Magdalena Lankosz: Detektywie, jesteś wieczny!

Obraz
Źródło zdjęć: © megafon.pl

*Robert Downey Jr. rozsmakował się w rolach detektywów. Jego druga przygoda z Sherlockiem Holmesem w reżyserii Guya Ritchie już rozpoczęła kampanie promocyjna przed bożonarodzeniowa premierą, a tymczasem aktor potwierdził wczoraj, że pracuje nad filmem, w którym wcieli się w inną ikonę powieści kryminalnych – Perry’ego Masona.*

Od razu podniosły się głosy po cóż wytwórnia Warnera do spółki ze znanym aktorem ożywiają postać, która na ekranie wystąpiła ponad 40 razy (w tym w sześciu filmach fabularnych)! Ano, choć jestem przeciwniczką odgrzewanych kotletów, tym razem uważam, że warto.

Robert Downey Jr. swoją kreacją Sherlocka Holmesa udowodnił, że nawet o tak wyeksploatowanej przez popkulturę nie powiedziano jeszcze wszystkiego. Na nic przecież zdałaby się wizualna koncepcja, na nic pełna urody gra z konwencjami i popkulturą w filmie Guya Ritchie, gdyby w obsadzie zabrakło genialnego Roberta. Ten jeden z najbardziej utalentowanych współczesnych aktorów, nonszalancko i spektakularnie trwoniący swój talent na pijacko-narkotyczne spektakle dla prasy brukowej stworzył Sherlocka jakiego jeszcze nie było, nadał mu rys szaleństwa zakodowany w tekstach Arthura Conan Doyle’a, choć przez kino do tej pory nie dostatecznie wykorzystany. W jego wersji genialny detektyw jest pozbawionym skrupułów ekscentrykiem, egoistycznym geniuszem, jednostką kompletnie nieprzystosowaną społecznie. Jest też niebezpiecznym przystojniakiem, awanturnikiem, pozbawionym hamulców pijakiem i ćpunem (nie gardzi nawet płynem do operacji oczu), testuje środki paraliżujące na Bogu ducha winnym buldogu Watsona, demoluje wynajęty
dom próbując wynaleźć tłumik do rewolweru.

Wygląda to wszystko awangardowo, a jednak wszystkie wykorzystane przez reżysera dziwactwa Holmesa wzięły się z tekstów Conan Doyle’a. W jego książkach Sherlock trenuje strzelanie w salonie – ślady po kulach układają się w inicjały królowej Wiktorii, w tym samym miejscu przeprowadza eksperymenty chemiczne i przybija korespondencję sztyletem do kominka.

Od takich portretów detektywów kino prze jakiś czas stroniło. Powielało ugrzecznione klisze, rzadko kiedy bywało zgodne z literackim źródłem, jakby obawiając się czerpać z szaleństwa powieści. Z wielkich ekscentryków takich jak Holmes czy Poirot z powieści Agathy Christie czyniło mózgowców z nieszkodliwymi dziwactwami przyprószonych poczciwa patynką. Tymczasem sięgniecie do powieści i przeczytanie jej przez filtr dzisiejszej wrażliwości, może wydobyć z nich zgoła inną wizję. Ritchie napisał oryginalny scenariusz inspirowany powieściami Doyle’a. To co wyeksponował na pierwszym planie nie było kopią jednej z detektywistycznych fabuł opowiadań o detektywie z Baker Street, ale esencją jego osobowości, ekstraktem otrzymanym z wizerunku Sherlocka jaki wyłania się ze wszystkich napisanych o nim tekstów. Podobnie zamierzają postąpić producenci nowego filmu o Perrym Masonie. Robert Downey Jr. już napisał własny tekst inspirowany przygodami prawnika z powieści Gardnera, teraz szuka specjalisty, który jego wizję
przeniósłby na ekran.

Mam nadzieję, że znajdzie godnego siebie wizjonera. Bo jako Perry Mason Downey Jr. może zająć w historii filmu miejsce równe Bogartowi w roli Marlowa. Istnieje typ literatury rozrywkowej, który się nie starzeje i jestem przekonana, że należą do niego właśnie powieści detektywistyczne. Potrzebują tylko nowych czytelników i odważnych i bystrych interpretatorów.

Inna sprawa, że lata robienia z detektywów z klasycznych powieści kryminalnych genialnych poczciwin na ekranie zrobiły swoje i widz przyzwyczajony do Holmesa w pelerynie i czapce z kłapouchami na wstępie może się bronić przed nowym… No właśnie, nie do końca nowym. Badacze literatury dawno rozbroili mity o bohaterach popkultury, przyjrzeli się im z odwagą, wyłowili to, co przez lata było nieczytelne lub niezrozumiane. Tymczasem kino – medium tylko pozornie nowocześniejsze niż literatura – bywa w tej sprawie dużo bardziej zachowawcze. Odrzućmy uprzedzenia, a okaże się, że grzeczni bohaterowie lektur naszych babek byli dużo bardziej wywrotowi niż przypuszczaliśmy.

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!
ZANIM WYJDZIESZ... NIE PRZEGAP TEGO, CO CZYTAJĄ INNI! 👇