Miażdżąca krytyka i tłumy w kinach. Wspominamy niesławny hit "Gulczas, a jak myślisz"

Obraz
Źródło zdjęć: © Filmpolski.pl

/ 7Wstydliwy epizod

Obraz
© Filmpolski.pl

To się nie mogło udać. Nawet informacja, że za kamerą zasiadł Jerzy Gruza, jeden z najbardziej lubianych polskich reżyserów, nie zdołała uratować "Gulczas, a jak myślisz" przed totalną porażką artystyczną. Film, który obchodzi właśnie 16. rocznicę premiery, żenuje do dziś.

Po grudniowej premierze w 2001 r. negatywne recenzje zalały gazety i internet; nawet aktorzy, którzy zgodzili się wystąpić - z różnych powodów - w "Gulczasie...", uważają to za jeden z najbardziej wstydliwych epizodów w swojej karierze.

Ale choć film został zmiażdżony, publiczność najwyraźniej nie sugerowała się krytycznymi opiniami - obejrzało go aż 375 tys. widzów, co daje bardzo dobry wynik: 15. miejsce w 2001 roku i 4. miejsce pośród polskich filmów w sezonie.

/ 7Z pokoju zwierzeń na wielki ekran

Obraz
© Filmpolski.pl

Scenariusz, stworzony przez Jacka Żelezika, Mikołaja Korzyńskiego i Jerzego Gruzę, opowiada historię zakochanej pary, która ucieka nad jezioro Łękotka. Bohaterowie nie wiedzą, że w pobliżu grasuje psychopatyczny morderca.

Główne role obsadzono uczestnikami popularnego wówczas reality show "Big Brother". Na ekranie można więc było zobaczyć Manuelę Michalak, Małgorzatę Maier, Alicję Walczak, Klaudiusza Sevkovića, Piotr Gulczyńskiego, Rafała Chudzińskiego, Karolinę Pachniewicz, Grzegorza Mielca, Sebastiana Florka, Monikę Sewioło (na zdjęciu) i Janusza Dzięcioła, zwycięzcę programu.

Ale nie tylko. Swoim pomysłem udało się Gruzie zainteresować również Andrzeja Leppera, Radosława Pazurę (na zdjęciu) i Janusza Rewińskiego. Dlaczego zgodzili się wystąpić?

/ 7Ostatni playboy RP

Obraz
© Filmpolski.pl

Rewiński tłumaczył, że zrobił to wyłącznie z sympatii do reżysera. Pytany przez dziennikarza "Playboya", co go skłoniło do podpisania kontraktu, odparł:

- Wierność sprawie przegranej. Gruza jest ostatnim playboyem RP. To prawdziwe nieszczęście, ale jestem lojalnym kolegą. W Polsce już nie ma reżyserów i scenarzystów – dodawał.

/ 7Krytycy mieli rację...

Obraz
© Filmpolski.pl

Sam Gruza, który początkowo próbował bronić swojego filmu, później jednak przyznał krytykom rację.

Po latach, gdy pytano go, czy stworzył jakiś film, którego się wstydzi, mówił:

- Owszem. "Gulczas, a jak myślisz" i "Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja". Obie były na zlecenie prywatnego producenta. "Gulczasa" uważam za film dość dowcipny, jednak za mało w nim cudzysłowu - tłumaczył w magazynie "Show". - Przecież w tym filmie kpiłem i wyśmiewałem, a krytycy sądzili, że popieram zjawisko reality show. Krytykowano mnie za zatrudnianie naturszczyków, a przecież co drugi amerykański aktor to kelner, fryzjer, taksówkarz albo kurtyniarz.

Tłumaczył też, dlaczego zdecydował się zatrudnić uczestników "Big Brothera", którzy nie mieli żadnego aktorskiego doświadczenia.

- To był chwyt producencko-reklamowy człowieka, co finansował ten film. A po za tym, dlaczego mamy prefabrykować aktora po Szkole Aktorskiej, aby wiarygodnie grał Gulczasa, kiedy już mamy popularnego i prawdziwego Gulczasa? - mówił w wywiadzie dla portalu "Pisarze.pl".

/ 7Profesjonaliści i szare myszki

Obraz
© Filmpolski.pl

A co na to sami zainteresowani? Manuela Michalak (na zdjęciu) była swoim udziałem w filmie zachwycona, choć oczywiście przyznawała, że wypadli blado na tle profesjonalistów.

-To było aktorstwo w niepełnym wymiarze, bo do zawodowców, z którymi pracowałam, jeszcze daleka, daleka droga. Profesjonalizm aż z nich kipiał, a my takie szare myszki... Ale radości sprawiło mi to bardzo dużo - mówiła w wywiadzie dla "Showmag".

Wyznała też, że później otrzymała nawet kolejne propozycje aktorskie.

- Potem miałam zagrać jakiś epizod w filmie "E=mc2" Olafa Lubaszenki, ale w końcu nic z tego nie wyszło. Dostawałam inne propozycje, ale najważniejszy był dla mnie "Maraton uśmiechu". Zawsze marzyłam o pracy w telewizji. Czuję się przed kamerą jak ryba w wodzie – dodawała.

/ 7Miłość na planie

Obraz
© East News

Michalak nie kryje, że ma do "Gulczasa..." słabość jeszcze z innego powodu - podczas trasy promocyjnej poznała swojego męża.

- Chciałam się uczesać, więc moja kuzynka zaprowadziła mnie do salonu, w którym pracował Tomek. Zobaczyłam go, jak czesał jakąś panią i zwariowałam! Ale to on zrobił pierwszy krok- poprosił mnie o autograf. Wtedy zebrałam się na odwagę i zaprosiłam go na dyskotekę, którą nasza ekipa urządzała wieczorem. Było wesoło, sporo rozmawialiśmy. Zaraz potem okazało się, że za tydzień znowu muszę pojechać do Gorzowa. Zapytałam Tomka, czy by mnie nie uczesał. Zgodził się, ale nie spodziewałam się, że będzie sam w salonie, który specjalnie dla mnie otworzył. Byłam bardzo stremowana. No i znowu wieczorem była impreza... Rozmawialiśmy do samego rana. Zaprosiłam go do mnie do domu na święta Bożego Narodzenia. No i po roku, 25 grudnia, wzięliśmy ślub! - opowiadała z zachwytem w "Tele Świecie"

/ 7Wysokie honorarium

Obraz
© Filmpolski.pl

Piotr Gulczyński, czyli Gulczas, wyznawał z kolei, że aktorstwo nie było jego marzeniem, a do udziału w filmie skłoniło go wyjątkowo wysokie honorarium.

- Nie chcę się chwalić, ale... zaledwie kilku aktorów w Polsce, których mogę policzyć na palcach jednej ręki, dostało w swoim życiu taką gażę za film, jak ja! - opowiadał w "Tygodniku Ciechanowskim".

I można przypuszczać, że to właśnie równie wysokie honoraria skłoniły celebrytów, by po tej całej medialnej nagonce wrócili na plan filmowy w drugiej części, komedii "Yyyreek!!! Kosmiczna nominacja".

Wybrane dla Ciebie

8 Oscarów, kasowy hit. Arcydzieło Formana znów w kinach
8 Oscarów, kasowy hit. Arcydzieło Formana znów w kinach
To były wczesne objawy demencji. Żona Bruce'a zauważyła, jak się zmienił
To były wczesne objawy demencji. Żona Bruce'a zauważyła, jak się zmienił
Ostatni film kultowego duetu. Zdjęcia z nowego filmu Pasikowskiego w plenerze
Ostatni film kultowego duetu. Zdjęcia z nowego filmu Pasikowskiego w plenerze
Jedna scena miłosna wszystko zmieniła. Aktorzy są razem od 57 lat
Jedna scena miłosna wszystko zmieniła. Aktorzy są razem od 57 lat
Beata Kawka była królową szklanego ekranu. Starość planuje przeżyć samotnie
Beata Kawka była królową szklanego ekranu. Starość planuje przeżyć samotnie
Hit do obejrzenia w domu. W kinach zarobił blisko 400 mln dolarów
Hit do obejrzenia w domu. W kinach zarobił blisko 400 mln dolarów
Nie chcieli go w krakowskiej PWST. Po latach stał się najwybitniejszym aktorem swojego pokolenia
Nie chcieli go w krakowskiej PWST. Po latach stał się najwybitniejszym aktorem swojego pokolenia
"Tato miał problem z hazardem i alkoholem". Córka Jerzego Bińczyckiego nie ukrywa prawdy
"Tato miał problem z hazardem i alkoholem". Córka Jerzego Bińczyckiego nie ukrywa prawdy
Nowy przebój Netfliksa. Tak makabrycznej historii jeszcze nie pokazali
Nowy przebój Netfliksa. Tak makabrycznej historii jeszcze nie pokazali
Znów będą kontrowersje? Mocny zwiastun nowego filmu Smarzowskiego
Znów będą kontrowersje? Mocny zwiastun nowego filmu Smarzowskiego
Był synonimem Nowej Fali i niepoprawnym amantem. Świat kina nie przestał go opłakiwać
Był synonimem Nowej Fali i niepoprawnym amantem. Świat kina nie przestał go opłakiwać
Premiery we wrześniu 2025. Mamy nowy, serialowy hit w streamingu?
Premiery we wrześniu 2025. Mamy nowy, serialowy hit w streamingu?