Nie tylko Oppenheimer. Jak Polak Józef Rotblat budował bombę atomową
Platforma Arte.tv pokazuje fascynujący dokument o polsko-brytyjskim fizyku, który brał udział w pracach nad bombą atomową. Jednak z czasem Józef Rotblat zaczął walczyć z czymś, do czego powstania przyłożył rękę.
Wśród wielu straszaków użytych przez putinowską Rosję wobec Ukrainy i Europy była taktyczna broń atomowa. W pewnym momencie trwającej wojny rosyjska propaganda, ustami swoich "analityków" i komentatorów, zaczęła spekulować, czy Rosja nie powinna wykorzystać na froncie w Ukrainie ataku jądrowego. Świat zamarł. Ten strach spotęgował sam Władimir Putin, zapowiadając "obronę integralności terytorialnej Rosji przy pomocy wszystkich dostępnych środków". Stwierdził też, że USA stworzyły precedens, zrzucając w 1945 r. bomby atomowe na Japonię.
Groźba wojny jądrowej, która na jakiś czas oddaliła się od Europy po zakończeniu zimnej wojny, teraz wróciła. Świat zaczął się zastanawiać, do czego zdolny jest nieobliczalny gospodarz Kremla.
Zaczynał jako elektryk
Podobne rozterki miał w czasie II wojny światowej pracujący w Liverpoolu polski fizyk Józef Rotblat. Urodził się w 1908 r. w Warszawie w ubogiej żydowskiej rodzinie:firma transportowa jego ojca zbankrutowała. Za dnia Józef pracował jako elektryk, a wieczorami uczył się w Wolnej Wszechnicy Polskiej. Zainteresował się radiologią, teorią kwantów i budową atomów. Był w tym tak dobry, że na Uniwersytecie Warszawskim obronił doktorat, a później otrzymał stypendium na uniwersytecie w Liverpoolu.
To na emigracji zastał go wybuch II wojny światowej (jego ukochana żona Tola została w Warszawie i zginęła w Holokauście w jednym z obozów zagłady). To również na emigracji mógł wykorzystać swój naukowy talent, co odkrywają twórcy dokumentu na arte.tv "Sen o atomie" w reżyserii Erica Bedarskiego. Wybitny polski fizyk, bojąc się, że hitlerowskie Niemcy zdołają pierwsze zbudować bombę atomową, przyłączył się więc do amerykańskiego Projektu Manhattan, którym kierował Robert Oppenheimer.
Od bomby do Pokojowej Nagrody Nobla
Rotblat trafił do ośrodka (miasteczko będące gigantycznym laboratorium) w Los Alamos w Nowym Meksyku w USA, gdzie został jednym z fizyków pracujących nad konstrukcją bomby atomowej. Jednak z czasem, rozumiejąc, że użycie broni jądrowej może zniszczyć życie na Ziemi, Rosblat wycofał się z projektu i wrócił do Anglii.
Tam, wraz z wybitnym filozofem, logikiem i matematykiem Bertrandem Russellem, założyli pacyfistyczny ruch Pugwash, łączący naukowców z obu stron Żelaznej Kurtyny (USA, Wielka Brytania, ZSRR, Chiny), dążący do zaprzestania rozprzestrzenia broni jądrowej. Podczas zimnej wojny naukowcy z Pugwash skłonili nawet supermocarstwa do podpisania serii traktatów ograniczających rozwój i rozprzestrzenianie broni masowego rażenia.
W 1995 r. Rotbalt otrzymał – wraz z ruchem Pugwash – Pokojową Nagrodę Nobla, a największym paradoksem jego życia było to, że poświęcił większość czasu walce z bombą atomową, do której stworzenia jako fizyk sam się przyczynił.
Po Hiroszimie naukowca męczyły również wyrzuty sumienia, że przyczynił się do produkcji tak okrutnej i strasznej broni. Aby częściowo odkupić winy, zajął się zastosowaniem fizyki atomowej w medycynie.
Trudna lekcja historii
Dlaczego warto zobaczyć dokument "Sen o atomie"? Po pierwsze to znakomita biografia polsko-brytyjskiego naukowca, o którym wciąż za mało wiemy. Archiwalne zdjęcia przedwojennej Warszawy i rozmowy z członkami rodziny Rotblata malują fascynujący portret ubogiego polskiego Żyda, który dzięki sile własnego intelektu dotarł do Las Alamos, występował w BBC i wreszcie zasłużył na Nobla.
Dokument Arte.tv to także lekcja historii XX w., zwłaszcza potwornych konsekwencji użycia bomby atomowej w Hiroszimie i Nagasaki, a także późniejszych testowych eksplozji, np. na atolu Bikini (Wyspy Marshalla). To także opowieść o historii japońskich rybaków ze statku "Szczęśliwy smok", którzy umarli w wyniku choroby popromiennej po próbnej eksplozji amerykańskiej bomby wodorowej w 1954 r. na Pacyfiku. Dokument Arte.tv przypomina nam również konsekwencje wyścigu zbrojeń oraz kryzys kubański z 1962 r. To smutna, ale ważna lekcja historii, która daje zupełnie inne spojrzenie także na współczesny świat.
Właśnie dlatego warto obejrzeć historię niesłusznie zapomnianego polskiego laureata Pokojowej Nagrody Nobla. Józef Rotblat wierzył w dobroć człowieka. Uważał, że trzeba zrobić wszystko, by ochronić piękno i radość życia na Ziemi. W czasach, gdy Moskwa straszy świat możliwością użycia bomby atomowej, tym głośniej trzeba przypominać jego przestrogi.