Formy pozazdrościć mógłby mu niejeden młodszy kolega. Aktor nie tylko nie zamierza odchodzić na emeryturę, ale i wydaje się świetnie odnajdywać w nowej, medialnej rzeczywistości. Chętnie korzysta z portali społecznościowych, by utrzymywać kontakt z licznym gronem fanów. A w ubiegłym roku po raz kolejny powiedział sakramentalne "tak".
Ma 74 lata i do dziś uchodzi za jednego z aktorów kultowych. Sir Patrick Stewart w świadomości wielu fanów serii "Star Trek" wciąż funkcjonuje jako kapitan Jean-Luc Picard; dla innych jest niezastąpionym profesorem Charlesem Xavierem z superbohaterskiego uniwersum "X-Men". Po kilku latach nieobecności w filmowym świecie Marvela Stewart powraca do gry w swoim najnowszym projekcie "X-Men: Przeszłość, która nadejdzie".
Formy pozazdrościć mógłby mu niejeden młodszy kolega. Aktor nie tylko nie zamierza odchodzić na emeryturę, ale i wydaje się świetnie odnajdywać w nowej, medialnej rzeczywistości. Chętnie korzysta z portali społecznościowych, by utrzymywać kontakt z licznym gronem fanów. A w ubiegłym roku po raz kolejny powiedział sakramentalne "tak".
href="http://film.wp.pl/patrick-stewart-74-lata-i-wciaz-na-topie-6025249736025217g">CZYTAJ DALEJ >>>
Dwie wielkie role
Niby aktor zarzekał się, że kończy z filmami sci-fi, ale najwyraźniej ostatnio zmienił zdanie.
Stewart nie krył, że rola Picarda w "Star Trek" zarówno pomogła, jak i zaszkodziła jego karierze. Zdobył prawdziwą popularność, ale równocześnie został zaszufladkowany i przez jakiś czas nie otrzymywał zbyt wielu interesujących propozycji. Martwił się, że ta sytuacja powtórzy się przy okazji "X-Men", gdzie również miał się wcielać w lubianą przez miliony widzów postać, ale, jak potem twierdził, jego obawy okazały się bezpodstawne. Współpraca z Bryanem Singerem przyniosła mu jedynie satysfakcję.
Nie miał szczęścia w miłości
I choć aktor spełniał się zawodowo, nieco gorzej wiodło mu się w życiu prywatnym. Z pierwszą żoną, Sheilą Falconer, z którą ma dwoje dzieci, rozwiódł się w 1990 roku, po 24 latach małżeństwa.
7 lat później aktor zaręczył się z Wendy Neuss (na zdjęciu), producentką filmu "Star Trek: Następne pokolenie". Pobrali się w 2003 roku i... rozwiedli 3 lata później. Romans Stewarta z koleżanką z pracy, Lisą Dillon, również nie przetrwał próby czasu.
Wydawałoby się, że liczne rozstania i rozczarowania zniechęcą aktora do kolejnych związków. Nic bardziej mylnego.
''Tak, ożeniłem się''
Aktor, mimo siedemdziesiątki na karku, obecnie znów jest na topie i może przebierać w scenariuszach. Nie narzeka też na brak powodzenia u kobiet. Choć chyba nikt się nie spodziewał, że aktor stanie na ślubnym kobiercu po raz trzeci.
- Tak, ożeniłem się - napisał Stewart na swoim Twitterze we wrześniu 2013 roku, zamieszczając zdjęcie ze świeżo upieczoną małżonką.
Szczęśliwą wybranką została 35-letnia Sunny Ozell, młodsza od aktora o... 38 lat.
Kim jest Sunny Ozell?
Kim jest tajemnicza żona Stewarta? Sunny dorabiała jako kelnerka w restauracji, do której aktor często wpadał na lunch. Ale uczucie połączyło ich nieco później. Po godzinach Ozell zajmowała się pisaniem tekstów piosenek. Jest zresztą utalentowaną wokalistką i współpracowała z różnymi znanymi muzykami.
Stewarta spotkała w 2008 roku, kiedy występował w Brooklyn Academy of Music. Zaiskrzyło. Zaczęli się umawiać i już w 2009 roku ogłosili oficjalnie, że są parą.
(sm/mn)