Mickey Rourke zaczyna wyglądać jak swoja własna karykatura

Mickey Rourke zaczyna wyglądać jak swoja własna karykatura
Źródło zdjęć: © East News

15.11.2016 | aktual.: 15.11.2016 14:45

Mickey Rourke wie, jak zwrócić na siebie uwagę prasy. Kiedyś uchodził za amanta i grywał w kontrowersyjnych filmach, później media rozpisywały się o jego uzależnieniu od narkotyków, a w ostatnim czasie głośno jest o przyciągających uwagę stylówach aktora i nowym hobby – operacjach plastycznych.

I choć Rourke wciąż dba o kondycję, a ciała mógłby mu pozazdrościć niejeden 20-latek, jego twarz coraz bardziej przypomina maskę.

Dlaczego aktor, w latach 80. uważany za prawdziwego przystojniaka, do którego wzdychały tłumy kobiet, teraz zaczyna wyglądać jak swoja własna karykatura? On sam twierdzi, że to wszystko przez boks i nieudolnego lekarza.

1 / 4

Od aktorstwa wolał boks

Obraz
© East News

Rourke wielokrotnie podkreślał, że od zawsze bardziej niż aktorstwo pociągał go sport – dlatego na początku lat 90. z zapałem poświęcił się karierze na ringu.

W zawodowym boksie odnosił spektakularne sukcesy; zrezygnował dopiero po kilku poważniejszych kontuzjach, postanowiwszy powrócić do aktorstwa.

Niestety, po walkach zostało mu kilka przykrych pamiątek. Chcąc poprawić wygląd swojej zmasakrowanej twarzy, zdecydował się na operację plastyczną. Okazało się jednak, że trafił do chirurga, który niezbyt dobrze znał się na swoim fachu.

2 / 4

W rękach partacza

Obraz
© Materiały prasowe

- Dwukrotnie złamano mi nos. Miałem pięć operacji plastycznych nosa i jedną, by uratować zmiażdżoną kość policzkową – tłumaczył Rourke w wywiadzie. - Problem w tym, że o pomoc poprosiłem niewłaściwego gościa.

Tłumaczył, że kolejne operacje, którym się poddał, miały służyć jedynie naprawieniu błędów mało utalentowanego chirurga – ale fani aktora zauważają, że jego twarz coraz bardziej przypomina maskę.

Po dawnym przystojniaku nie został już nawet ślad.

3 / 4

Gra pod publiczkę

Obraz
© Materiały prasowe

Oczywiście Rourke z boksu rezygnować nie zamierza, choć ostatnio nie ma najlepszej prasy. Dwa lata temu do mediów wyciekła plotka, że walka mająca być „wielkim powrotem” aktora na ring, którą wygrał z 29-letnim rywalem, została ustawiona.

Teraz aktor zabiegał o uwagę dziennikarzy, zapraszając ich na swój trening, na którym prezentował z dumą swoją koszulkę „Fuck Trump”.

Oczywiście nikogo to chyba nie zdziwiło, Rourke słynie w końcu ze swojego nieprzewidywalnego i wybuchowego charakteru oraz zamiłowania do wywoływania konfliktów; chętnie wdaje się w kłótnie zwłaszcza ze współpracownikami i menadżerami. To zresztą z tego powodu w połowie lat 90. przestał otrzymywać poważne propozycje filmowe i musiał zadowolić się jedynie niewielkimi, niezbyt wymagającymi rólkami.

4 / 4

Znowu na topie

Obraz
© Materiały prasowe

Teraz jednak Rourke nie musi obawiać się braku zleceń. Po tym, jak Robert Rodriguez obsadził go najpierw w „Pewnego razu w Meksyku: Desperado 2”, a potem w „Sin City”, filmowcy znów spojrzeli na niego łaskawszym okiem. Po „Zapaśniku” (nominacja do Oscara, Złoty Glob) nikt nie kwestionował już jego talentu i choć gazety odnotowują z przerażeniem, że Rourke wygląda coraz gorzej, najwyraźniej reżyserom to nie przeszkadza.

Niedawno można go było oglądać w „Oddziale wyrzutków”, „Blunt Force Trauma” i „Swap”, a już niedługo znów będzie mógł pochwalić się swoimi umiejętnościami sportowymi: pojawi się w dramacie bokserskim – „Tiger”.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (102)