Nie żyje Keisha Whitaker. Była żoną słynnego aktora

Keisha Whitaker była w ostatnich latach przede wszystkim rzutką bizneswoman z własną linią błyszczyków do ust. Karierę zaczynała jako modelka, a wkrótce zaczęła również grać na drugim planie w serialach i filmach. Podczas kręcenia "Blown Away" poznała Foresta Whitakera, późniejszego laureata Oscara za kreację w "Ostatnim królu Szkocji".

- Jest bardzo szczery, wrażliwy i romantyczny. Zwalił mnie z nóg - wspominała pierwsze spotkanie z gwiazdorem w rozmowie z "People".

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Zakochani pobrali się w 1996 r. i doczekali wspólnie dwóch córek. Wychowywali także dwoje dzieci z poprzednich związków. Sam aktor przyznawał, że żona ma silniejszą osobowość, jest bardziej asertywna i to ona rządzi w ich rodzinie. Dzieci wiedziały doskonale, kto jest "dobrym policjantem".

- Kiedy próbują coś dla siebie ugrać, zawsze przychodzą najpierw do mnie. Robię wtedy długą pauzę i pytam: "Rozmawiałaś o tym z mamą?". I mam spokój - wyznał żartobliwie Forest Whitaker w "Parade".

Para rozstała się w 2018 r. ze względu na "różnice nie do pogodzenia". Dzieci były wówczas już dorosłe.

7 grudnia True Whitaker poinformowała o śmierci mamy. Keisha miała 51 lat.

"Żegnaj mamusiu, [...] najpiękniejsza kobieto na świecie. Dziękuję, że nauczyłaś mnie wszystkiego, co wiem. Zobaczę cię w snach i poczuję w sercu" - napisała córka.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.