"Mój przyjaciel orzeł": Pierwsze ujęcia zrealizowano, gdy pisklę wykluwało się z jaja

Zrealizowana z wykorzystaniem najnowocześniejszych technik filmowych i operatorskich opowieść o przyjaźni chłopca z dzikim orłem. Zdjęcia do filmu *"Mój przyjaciel orzeł" powstawały kilka lat, aby losy dzikiego zwierzęcia ukazać z niespotykanym dotąd realizmem. Pierwsze ujęcia zrealizowano, gdy pisklę wykluwało się z jaja, a potem śledzono rozwój dorastającego w naturze orła.*

"Mój przyjaciel orzeł": Pierwsze ujęcia zrealizowano, gdy pisklę wykluwało się z jaja
Źródło zdjęć: © getty

Bohater filmu znajduje ledwo żywe pisklę i wychowuje je na swego przyjaciela. W rolę tegoż chłopca, noszącego imię Lukas, musiał wcielić się aktor, który byłby w stanie udźwignąć na własnych barkach odpowiedzialność tak dużego projektu. Jednakże reżyser nie wyobrażał sobie lepszego kandydata od Manuela Camacho, którego osobiście odkrył w trakcie zakrojonych na szeroką skalę poszukiwań głównego aktora do filmu „Wśród wilków”. Między młodzieńcem i doświadczonym reżyserem z miejsca wywiązała się nić porozumienia.

Manuel Camacho miał wchodzić w wielu scenach w bezpośrednią interakcję z orłami, producenci wysłali go więc wcześniej na trening do Landskron, gdzie szkolił się pod czujnym okiem sokolników, na czele z Franzem Schüttelkopfem. Młody aktor wykazał się naturalną zdolnością do zdobywania zaufania tych majestatycznych ptaków i dosyć szybko przyswoił podstawowe sposoby na radzenie sobie z nimi na planie. Jednocześnie pracował z Mercedes Almarchą, trenerką aktorską, która nauczyła go specjalnych metod grania z dzikimi zwierzętami. Co oczywiste, równie ważne było, by orły zaakceptowały Manuela i zachowywały się przy nim spokojnie na planie. Olivares wierzył, że więzi, które Camacho stworzył ze zwierzętami przy okazji kręcenia „Wśród wilków”, pomogą chłopakowi w radzeniu sobie z orłami, ale ten przeszedł jego najśmielsze oczekiwania. Sednem „Mojego przyjaciela orła” jest relacja młodego chłopaka z dzikim, nieprzewidywalnym ptakiem, a to, co widzowie obejrzą na ekranie, jest stuprocentowo realne – Manuel zaprzyjaźnił
się rzeczywiście z orłem, z którym występował przed kamerą.

Franz pokazał mi, w jaki sposób opiekować się z orłami i radzić z ich nieprzewidywalnym charakterem. Co więcej, nauczył mnie, jak je wypuszczać w powietrze, a także – co bodaj najważniejsze – stuprocentowo szanować.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)