Niegdyś zjednywał serca kobiet, teraz Colin Firth przebiera w propozycjach
Symbol seksu?
Ogromną sympatię żeńskiej części publiczności i tytuł "symbolu seksu" zyskał dzięki rolom Fitzwilliama Darcy'ego w "Dumie i uprzedzeniu" i Marka Darcy'ego w "Dzienniku Bridget Jones".
Zasłużonego Oscara otrzymał zaś za rolę brytyjskiego monarchy w "Jak zostać królem".
Colin Firth przyznaje jednak, że ma niewiele wspólnego z wizerunkiem angielskiego dżentelmena, w którego tak często wciela się przed kamerami.
W młodości był prawdziwym buntownikiem, później nie stronił do romansów. Obecnie, jak zapewnia, najbardziej ceni sobie leniwe dni w domu, w otoczeniu rodziny - ale te, ze względu na specyfikę jego pracy, nie zdarzają się często.
Teraz do kin wchodzi kontynuacja hitu sprzed lat, "Kingsman: Złoty krąg", a Firth ponownie wciela się w agenta Harry'ego Harta.