Małgorzata Braunek: Zbyt słaba, aby się leczyć
Jedna sesja u niemieckiego dr Herzoga to koszt bagatela 100-145 tysięcy złotych. Na szczęście znajomi i przede wszystkim miłośnicy talentu Braunek z całego świata nie zawiedli i falami zasilają konto potrzebującej artystki mniejszymi lub większym wpłatami.
3 czerwca dzieci Małgorzaty Braunek Xawery Żuławski i Orina Krajewska zaapelowali do przyjaciół oraz fanów aktorki o wsparcie finansowe w walce z rakiem. 3 operacje i uciążliwe chemioterapie nie przyniosły oczekiwanego rezultatu, ale szansę na wyleczenie aktorki rodzina odnalazła w specjalistycznej klinice za zachodnią granicą.
Jedna sesja u niemieckiego dr Herzoga to koszt bagatela 100-145 tysięcy złotych. Na szczęście znajomi i przede wszystkim miłośnicy talentu Braunek z całego świata nie zawiedli i falami zasilają konto potrzebującej artystki mniejszymi lub większym wpłatami.
''Jest słaba, musi dojść do siebie''
- To jest potężna wyprawa, dla osoby chorej jest to bardzo wielki wysiłek - mówi Krajewski w rozmowie z Super Expressem.
- Lekarze w Niemczech mówią, że są gotowi przyjąć żonę, kiedy będzie gotowa. Ale żona jest słaba, musi dojść do siebie - dodaje.
Po przebytej operacji mówiło się, że rokowania są dobre, a niezapomniana Oleńka z "Potopu" i gwiazda "Ciszy nad rozlewiskiem" wraca do formy. Chociaż przez ostatnie miesiące wiele przeszła i bardzo schudła, z jej twarzy ani na chwilę nie schodził uśmiech.
Stara się nie tracić pogody ducha
- Pozdrawiam wszystkich!!! Małgosia - napisała dwa miesiące temu na Facebooku, zamieszczając swoje roześmiane zdjęcie.
Fotografia wykonana została podczas jogi śmiechu, łączącej oryginalne ćwiczenia wywołujące śmiech z ćwiczeniami oddechowymi jogi.
- Jeszcze jedna za 3 tyg. i oby koniec, serdeczności dla wszystkich wspierających i dobrze życzących, Wasza M - pisała w grudniu minionego roku na swoim facebookowym fanpage'u aktorka.
Fani byli w szoku
Wydawało się, że najgorsze ma już za sobą. Gdy wyszło na jaw, że Małgorzata Braunek zmaga się z nowotworem, fani byli w szoku. Dramatyczną diagnozę aktorka usłyszała w momencie, kiedy po latach odnalazła w życiu równowagę.
Blisko rok temu po raz pierwszy trafiła do szpitala. Wyszło wtedy na jaw, że choroba, z którą się zmaga, jest poważniejsza niż mogło się wydawać.
Rak zaatakował ponownie i to ze zdwojoną siłą. Polscy lekarze opiekujący się aktorką ponoć załamali ręce, ale na szczęście specjaliści z Niemiec mogą zaoferować zdecydowanie więcej. Oczywiście za zdecydowanie większą kwotę.
''Każdy z nas jest jej wdzięczny za co innego''
- Koszty leczenia w tej klinice znacznie przekraczają nasze możliwości, podobnie jak codzienne, coraz większe wydatki "pozafakturowe" związane z terapią - pisali w liście Xawery Żuławski i Orina Krajewska.
- Zwracamy się o pomoc do wszystkich przyjaciół Małgosi o wsparcie finansowe. Ona zawsze pomagała nam swoim otwartym sercem, optymizmem, uśmiechem, życzliwością, mądrością; samą swoją obecnością. Każdy z nas jest jej wdzięczny za co innego, ale zawsze coś niezwykle cennego, czym nas obdarowywała" - dodawali.
Syn Braunek ujawnił, że uzbierano już pieniądze na transport medyczny i pierwszy etap leczenia w Niemczech. Informację potwierdza Andrzej Krajewski.
Ewentualną nadwyżkę rodzina przekaże na pomoc innym osobom
- Mamy wpłaty po 2, 3 i 75 złotych. Czasami ktoś jeszcze pisze, że jest tuż przed wypłatą i na więcej go w tej chwili nie stać. Również są znacznie większe kwoty, idące w tysiąc i więcej złotych - wyznał w rozmowie z Super Expressem mąż Małgorzaty Braunek.
Krajewski nie podaje informacji ile osób wpłaciło i ile dokładnie zebrano pieniędzy (takich danych w tej chwili nie posiada), ale utrzymuje, że ewentualną nadwyżkę rodzina przekaże na pomoc innym osobom.
- Mamy taki zamiar, jeżeli cel podstawowy zostanie osiągnięty, to znaczy zbierzemy pieniądze na leczenie żony i będzie coś, co zostanie, to te pieniądze przeznaczymy na pomoc innym chorym na chorobę onkologiczną - zapewnia.
''Nie chce się otumaniać''
Małgorzata Braunek choruje na raka od ponad roku. Przez ten czas nie zdecydowała się na przyjmowanie leków przeciwbólowych, chociaż choroba przysparza jej dużo cierpienia.
W wypowiedzi dla Dzień Dobry TVN Xawery Żuławski tak tłumaczył jej decyzję:
- Mama uważa, że ból jest częścią tej choroby, którą należy przyjąć, pracuje z bólem, nie chce się otumaniać - wyznał.
- To jest ciężka choroba. Stany są bardzo różne, raz jest gorzej, raz lepiej - powiedział Andrzej Krajewski Super Expressowi.
Wsparcie dla aktorki
Za gromadzenie funduszy na leczenie Małgorzaty Braunek odpowiada Związek Buddyjski Kanzeon. Pieniądze można wpłacać na konto:
Apelujemy o wsparcie dla aktorki w tym niezwykle ciężkim momencie jej życia. Wspólnie trzymajmy też kciuki, aby gwiazda małego oraz wielkiego ekranu szybko pokonała chorobę i zagrała jeszcze niejedną rolę, dając popis swoich mistrzowskich umiejętności aktorskich.
(mf/mn)