''Michael Haneke. Zawód: reżyser'': Wywiad z Yvesem Montmayeurem

Od 31 maja 2013 roku w polskich kinach możemy oglądać wyjątkowy dokument pt. *"Michael Haneke. Zawód: reżyser" autorstwa Yvesa Montmayeura. Portret jednego z najbardziej kontrowersyjnych filmowców w historii światowego kina, laureata Oscara oraz zdobywcy Złotej Palmy został zaprezentowany przez jego długoletniego przyjaciela i współpracownika. Czy widzowie i fani twórczości Haneke'ego nareszcie dowiedzą się skąd jeden z najbardziej enigmatycznych reżyserów współczesnego kina czerpie swoje inspiracje? Jaki jest na co dzień? Autor wielokrotnie nagradzanej "Miłości" oraz niezapomnianej "Pianistki" po raz pierwszy zaprosi widzów na swój plan filmowy oraz zdradzi, czego w
życiu boi się najbardziej. Jakim przyjacielem jest Michael Haneke – o tym opowiada Yves Montmayeur.
*

''Michael Haneke. Zawód: reżyser'': Wywiad z Yvesem Montmayeurem
Źródło zdjęć: © Solopan

Jak długo musiałeś przekonywać *Michaela Haneke’ego, żeby zgodził się zostać głównym bohaterem twojego dokumentu?*

Mówiąc szczerze zajęło mi to jedną minutę (śmiech). Po mojej propozycji Michael zwyczajnie odpowiedział „Zaskocz mnie”!

Haneke znany jest w środowisku filmowców, a w szczególności wśród swoich aktorów, z trudnego charakteru. Nie jest tajemnicą, że często zdarza mu się być nieludzkim i bezlitosnym na planie, szczególnie, kiedy pragnie wywołać pożądane emocje od swoich gwiazd. Podczas realizacji materiału do dokumentu *„...Zawód: reżyser” niejednokrotnie również w stosunku do ciebie był lekceważący i niechętnie odpowiadał na pytania. Znasz go osobiście od kilku lat, ale czy go lubisz?*

Tak, oczywiście, że go lubię. Przyjaźnimy się od 20 lat i przez ten cały czas zdążyliśmy się całkiem dobrze poznać. Niemniej wciąż nie jest mi łatwo pytać się o tajniki jego pracy i, przede wszystkim, o życie prywatne. W praktyce za każdy razem, kiedy rozpoczynałem z nim rozmowę przed kamerą, co zwyczajnie można nazwać wywiadem, dochodziło między nami do pewnego rodzaju gry. Początkowo przy każdym zadanym przeze mnie pytaniu nie chciał współpracować, twierdzą, że przecież ja i tak już wszystko wiem na temat jego pracy. Później starał się odpowiadać, ale każdą swoją wypowiedź zaczynał od „Nie” albo „Jesteś w błędzie”. Co jest typowo dydaktyczną postawą dla Haneke’ego. Ale pamiętajmy - to jest gra. Przez cały ten czas on cię sprawdza, testuje, tylko po to, żeby zobaczyć jak zareagujesz. On cały czas bada twoje granice.

W twoim filmie *Michael Haneke powiedział, że cierpienie to jego największy lęk. Nie wiemy jednak skąd bierze się ten strach. Reżyser „Miłości” wciąż jest dla wielu widzów zagadką. W waszych rozmowach nigdy nie poruszaliście tematów związanych z jego rodziną lub dzieciństwem. Twoim zdaniem, dlaczego Haneke oraz jego filmy są nacechowane tak ogromnym i ciężkim do przyjęcia ładunkiem emocjonalnym?*

Kiedyś mu powiedziałem, że przypomina mi tytułową postać z filmu „Pan Arkadin” w reżyserii Orsona Wellesa. Kogoś, kto stara się usunąć wszelkie ślady ze swojej zamierzchłej przeszłości. Bardzo trudno jest znaleźć jakiekolwiek zdjęcia lub informację o Michaelu Haneke zanim stał się reżyserem filmowym. Ale według niego nie trzeba znać życia prywatnego artysty, żeby interpretować jego pracę. Trudno się z tym nie zgodzić.
To właśnie dlatego Michael nie udziela żadnych informacji na temat swojej rodziny i życia codziennego w obawie, że każdy szczegół dotyczący jego osoby mógłby wpłynąć na widzów i zmienić postrzeganie jego twórczości. Zaczęłyby się porównania filmów z osobistymi przeżyciami. Zresztą on doskonale manipuluje informacjami na temat jego osoby również w życiu prywatnym i często w stosunku nawet do wiernych przyjaciół.

Jaki jest twój ulubiony film Haneke’ego?

Zdecydowanie "Pianistka". Nie lubię używać określenia perfekcyjny film, ale "Pianistka" niezaprzeczalnie jest właśnie takim filmem.

W twoim dokumencie często mówi się o Haneke jak o szalonym perfekcjoniście. Wszystko musi mieć pod kontrolą. Czy miał jakieś obiekcje do twojego filmu, zwłaszcza, że opowiadasz o nim?

Haneke od początku dał mi swoje pełne zaufanie. Trudno mi wytłumaczyć dlaczego, ale właśnie tak było. Myślę, że jest to rodzaj człowieka, który jest w stanie ocenić cię na pierwszy rzut oka. Od czasu realizacji "Kodu nieznanego" czuję z jego strony pełne wsparcie. W żadnym momencie realizacji dokumentu, kiedy byliśmy na jego planach zdjęciowych, nie zabronił mi filmować, tego, co właśnie chciałem nagrać. No może oprócz jednej bardzo intymnej sceny z francuską aktorką, którą reżyserował do swojego filmu.

Muszę przyznać, że trochę obawiałem się jego reakcji na momenty w moim filmie, w których krzyczy, wręcz wydziera się na aktorów i techników. A on był zawiedziony, że nie ma więcej tego typu scen w dokumencie. Zrozumiałem, że Haneke czerpie przyjemność z oglądania siebie zdenerwowanego i wrzeszczącego na planie.

Dzięki dokumentowi *"Michael Haneke. Zawód: reżyser" mogliśmy zobaczyć całą ekipę Haneke’ego, w tym też ciebie, na planie jego największych osiągnięć filmowych: "Pianistka", "Kod nieznany", "Miłość"... Jak długo już razem współpracujecie?*

Jak powiedziałem, znam Haneke’ego od 20 lat. Poznałem go podczas naszego pierwszego wywiadu w 1993 roku do francuskiego magazynu. Spotkaliśmy się na małym lokalnym festiwalu filmowym w Rennes. Następnie zaczęliśmy się regularnie spotykać podczas jego przygotowań do filmu „Kod nieznany”. Poprosił mnie o zrobienie making of’u do tego filmu, a później do kolejnych - „Pianistki” i amerykańskiej wersji "Funny Games". To właśnie stąd mam tak wiele materiałów z planów produkcyjnych, które wykorzystałem w moim dokumencie. 70% całego dokumentu opiera się właśnie na tych scenach.

Wierzysz w to, co Haneke powiedział w twoim filmie? Że widz zawsze jest ofiarą reżysera?

Wydaje mi się, że Michael powiedział te słowa myśląc o kinie rozrywkowym. On sam zawsze stara się zaangażować widzów, uczynić ich aktywnymi odbiorcami, wręcz zmusić ich do współodczuwania. Haneke nie chce ingerować w interpretacje widza. Dla mnie wszystkie jego obrazy są bardzo znaczące i wspaniałe, ale każdy widz musi sobie wyrobić własną opinię na ich temat. I chyba o to mu właśnie chodzi.

_**Rozmawiała Katarzyna Kasperska**_

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (3)