaje, pod względem logicznym i empirycznym."
Wykorzystywanie dzieci
"Roman Giertych jest traktowany przez ogromną większość polityków z prawa i lewa (w tym przeze mnie) zdecydowanie krytycznie; podobny jest stosunek do niego zdecydowanej większości ideowo i politycznie zróżnicowanych środowisk opiniotwórczych. Stąd wydaje się, że dla p. Olejnik był on swego rodzaju leninowskim „najsłabszym ogniwem”. Ale jeśli wykorzystywanie przez dziennikarzy małego dziecka przeciw nielubianemu politycznie tacie ujdzie bezkarnie, to potem przyjdzie kolej na innych polityków" - pisze Dorn.
Niszcząca siła precedensu
"Taka jest niszcząca siła precedensu. Bojkotując programy p. Olejnik bronić będziecie także Romana Giertycha i jego córeczki, ale przede wszystkim staniecie w obronie własnych dzieci, wnucząt i samych siebie" - dodaje.
Kiedy koniec?
"A bojkot może się skończyć, jeśli p. Olejnik uzna publicznie, że źle postąpiła, przeprosi za to i obieca, że nigdy więcej tak haniebnego uczynku się nie dopuści" - kończy swoją blogową wypowiedź Dorn.