Małgorzata Foremniak: Aktorka podejmuje bardzo dziwne decyzje

Wszystko wskazywało na to, że już wkrótce jurorka "Mam talent!" i popularna doktor Zosia z "Na dobre i na złe" opuści Polskę, by rozpocząć międzynarodową karierę. Niestety, radość aktorki była przedwczesna - piękny sen szybko się skończył. Czy z jej winy?

Jeszcze w marcu tego roku informowaliśmy o olbrzymim sukcesie Małgorzaty Foremniak, która dostała propozycję zagrania u boku takich sław jak Al Pacino i Nicole Kidman w nowym filmie Giuseppe Tornatore. Ze współpracy nic jednak nie wyszło, a znajomi gwiazdy odpowiedzialnością obarczają jej nową agentkę.

Czy jednak na pewno wina leży tylko po jej stronie? Jak donosi Na żywo, ostatnimi czasy Foremniak zaczęła podejmować bardzo dziwne decyzje, wystawiając do wiatru m.in. Michała Żebrowskiego, z którym miała jechać za ocean. Dlaczego nie chciała występować w USA?

Polska aktorka znalazła się w gronie takich tuzów wielkiego ekranu, jak tegoroczna zdobywczyni Oscara, Meryl Streep czy George Clooney.

Miał to być pierwszy krok na drodze do spełnienia marzeń aktorskich serialowej dr Zosi.

Najnowszy film twórcy „Maleny” roboczo zatytułowany jest „Leningrad” i, jak nietrudno wydedukować, jego akcja będzie rozgrywać się w czasie wojny. Produkcja ma wstępnie kosztować 100 mln dolarów, jednak nie zobaczymy w niej polskiej aktorki.

Tygodnik Świat i ludzie spekuluje, że winę za to ponosi nowa agentka, której pani Małgorzata zbyt szybko zaufała. Ale zmiana współpracowniczki to nie jedyna decyzja, przez którą jej kariera stanęła w miejscu.

Jednak gdy właściciel teatru zaproponował aktorom małe tournee w USA, tylko odrzuciła propozycję, niwecząc jego plany.

Co stało za tą zaskakującą decyzja?

* " wzbogaciła postać o dziwną, niepotrzebną choreografię- mocna gestykulacja, chowająca braki pomysłu na postać. Jakkolwiek pani Małgorzata jest niewątpliwą ozdobą sceny, wspaniale zgrabną, piękna kobietą, tak ciężar roli pozostaje nieudźwignięty. Głos jej niknie w lewej kulisie, a w scenie z futerkiem-w wysokim kołnierzu"*- czytamy w jednej z nich.

Kto by przypuszczał, że lubującą się w ocenianiu umiejętności innych jurorkę tak dotknie opinia osoby, która postanowiła ocenić właśnie ją. (mf/gk)