Odważne sceny z Megan Fox na Netfliksie. Reżyser komentuje

Film science fiction z Megan Fox zdobywa uznanie widzów Netflixa. W "Uległości" nie brakuje scen seksu. Jak mówi reżyser, kluczowa była obecność koordynatora intymności.

"Uległość" to nowość Netfliksa z Megan Fox
"Uległość" to nowość Netfliksa z Megan Fox
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
oprac. MD

W filmie "Uległość" Megan Fox wciela się w androida o imieniu Alice, który trafia do domu Nicka (Michele Morrone) i jego córeczki. Mężczyzna został sam z dzieckiem. Żona poważnie choruje, a mąż nie potrafi się pozbierać w nowej dla siebie rzeczywistości. Alice początkowo świetnie wypełnia swoje obowiązki gosposi, ale szybko zaczyna mieć obsesję na punkcie Nicka. Ich relacja zaczyna być bardzo intymna. A gdy do domu wraca żona Nicka, Alice nie widzi miejsca dla konkurencji...

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Filmy, których nie można przegapić. To będą petardy

Sceny seksu w nowym filmie Netfliksa

Reżyserem filmu jest SK Dale, a w obsadzie znaleźli się także Michele Morrone, Madeline Zima, Matilda Firth, Jude Allen Greenstein i Andrew Whipp. Scenariusz napisali Will Honley i April Maguire. Dla Megan Fox jest to pierwsza rola od czasu jej występu w "Niezniszczalni 4" w 2023 roku.

Krytycy nie są łaskawi dla "Uległości". Po zagranicznej premierze kinowej film oceniony jest na Rotten Tomatoes na zaledwie 48 proc. Jednak na Netflixie film znalazł swoją publiczność, która chwali go za oryginalność i występ Megan Fox. Jeden z fanów napisał na Twitterze: "Kiedy ten film się pojawił, ludzie śmiali się z Megan Fox, mówiąc, że wreszcie ma rolę, w której może pokazać swoją prawdziwą osobowość. Szczerze mówiąc, była jedynym dobrym elementem tego filmu i to zadziałało na jej korzyść. To jak M3GAN dla dorosłych".

Reżyser filmu, SK Dale, pracował już wcześniej z Megan Fox. Razem zrobili "Aż do śmierci". Jak przyznaje, to dzięki wcześniejszej współpracy byli w stanie otwarcie rozmawiać o scenach seksu, jakie finalnie znalazły się w "Uległości". - Naprawdę uważam, że nasze wspólne doświadczenie pozwoliło nam na to, by zbudować bezpieczną przestrzeń do eksplorowania odważnych, intymnych scen, by mogły być pokazane w nietypowy sposób - powiedział w rozmowie z TooFab.com.

W filmie jest scena, w której tę samą scenę seksu odgrywają różne aktorki. Raz wydaje się, że Nick uprawia seks z androidem, raz z żoną. - Potrzebowaliśmy, by wszyscy byli razem na planie i dokładnie przyglądali się scenie z różnych perspektyw, by móc potem imitować wszystko w swojej części - wyjaśnił. Na planie, jak zaznaczył reżyser, konieczna była obecność koordynatora intymności, by "nie wrzucać aktorów pierwszego dnia na głęboką wodę, kręcąc taką scenę".

Dodajmy, że koordynatorzy intymności to stosunkowo nowy zawód, ale w branży filmowej czy serialowej dziś niezbędny. Ich zadaniem jest, w dużym skrócie, zapewnianie komfortu i bezpieczeństwa aktorom i aktorkom na planach, podczas kręcenia wymagających scen nagości czy symulowania seksu, jednocześnie pilnując wizji danego reżysera czy reżyserki.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o nowości Prime Video, czyli "Gąsce", sprawdzamy, jak prezentuje się "Diuna: Proroctwo" i zachwalamy "Matki Pingwinów". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Wybrane dla Ciebie

Komentarze (0)