Nikita Michałkow: Nazywają go ''lizusem Putina''
Nie ukrywa swych politycznych sympatii
Nikita Michałkow. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Nazywany jest zarówno najlepszym rosyjskim reżyserem (w końcu to spod jego ręki wyszli nagrodzeni Oscarem „Spaleni słońcem”), jak i facetem, który wykorzystuje dawną sławę, bo od wielu lat nie zrobił żadnego dobrego filmu.
Nikita Michałkow. Jedni go kochają, inni nienawidzą. Nazywany jest zarówno najlepszym rosyjskim reżyserem (w końcu to spod jego ręki wyszli nagrodzeni Oscarem „Spaleni słońcem”), jak i cwaniakiem, który wykorzystuje dawną sławę, bo od wielu lat nie zrobił żadnego dobrego filmu.
Obrywa mu się też za sympatie i poglądy polityczne – w Rosji jest wprawdzie hołubiony przez władze i bez problemu dostaje dotacje na kolejne projekty, ale poza granicami swojej ojczyzny nazywa się go wprost "lizusem Putina" i krytykuje za kolejne wypowiedzi, w których gloryfikuje obecnego prezydenta.