''Merida waleczna'' - znamy więcej szczegółów

Źródło zdjęć: © Pixar

23 sierpnia 2011, 13:25

Podczas D23 Expo, konwentu filmowego organizowanego przez wytwórnię Walta Disneya, odbył się specjalny panel z twórcami najnowszego filmu studia Pixar - "Meridy walecznej" ("Brave"). Reżyser *Mark Andrews i producent Katherine Sarafian zaprezentowali fragmenty filmu, a odpowiedzialni za animację i wygląd postaci Steve Pilcher oraz Tia Kratter zdradzili tajniki swojej pracy oraz kilka szczegółów na temat jego powstawania i fabuły.*

Akcja filmu rozgrywać się będzie w dawnej, górzystej i lesistej Szkocji w X wieku naszej ery. Główną bohaterką jest tytułowa Merida - księżniczka, która za nic ma dworskie obyczaje, a w dodatku niczego się nie lęka. Jest doskonałą łuczniczką - wirtuozem w swoim fachu, trafiającym w cel niemal przy każdej okazji. Jej znakiem rozpoznawczym są bujne rude loki, których animacja dla grafików stanowiła zarówno największe wyzwanie, jak i największa frajdę.

Merida ma trzech braci, identycznych trojaczków, których nie potrafi rozróżnić nawet ich matka. Jedyną osobą, która jest w stanie nazwać każdego z rozrabiaków po imieniu jest główna bohaterka filmu. Liczba trzy pojawi się w filmie po raz wtóry - o rękę Meridy starać się będzie aż trzech zalotników.

W założeniu 80% animacji miało toczyć się na zaśnieżonych terenach, ale po zmianie reżysera (Mark Andrews zastąpił na stołku Brendę Chapman) projekt zmieniono. Nowy głównodowodzący produkcją zadecydował osadzić akcję filmu na terenach podobnych do tych z pierwszego zwiastuna - pagórkowatych, górzystych, leśnych i trawiastych. Na potrzeby filmu stworzono ponad 350 nowych pędzli w programie Photoshop, tak aby każdy element tła wyglądał niepowtarzalnie. Przy tworzeniu dekoracji, teł i symboli graficy mocno czerpali z tradycji Celtów i Piktów.

Zmiana koncepcji wyglądu dekoracji okazała się ogromnym wyzwaniem dla animatorów. Oprócz znacznie bardziej skomplikowanej scenografii, graficy musieli zająć się też odpowiednim postarzeniem przedmiotów, uzbrojenia oraz ubrań. Nie jest tajemnicą, że w grafice komputerowej stosunkowo łatwo jest zaprojektować rzecz jak spod igły, natomiast sprawienie, aby rekwizyt wyglądał odpowiednio wiekowo, wymaga większych nakładów pracy. Kolory ubrań bohaterów również należało dobrać z rozwagą, gdyż w X wieku nie były one tak jaskrawe jak w latach późniejszych czy współcześnie.

Co ciekawe, mimo osadzenia akcji ponad 10 stuleci temu, w filmie znaleźć będzie można tradycyjny u Pixara motyw samochodu dostarczającego pizzę z Pizza Planet. Pojazd ten pojawiał się niemal w każdej pełnometrażowej animacji studia (wyjątkiem byli "Iniemamocni", chociaż i tam pojawił się on w grze na podstawie filmu). W jaki sposób zostanie on przemycone w realia dawnej Szkocji - będziemy musieli przekonać się sami. Autorzy nie zdradzili swojego przewrotnego pomysłu, dali jednak wskazówki co do miejsca, w którym należy go szukać.

Niebieskie obłoczki widoczne w zwiastunie i na plakacie odegrają w opowiadanej historii bardzo ważną rolę. Jaką? Tego nie twórcy zdradzić nie chcieli, ale zasugerowali, że symbolizują oni element świata wierzeń i duchów. Natomiast niedźwiedź, z którym konfrontuje się główna bohaterka podczas zwiastuna ma na imię Mordu - jest to jeden z głównych antagonistów głównej bohaterki w filmie. To właśnie on pozbawił nogi jej ojca, króla Fergusa. Podczas panelu ma D23 Expo Steve Pilcher nazwał go nawet "Moby Dickiem na lądzie".