Nowi kumple do bicia

Obraz

Fot. UIP

Islandczyk kręci w Hollywood „czeski film“ o Ameryce i wychodzi mu brazylijska telenowela. Ponieważ w „Agentach“ każdy z każdym dzieli sekretne tajemnice lub miewa łóżkowe przygody, ani przez chwilę nie możemy się spodziewać, co wydarzy się w kolejnej minucie filmu. A narracja jest iście wybuchowa, bo zderzają się dwie najbardziej wpływowe amerykańskie instytucje – Departament Sprawiedliwości i Biuro Wywiadu Marynarki Wojennej. Potem do zabawy dołącza jeszcze meksykańska mafia i CIA. Nie brakuje też zdradziecko pięknej kobiety na wysokim stanowisku, męskiej przyjaźni, chciwości i samotnych jeźdźców (znikąd) bez głowy (na karku).

Pomysł miał Baltasar Kormákur iście bezpretensjonalny – zdecydował się nakręcić film na podstawie scenariusza Blake’a Mastersa. Ten nie ma pojęcia o twórczym minimalizmie czy islandzkiej subtelności. Ta ostatnia w Hollywood nie jest zresztą do niczego potrzebna, jeśli uznać, że realizuje się tam filmy przeładowane efektami specjalnymi, zaskakującymi zwrotami akcji i sekretnymi związkami wychodzącymi na jaw znienacka. Dokładnie w takiej konwencji nakręceni są „Agenci“ – film, w którym konsekwencją niefortunnej decyzji dwójki tajniaków jest piekło na amerykańsko-meksykańskiej ziemi. Skąd takie połączenie? Stąd, że w filmie Kormákura nic do nikogo nie należy i wszyscy wszystkim (nie)zgodnie się dzielą.

Meksykańska mafia ma układy z CIA, tajniacy z Teksasu układają się z Marynarką Wojenną, której członkowie kombinują na boku z przedstawicielami rządowych służb specjalnych. A może jest odwrotnie? Trudno o pewność w tej kwestii, bo pomieszaniu z poplątaniem w „Agentach“ nie ma końca. Jeśli jednak mowa o dobrych stronach poetyki nadmiaru – niewątpliwie są nią fantastycznie napisane, ciągnące się w nieskończoność dialogi między dwoma agentami: wysłannikiem rządu Bobbym Trenchem (jak zawsze znakomitym Denzelem Washingtonem) a przedstawicielem marynarki Stigiem (urokliwym Markiem Wahlbergiem). Gdyby nie bombowe kreacje aktorskie, film Kormákura mógłby wydać się nieznośną mieszanką dynamicznych strzelanin, przekombinowanej akcji, gatunkowych klisz i narodowych amerykańskich stereotypów. Wahlbergowi i Washingtonowi udało się wznieść swoją filmową przyjaźń ponad fabularny splot
przyczyn i skutków oraz stworzyć parę na miarę Mela Gibsona i Danny’ego Glovera z „Zabójczej broni“.

O ile jednak w filmach Richarda Donnera szaleństwo mieszało się z doświadczeniem, o tyle w produkcji Kormákura lekka komedia walczy o palmę pierwszeństwa z ironiczną, skąpaną w gatunkowym kiczu krytyką społeczną. Na odstrzał wystawione są wszystkie amerykańskie publiczne instytucje, wymiar sprawiedliwości i departament obrony kraju. W filmie Kormákura wszystkie one działają jak korporacje, które na pierwszym miejscu stawiają zysk, a na drugim dobro ogółu. Jednostka nie liczy się na żadnym etapie gier i zabaw. „Czy sensowne jest bowiem zachowywanie zdrowego palca, kiedy amputować trzeba całą rękę?“ – uczciwie pyta admirał podnosząc oczy znad talerza z obiadem. Kormákur też stawia sprawę jasno – sprawiedliwości w jego świecie można szukać tylko na własną rękę. Z pistoletem i kumplem u boku. Pewnie rzeczywiście tak jest, nie zmienia to faktu, że „Agenci” to film albo dla fantastów albo fanów sensacji, która zmiata z powierzchni ekranu logikę i służy tylko do produkcji rozrywki ułatwiającej trawienie popcornu
popijanego zimną colą.

Wybrane dla Ciebie

Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Aktor i modelka OnlyFans? To nie tak, jak wszyscy pomyśleli
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Do obejrzenia w domu. Alternatywna historia I wojny światowej
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Kręciły intymne sceny. Sieklucka mówi o kulisach
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Metamorfoza Russella Crowe. Zaskoczył widzów swoim wyglądem
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Tych premier nie możecie przegapić jesienią. Największa rola The Rocka
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
Jennifer Lopez o rozwodzie z Affleckiem: "To najlepsze, co mnie spotkało"
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
"Rola godna Oscara". Takiego DiCaprio jeszcze nie widzieliśmy
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Festiwal narcyzmu. Quebo zrobił film o swojej własnej wyjątkowości
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Płomienne słowa Agnieszki Holland na scenie. "Przemoc i gwałt rozlewają się po świecie"
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Prezes TVP wyszedł na scenę. Złożył deklarację ws. tantiem
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
Złote Lwy przyznane. Film o ministrantach triumfuje
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek
"Wielka Warszawska" do ziewania. Miał być galop, jest spacerek