My już wiemy, który horror był najpopularniejszy w tym roku. A jaki najbardziej podobał się wam?
Zapraszamy do wytypowania najlepszego filmu grozy w 2017 roku (ankieta poniżej). A jest z czego wybierać. Mijający sezon był bowiem wyjątkowy udany dla tego gatunku filmowego.
Prezentujemy siedem najgłośniejszych horrorów sposód tych, które w 2017 r. trafiły do polskich kin. Przekonajcie się, jakie miału budżety, ile zarobiły, czy powstały w opraciu o oryginalny pomysł oraz jak oceniła je publiczność wg. najbardziej liczącego się na świecie serwisu zliczającego średnią ocen, czyli Rottertomatoes (RT).
7. "Mięso” - zarobił 3,1 mln dol. / budżet - 3,8 mln dol. / RT - 90 proc.
Jedyna europejska produkcja w tym gronie. Bez szans na komercyjny sukces w Stanach. Być może jednak czarny koń zestawienia najlepszych filmów grozy 2017 roku. Nieczęsto zdarza się bowiem, aby horror otrzymał Nagrodę Międzynarodowej Federacji Krytyki Filmowej na festiwalu w Cannes.
6. "Śmierć nadejdzie dziś” - zarobił 69 mln dol. / budżet 4,8 mln dol. / RT - 69 proc.
Najnowsza z prezentowanych produkcji. Raczej nie wyjdzie z cienia innych tegorocznych filmów grozy. Konkurenci są zbyt mocni. Warto jednak zauważyć, że powstała ona w firmie Blumhouse, która wyprodukowała także "Splita” oraz "Uciekaj!”.
5. "Rings” - zarobił 83 mln dol. / budżet 25 mln dol. / RT - 7proc.
Jedyny pośród prezentowanych filmów, który, łagodnie rzecz ujmując, nie spotkał się z uznaniem krytyki. Sporo widzów, mając zapewne w pamięci wcześniejsze produkcje z tej serii, dało się jednak skusić. Czy było warto?
4. "Uciekaj!” - zarobił 254 mln dol. / budżet 4,5 mln dol. / RT - 99 proc.
Absolutny fenomen. Na portalu Rottentomatoes tylko jedna negatywna opinia recenzenta. Poza tym same zachwyty. Tak wysoko ocenianego horroru nie było od czasu "Egzorcysty”. Na szczególną uwagę zasługuje jednak fakt, że "Uciekaj!” nie dał się zamknąć w swoim gatunku. Ba, że możemy o nim usłyszeć nawet podczas gali wręczenia Oscarów. Kilka dni temu horror otrzymał cztery nominacje do Gotham Awards, przyznawanych dla najlepszych niezależnych produkcji. Co więcej, jest on uważany za głównego faworyta w kategorii film roku. Przypomnijmy, że w ubiegłym sezonie nagrodę tę otrzymał "Moonlight”, a wcześniej "Spotlight” oraz "Birdman”. Warto też podkreślić skalę finansowego sukcesu. Zwłaszcza w Stanach, gdzie "Uciekaj!” zajmuje obecnie 11. pozycję pośród największych przebojów roku, wciśnięte pomiędzy "Dunkierkę” (budżet 100 mln) a "Piratów z Karaibów” (budżet 230 mln dol.).
3. "Split” - zarobił 278 mln dol. / budżet 9 mln dol. / RT - 75 proc.
M. Night Shyamalan zmartwychwstał. Wydawało się, że po finansowych i artystycznych porażkach takich filmów, jak "Zdarzenie”, "Ostatni Władca Wiatru” czy "1000 lat po Ziemi” twórca słynnego "Szóstego zmysłu” nie wróci już do wysokiej formy. Okazało się jednak, że przeszkodą na drodze do realizacji dobrych filmów mogła być zbyt duża ilość pieniędzy. Skromny budżet pozwolił zrealizować interesujący, kameralny, "psychologiczny” film grozy ze znakomitą rolę Jamesa McAvoya. "Split” dał również początek uniwersum Shyamalana, na które składać się będą "Niezniszczalny” z 2000 r., "Split” oraz przygotowany na 2019 r. "Glass”.
2. "Annabelle: Narodziny zła” - zarobił 303 mln dol. / budżet 15 mln / RT – 69 proc.
Co ciekawe, krytycy wysoko ocenili niemal wszystkie prezentowane tutaj filmy grozy. Dużo pozytywnych opinii otrzymał nawet "Annabelle: Narodziny zła”. Jest to o tyle zaskakujące, że pierwsza część filmu zebrała słabe recenzje i mało kto podejrzewał, że jej kontynuacja będzie czymś więcej niż tylko "skokiem na kasę”.
1. "To” - zarobił 666 mln dol. wpływów / budżet 35 mln dol. / RT - 84 proc. pozyt.
Z ekranizacjami powieści Stephena Kinga zawsze były problemy. Z grona już ponad czterdziestu tytułów zaledwie kilka odniosło sukces. Wystarczy powiedzieć, że przez wiele lat najpopularniejszą filmową adaptacją prozy Kinga była "Zielona mila” (1999), a najbardziej docenioną przez krytyków "Skazani na Shawshank” (1994). Oba tytuły z grozą niewiele mają wspólnego. W Hollywood panowała opinia, że horrory Stephena Kinga świetnie się czyta, ale ciężko ogląda. "To” może zmienić tę opinię. Produkcja wytwórni Warner Bros. nie tylko stała się najpopularniejszą ekranizacją książki mistrza horroru, ale także została okrzyknięta trzecim największym przebojem pośród filmów grozy w całej historii Hollywood.
Jedynymi tytułami, które wytrzymały konfrontację z "To” były "Egzorcysta” (1973) oraz "Szósty zmysł” (1999). Godnym uwagi jest również fakt, że film wyreżyserowany przez Andersa Muschiettego (twórcę horroru "Mama”) zgromadził bardzo dobre recenzje (na Rottentomatoes 84 proc. pozytywnych ocen). Wiele osób twierdzi, że sukces "To” byłby dużo mniejszy, gdyby przed rokiem w telewizji nie pojawił się serial "Stranger Things”. Udowodnił on widzom oraz producentom, że film, w którym głównymi bohaterami są dzieci może być ciekawą propozycją dla dorosłych.
Warto też zwrócić uwagę, że w czasach, w których hollywoodzkie wytwórnie kręcą sequel za sequelem, w gronie prezentowanych tytułów znajduje się aż pięć oryginalnych filmów (do tego grona zaliczamy "To” - wcześniejsza ekranizacja była telewizyjnym serialem) i tylko dwa sequele. W tym jeden lepszy niż oryginał.