Oscary 2018. Kto powalczy o nagrody? Typujemy najlepsze filmy 2017, których premiery wciąż przed nami

Opadł już nieco kurz po oscarowej wpadce stulecia, ale „show must go on” i już wypatrywani są kandydaci do przyszłorocznych nagród Amerykańskiej Akademii Filmowej. Na razie to daleko idące spekulacje, ale studia już typują swoich kandydatów do Oscarów, już pojawiają się pierwsze filmy, choć generalnie na premiery wielu czekamy wszyscy z niecierpliwością. Niech więc przegląd kandydatów do Oscarów 2018 będzie też takim przewodnikiem po ciekawie zapowiadających się premierach tego roku.

Oscary 2018. Kto powalczy o nagrody? Typujemy najlepsze filmy 2017, których premiery wciąż przed nami
Źródło zdjęć: © AFP | AFP
Michał Nowak

13.03.2017 | aktual.: 14.03.2017 11:33

Na razie jedno wiemy na pewno. Oscary 2018 przyznane zostaną 4 marca przyszłego roku, tradycyjnie z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Nie wiemy jeszcze, kto poprowadzi to wydarzenie i czy zmienią się producenci i realizatorzy gali. Mimo „oscarowej wpadki 2017” Akademia wysoko oceniła ich pracę. Faktem jest jednak, że oglądalność gali spadła, mimo kilku fajnych pomysłów i dość wartkiego przebiegu samej uroczystości. Można więc oczekiwać pewnych zmian, a na pewno księgowi z PWC odpowiedzialni za koperty z laureatami już się nie pojawią na gali. Czas pokaże, jak Akademia podejdzie do współpracy z tą firmą. Jak widać, niewiele wiadomo, ale można już wypatrywać oscarowych kandydatów. Jest ich już sporo, większość pojawi się w drugiej połowie roku, najgoręcej zrobi się pod koniec sezonu.

Dla kogo Oscary 2018?

Pierwsze prognozy wskazują, że o Oscary 2018 mogą powalczyć Woody Allen, Paul Thomas Anderson, Darren Aronofsky, Kathryn Bigelow, Sofia Coppola, Todd Haynes, Christopher Nolan i Alexander Payne. Jak widać nazwiska cenione, walczące już poprzednio o Oscary (wiele z nich z powodzeniem). To zawsze mocni kandydaci, ale okazuje się po tegorocznej gali, że warto też przypatrywać się twórcom młodszym, debiutującym lub początkującym, którzy starym wygom mogą za rok ponownie pokazać, że dziś głos należy do nich.

Kilkanaście filmów znajdujących się dziś na liście najpoważniejszych kandydatów do Oscarów 2018 wygląda bardzo ciekawie i nie ważne, czy Akademia zwróci na nie swój wzrok, do kina idę na pewno.

Czy "Logan: Wolverine" ma szanse?

Obraz
© Materiały prasowe

Za nami pierwsze ważne międzynarodowe wydarzenia filmowe. Na Sundance i w Berlinie pokazywane były już produkcje, które zdecydowanie mogą znaleźć się na oscarowej orbicie. Dziś najwięcej miejsca poświęca się filmowi Logan: Wolverine, który zachwycił krytyków i spodobał się publiczności. To bardzo poważne i udane przedsięwzięcie superbohaterskie, ale czy ma szanse na nominacje? Film Jamesa Mangolda to rzeczywiście jeden z najbardziej udanych „popularnych” filmów amerykańskich, ale do kolejnych Oscarów jeszcze bardzo daleko i nie wierzę, by Akademia, dająca w tym roku Statuetkę filmowi „Moonlight” i lekceważąca „Deadpool” (gdzie jest nominacja za scenariusz!?), przekonała się do „Logana”. Z drugiej strony skoro „Mad Max: Na drodze gniewu” tak bardzo podobał się akademikom w zeszłym roku, to kto wie, jaki wedykt zapadnie w 2018? Tym bardziej, że w tytułowej roli Hugh Jackmana nie zobaczymy już nigdy więcej...

Można jednak założyć, że nie w takich propozycjach Akademia będzie poszukiwała swoich faworytów. Popatrzmy, co proponują „artyści”.

"Call Me By Your Name” - jego "akcje" poszły mocno w górę

Obraz
© Materiały prasowe

Na Sundance Film Festival zaprezentowano „Call Me By Your Name”, najnowszy film Luki Guadagnino, autora m.in. zeszłorocznych „Nienasyconych”. Omawiany tytuł został już zakupiony do dystrybucji przez Sony Pictures Classics, co momentalnie wywindowało jego oscarowe szanse. To historia młodego chłopaka, który zakochuje się w asystencie swojego ojca. Główną rolę gra młody Timothee Chalamet, którego rola oceniona została jako wybitna. Partneruje mu Armie Hammer, który zdaniem krytyków stworzył najlepszą kreację w swojej karierze. Recenzenci piszą o „Call Me By Your Name”, że to film zmysłowy, genialnie pokazujący problemy dojrzewania.

"Mudbound" kontra "Crown Heights"

Obraz
© Materiały prasowe

Z Sundance pochodzi też „Mudbound” opowiadający o dwóch mężczyznach, którzy po powrocie z frontu II wojny światowej podejmują się pracy na farmie. Bohaterzy muszą walczyć z rasizmem i dostosować się do życia w nowych warunkach. W głównych rolach występują Carey Mulligan, Mary J Blige, Garrett Hedlund, Jason Mitchell i Rob Morgan. Innym kandydatem ze wspomnianego festiwalu jest „Crown Heights”. W produkcji również poznajemy historię dwóch mężczyzn - niesłuszenie skazanego za morderstwo Colina Warnera i jego przyjaciela Carla Kinga, który dedykuje swoje życie walce o sprawiedliwość. Choć w obsadzie brakuje gwiazd, nie trzeba być ekspertem, by wiedzieć, że taka tematyka to jeden z najważniejszych skadników oscarowego hitu.

"Downsizing", czyli kuriozalna niespodzianka

Obraz
© Materiały prasowe

Bardzo czekam na powroty kilku twórców. Jednym z nich jest Alexander Payne, autor „Spadkobierców”. Jego nowy film nosi tytuł „Downsizing”, a główne role grają Matt Damon, Kristen Wiig i Christoph Walt - trio, któremu już dziś wróżone są nominacje za wykreowane role. To satyra społeczna i komediodramat science fiction w jednym. Bohaterami tej rzadkiej mieszanki gatunków jest małżeństwo zaczynające zdawać sobie sprawę, z tego, że miałoby lepsze życie, gdyby… no właśnie, niech to będzie niespodzianka (a brzmi to tak absurdalnie, że lepiej nie zdradzać). Premiera w USA 22 grudnia, dystrybutorem jest Paramount.

"Mother!" - Darren Aronofsky wróci do dawnej formy?

Obraz
© Getty Images

Dość niespodziewanie zaskoczył wszystkich swoim projektem Darren Aronofsky, który po znakomitym „Czarnym łabędziu” i nieudanym „Noe” z 2014 przygotowuje obecnie film „Mother!” Główną rolę gra Jennifer Lawrence, a partnerują jej Javier Bardem, Michelle Pfeiffer, Domhnall Gleeson i Ed Harris. Bohaterami tej historii jest pewna para, której spokojną egzystencję burzy przybycie nieproszonych gości. Drystrybutorem ponownie jest Paramount, a premiera zapowiadana jest na październik.

Trzymam rzecz jasna kciuki za "Dunkierkę" Christophera Nolana, a to twórca, który zdecydowanie zasłużył na Oscara. Po „Incepcji” i „Interstellar” tym razem reżyser opowiada o ewakuacji alianckich żołnierzy z plaż Dunkierki latem 1940 roku. To jeden z tych filmów, których wielka i wyczekiwana premiera odbędzie się na festiwalu w Cannes. W głównych rolach występują Tom Hardy, Cillian Murphy, Mark Rylance, Kenneth Branagh. Obraz zadebiutuje w Polsce w połowie lipca.

„The Glass Castle” - duże oczekiwania od dysfunkcyjnej rodziny ##

Obraz
© Materiały prasowe

„The Glass Castle” to znacznie mniejsza produkcja, której autorem scenariusza i reżyserem jest Destin Daniel Cretton. Poprzedni film tego twórcy to udany „Short Term 12” i stąd tak wysokie oczekiwania związane z tą produkcją. W głównych rolach występują Brie Larson (Oscar za „Pokój”), Naomi Watts i Woody Harrelson. To historia dziewczyny, która żyje w dysfunkcyjnej rodzinie z ekscentryczną matką i ojcem alkoholikiem.

„Wonderstruck” - Oscar dla Amazona?

Obraz
© Materiały prasowe

„Wonderstruck” to najnowszy film Todda Haynesa, autora „Carol” i „Daleko od nieba”. To historia młodego chłopaka ze Środkowego Zachodu, który spotyka na swojej drodze dziewczynę z Nowego Jorku. Film produkowany jest przez Amazon Studios, a w obsadzie znajdują się Michelle Williams i Julianne Moore.

„Lean On Pete” - powtórka z oscarowego sukcesu "Moonlight"?

Obraz
© Materiały prasowe

„Lean On Pete” to nowy film ze studia A24, które stoi za produkcją „Moonlight”. Nie jest więc zaskoczeniem, że ich kolejne przedsięwzięcie wzbudza spore zainteresowanie. To historia chłopaka, który wyrusza w podróż w poszukiwaniu dawno zaginionej ciotki, a któremu w wyprawie towarzyszy skradziony koń wyścigowy. Reżyserem filmu jest Andrew Haigh, który niedawno pokazał bardzo udane „45 lat”. W obsadzie występują Travis Fimmel, Chloe Sevigny, Steve Buscemi, Steve Zahn oraz odtwórca roli głównej Charlie Plummer.

"Maria Magdalena" - sprawdzona oscarowa ekipa i hollywoodzkie gwiazdy w rolach świętych

Obraz
© Getty Images

Po zrealizowaniu „Lion. Droga do domu” i wielu nominacjach do Oscara nazwisko Garetha Davisa (na zdjęciu powyżej) jest dziś kojarzone z tymi nagrodami. Jego kolejnym filmem jest „Maria Magdalena”, w której reżyser powraca do historii Marii, matki Jezusa. Za produkcją stoją Universal i The Weinstein Company. Rooney Mara zagrała w roli tytułowej, Joaquin Phoenix pojawi się jako Jezus, Chiwetel Ejiofor wcieli się w postać Piotra, a Tahar Rahim będzie Judaszem. Greig Fraser (Złota Żaba na Camerimage za „Liona” i zdjęcia do „Łotra 1”) odpowiedzialny jest za zdjęcia, a kostiumy zaprojektowała czterokrotnie nominowana do Oscara Jacqueline Durran.

„Battle of the Sexes” - wojna płci

Obraz
© Materiały prasowe

Na kolejnego Oscara będzie miała szansę Emma Stone, której film „Battle of the Sexes” jest dziś bardzo oczekiwany. To oparta na faktach historia słynnego tenisowego pojedynku pomiędzy mężczyzną a kobietą. Partnerem i konkurentem Stone jest Steve Carell, a reżyserują Jonathan Dayton i Valerie Faris odpowiedzialni za “Małą Miss”.

Niezatytuowany projekt Kathryn Bigelow - Akademia lubi takie filmy

Obraz
© Getty Images

Z nowym projektem powraca po pięciu latach od nakręcenia „Wroga numer 1” Kathryn Bigelow, jedyna kobieta mająca na koncie Oscara za reżyserię („The Hurt Locker”). Jej niezatytułowany jeszcze projekt rozgrywał będzie się w Detroit w 1967 roku podczas zamieszek na tle rasowym. W obsadzie znajdują się John Boyega ("Gwiezdne wojny: Przebudzenie mocy"), John Krasinski, Anthony Mackie, Will Poulter i Jack Reynor. Bigelow wspiera scenarzysta Mark Boal, operator Barry Ackroyd i montażysta William Goldenberg.

"Darkest Hour" - Gary Oldman jako Winston Churchill

Obraz
© Materiały prasowe

Nie miał w ostatnich latach szczęścia do filmów Joe Wright, twórca pamiętnej „Pokuty”. Jego „Darkest Hour” to opowieść wojenna, w której bohaterem jest Winston Churchill, a historia rozgrywa się podczas Bitwy o Anglię. W roli słynnego brytyjskiego premiera występuje Gary Oldman.

„Roma” - wyczekiwany powrót reżysera "Grawitacji"

Obraz
© Getty Images

Za to szczęście do swoich ostatnich projektów miał Alfonso Cuaron, który milczy od czasu zrealizowania „Grawitacji” w 2012 roku. Tym razem w filmie „Roma” twórca powraca do rodzinnego Meksyku i opowiada historię pewnej rodziny żyjącej w stolicy tego kraju w 1970 roku. Autorem zdjęć jest trzykrotny zdobywca Oscara Emmanuel Lubezki.

Paul Thomas Anderson i inni mistrzowie. Czy zdążą na czas?

Obraz
© Getty Images

Nie wiadomo czy z nowym, jeszcze nie nazwanym filmem zdąży Paul Thomas Anderson (po lewej), który tym razem opowie o świecie projektantów mody, a do głównej roli zatrudnił dawno niewidzianego Daniela Day-Lewisa (po prawej). Nowy film kręci też zdobywca tegorocznego Oscara Asghar Farhadi oraz zawsze oscarowo mocny Aaron Sorkin, u którego w „Molly's Game” zagrali Jessica Chastain i Idris Elba. Będzie też nowy film Richarda Linklatera „Last Flag Flying”, nowy obraz Dana Gilroya („Wolnego strzelca”) zatytułowany „Inner City” i oczywiście niezatytułowany jeszcze film Woody’ego Allena. Warto zapamiętać też takie filmy, jak: “The Aftermath”, “Annihilation”, “The Current War”, “The Beguiled”.

Oscarowa komercja, czyli drogo i efektownie

Obraz
© Materiały prasowe

Nie zapominajmy o nieco mniej artystycznych projektach, ale w Hollywood podczas Oscarów mogących odegrać znaczącą rolę. Taką produkcją jest „Star Wars: The Last Jedi”, który może przynieść nominację dla Marka Hamilla za rolę Luke’a Skywalkera. Pamiętajmy też, że wszystkie dotychczasowe filmy z serii „Gwiezdne wojny” były nominowane do Oscarów, nawet jeśli mówimy tutaj tylko o kategoriach technicznych.

Bardzo liczę, że w grę o główne Oscary włączy się „Blade Runner 2049”, choć zapewne skończy się na nominacjach do technicznych kategorii. Zapewne także tutaj pojawią się „Strażnicy galaktyki 2” oraz „Piękna i Bestia”. Na koniec roku Fox zaplanował premierę filmu „The Greatest Showman”, do którego scenariusz napisał Michael Arndt („Mała Miss”), a który opowiada o słynnym impresario P.T. Barnumie (Hugh Jackman).

Od czasu realizacji oscarowego „12 Years a Slave” milczy także Steve McQueen, który na ten rok planuje zaprezentować film „On Chesil Beach”. Bardzo też liczę na nowy film Michaela Haneke zatytułowany „Happy End”, w którym występują Isabelle Huppert, Mathieu Kassovitz i Jean-Louis Trintignant.

Nowy Polański i inni reprezentanci z Europy

Obraz
© newspix.pl

Nie zapominajmy też o Romanie Polańskim i jego „Delphine de Vigan” (True Story). To pierwszy film tego reżysera po czterech latach, projekt ponownie niewielki, ponownie z udziałem gwiazd (Emmanuelle Seigner i Eva Green). Pod wieloma względami „Delphine de Vigan” (True Story) to projekt bardzo intrygujący. Nad scenariuszem Roman Polański pracuje z utytułowanym i cenionym Olivierem Assaysem („Sils Maria”). Tekst będzie bazował na znanej powieści, a jest to historia cenionej pisarki, która po wydaniu swojej najnowszej książki przechodzi przez trudny okres i staje się obiektem zainteresowania niezrównoważonej kobiety.

Przedstawiciele kina europejskiego szykują wiele ciekawych projektów. Swoje najnowsze obrazy realizują obecnie m.in. Tomas Alfredson („Szpieg”) szykujący „The Snowman” z Michaelem Fassbenderem, Jean-Luc Godard, Michel Hazanavicius („Artysta”), Abdellatif Kechiche („Życie Adeli”), Ruben Östlund („Turysta”) i wielu innych.

"Lego" i inne, czyli oscarowe animacje

Obraz
© Materiały prasowe

Wśród pełnometrażowych animacji dziś numerem jeden jest „Lego Batman: Film”, ale przecież sezon dopiero się rozkręca. Warto też pamiętać, że Akademia zlekceważyła „Lego: Przygodę” i pytanie czy po kilku latach spojrzy życzliwszym okiem na tę kolorową opowieść. W 2017 roku w kinach pojawi się też nowa produkcja Pixara zatytułowana „Coco” oraz już niedługo „Dzieciak rządzi” a potem „Auta 3” i kolejne „Minionki”.

Prawda na ekranie, czyli Oscar za dokument

Obraz
© Getty Images

Wśród pełnometrażowych dokumentów wiele uwagi poświęca się dziś filmowi „An Inconvenient Sequel: Truth To Power”, który jest kontynuacją „Niewygodnej prawdy” poświęconej globalnemu ociepleniu (w 2007 roku film otrzymał dwa Oscary – za piosenkę i dla najlepszego dokumentu). W nowej produkcji Al Gore przygląda się ponownie zagrożeniom panującym na świecie.

Ten materiał nie wyczerpuje tematu oscarowych przewidywań na 2018 rok. Już w maju na festiwalu w Cannes będzie okazja przyjrzeć się licznym filmom, które mogą liczyć się w rywalizacji o te nagrody.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (12)