Magdalena Scholl-Kalinowska: Nie tęskni za aktorstwem
Aktorstwo to dla niej zamknięty rozdział
Wróżono jej wielką karierę. Kiedy oznajmiła, że do szkoły aktorskiej iść nie zamierza, znajomi próbowali wyperswadować jej ten niedorzeczny pomysł. W latach osiemdziesiątych była w końcu jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych aktorek dziecięcych, toteż wydawało się logiczne, że Magdalena Scholl-Kalinowska będzie dalej podążać obraną przed laty ścieżką zawodową.
Wróżono jej wielką karierę. Kiedy oznajmiła, że do szkoły aktorskiej iść nie zamierza, znajomi próbowali wyperswadować jej ten niedorzeczny pomysł. W latach osiemdziesiątych była w końcu jedną z najpopularniejszych i najbardziej lubianych aktorek dziecięcych, toteż wydawało się logiczne, że Magdalena Scholl-Kalinowska będzie dalej podążać obraną przed laty ścieżką zawodową.
Ona jednak była nieprzejednana. Wycofała się z branży i wybrała zawód zupełnie niezwiązany z filmem.
Choć dzieciństwo spędzone na planie wspomina z sympatią, nie żałuje, że tak potoczyły się jej losy (nie kryje jednak, że ma żal do nauczycieli, którzy „za karę” oblali ją na egzaminie dojrzałości), a za graniem wcale nie tęskni. To dla niej zamknięty rozdział. I śmieje się, gdy ktoś na ulicy nazwie ją „Bąblem”.