Reżyser kultowej *"Hydrozagadki" zmarł po długiej i ciężkiej chorobie. Informację o śmierci Andrzeja Kondratiuka zamieścił na Facebooku jego przyjaciel. Stowarzyszenie Filmowców Polskich potwierdziło smutną wiadomość.*
"Telefon sprzed kilku minut... Umarł Andrzej Kondratiuk. Dziś w nocy. Cierpiał od lat. Nie wiem co napisać. Śmierć nawet jeśli jakoś tam spodziewana, zawsze boli. Umarł reżyser bliski człowiekowi! Przypomnę po prostu "Hydrozagadkę". Film kultowy" - napisał na swoim profilu ksiądz Andrzej Luter.
Andrzej Kondratiuk* od wielu lat zmagał się z ciężką chorobą.* Najpierw zdiagnozowano u niego raka, kilka lat później, w 2005 roku, dostał udaru. Twórca od wielu lat miał trudności z poruszaniem się, a całodobową opiekę sprawowała nad nim żona, Iga Cembrzyńska. Z powodów zdrowotnych reżyser musiał wycofać się z zawodu, wiadomo również, że przez lata zmagał się z depresją.
(Iga Cembrzyńska i Andrzej Kondratiuk/ fot. AKPA)
Andrzej Kondratiuk urodził się 20 lipca 1936 roku w Pińsku (obecnie Białoruś). Przypadające na okres wojny dzieciństwo spędził z rodzicami w Kazachstanie, aby po powrocie do kraju osiedlić się w Łodzi. Był bratem reżyser Janusza Kondratiuka (m.in. "Dziewczyny do wzięcia").
Reżyser, scenarzysta i operator filmowy. Twórca określany mianem „reżysera prywatnego” ze względu na specyficzny rodzaj kina, które tworzył* – bezpośredni, autorski, osobisty.* Autor kultowych komedii: „Hydrozagadka” i „Wniebowzięci”.
- Był naszym realistą magicznym, polskie Macondo mieściło się w Gzowie nad Narwią. To był nie tylko azyl, gdzie prawie czterdzieści lat temu zaszył się z żoną i zwierzętami, ale i zmieniający się z porami roku plan filmowy, wytwórnia jedynego w swoim rodzaju kina z udziałem rodziny i przyjaciół. Rekord wszechstronności pobił Kondratiuk chyba przy "Wrzecionie czasu", gdzie został reżyserem, scenarzystą, autorem zdjęć, muzyki, kostiumów i scenografii, a także zagrał główną rolę - mówi Justyna Jaworska z Instytutu Kultury Polskiej UW. - Postać szalonego wynalazcy z jego "Gzowskich" filmów, poczynając od "Gwiezdnego pyłu", to właśnie on: trochę Faust, trochę artysta naiwny, trochę twórca lirycznej awangardy. I chociaż za jego filmy kultowe uchodzą raczej te wcześniejsze, okrutnie śmieszne, jak "Wniebowzięci" czy "Hydrozagadka", to wierni widzowie będą go kochać za intymne, mądre kino kręcone w gminie Pokrzywnica - dodaje Jaworska.
To właśnie na planie "Hydrozagadki" spotkał swoją żonę i muzę, aktorkę Igę Cembrzyńską. Jednak oboje byli jeszcze wtedy formalnie w związkach, więc ich znajomość nie przeszła na wyższy etap. Wpadli na siebie ponownie jakiś czas później, a wówczas uczucie między nimi wybuchło ze zdwojoną mocą. Zakochani porzucili dotychczasowy styl życia i przeprowadzili się do Gzowa, niemal zupełnie zrywając kontakt ze znajomymi i bliskimi. To tam powstały filmy, które stanowiły osobisty zapis ich osobistych relacji i życia.
- Spotkała mnie w życiu bajka – opowiadała Cembrzyńska, opisując początki swojego związku z Kondratiukiem.
W niedawnej rozmowie z Łukaszem Maciejewskim aktorka wyznała, że czeka już tylko na śmierć,a stan zdrowia jej męża, jest bardzo ciężki.
- Tkwię przy nim godzinami. Czekam na wiadomość ze szpitala – zwierzała się Cembrzyńska (więcej tutaj).
(fot. East News)