Nowy przebój Netfliksa. Jeden z najbardziej widowiskowych filmów roku

Można odnieść wrażenie, że w ostatnich miesiącach platforma streamingowa Netfliksa zmieniła podejście do fabularnych filmów. Mniej jest oryginalnych wysokobudżetowych produkcji z USA, a większą rolę zaczynają ogrywać lokalne filmy oraz kinowe przebojowe pokazywane na prawach licencyjnych.

Mark Wahlberg w "Uncharted"
Mark Wahlberg w "Uncharted"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

W tym roku Netflix wprowadził do swojej oferty właściwie tylko jedną oryginalną produkcję, którą można nazwać wysokobudżetową. Był nią film akcji "Tyler Rake 2", który kosztował 70 mln dol. Cieszył się dużą popularnością (135 mln widzów), ale pod względem liczby poświęconych mu godzin przez widzów, nie mógł równać się z serialowymi hitami.

Pojawiły się już pewne sygnały, że największa platforma streamigowa, jeśli chodzi o oryginalne produkcje, będzie stawiać przede wszystkim na seriale oraz lokalne projekty. Natomiast widowiskowe, wysokobudżetowe filmy (w których Netflix i tak kompletnie sobie nie radził) będą kupowane od hollywoodzkich wytwórni na prawach licencyjnych.

Uncharted - zwiastun filmu

Jednym z takich hollywoodzkich hitów jest "Uncharted", który stał się najpopularniejszym filmem fabularnym na platformie w naszym kraju (numer jeden od trzech dni). Przygodowa produkcja z Tomem Hollandem i Markiem Wahlbergiem miała premierę na początku 2022 r. i była jednym z tych tytułów, które przywróciły do życia przemysł kinowy na świecie. W bardzo trudnym, postpandemicznym okresie "Uncharted" zarobił ponad 400 mln dol.

Co ciekawe, przed kinową premierą spodziewano się, że "Uncharted" poniesie spektakularną klęskę. I to wcale nie z powodu pandemii. Ekranizacja przygód Nathana Drake'a, bohatera serii gier komputerowych, męskiego odpowiednika Lary Croft, rodziła się bowiem w ogromnych bólach. Budżet filmu z 80 mln dol. wzrósł do 120 mln.

Krytykom film się nie spodobał. Na portalu Rottentomatoes "Uncharted" otrzymał jedynie 39 proc. pozytywnych recenzji. Recenzenci byli gotowi przyznać, że pod względem technicznym jest poprawnie zrealizowany, ma dobre tempo i "da się go obejrzeć bez bólu". Problem w tym, że "Uncharted" niczym nie wyróżnia się na tle innych przygodowych produkcji. Nie ma w sobie nic oryginalnego. Jest krewniakiem "Lary Croft", ubogą wersją "Indiany Jonesa", kopią "Skarbu narodów".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" sprawdzamy, jak bardzo Netflix zmasakrował "Znachora", radzimy, dlaczego niektórych seriali lepiej nie oglądać w Pendolino oraz żegnamy się z "Sex Education", bo chyba najwyższy już czas, nie? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Źródło artykułu:WP Film
unchartedtom hollandmark wahlberg
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (15)