Pedofilia w dziecięcej stacji. Producent pozywa twórców dokumentu
Nie milkną echa dyskusji, jaką wywołał miniserial dokumentalny "Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji" Mary Robertson i Emmy Schwartz. Tytuł ujawnił wiele nieprawidłowości, do których miało dojść przy okazji tworzenia produkcji dla najmłodszych i zalazł za skórę co najmniej kilku osobom. Jedną z nich jest Dan Schneider, szef stacji Nickelodeon.
02.05.2024 | aktual.: 02.05.2024 10:17
Pierwszy raz o sprawie pisaliśmy w połowie w marca. Wyemitowany na Investigation Discovery serial wywołał prawdziwą burzę przede wszystkim za sprawą Drake'a Bella, przed laty będącego dziecięcą gwiazdą, który wyznał, że na planie padł ofiarą skazanego za pedofilię Briana Pecka. W dokumencie wiele razy padło też nazwisko Dana Schneidera, włodarza Nickeolodeonu, wobec którego padały oskarżenia o seksizm, zastraszanie i molestowanie. Kilka dni po premierze mężczyzna opublikował w sieci filmik.
– Ostatnie dwie noce były bardzo trudne, gdyż musiałem stawić czoła moim przeszłym zachowaniom, z których niektóre są zawstydzające i których żałuję. Zdecydowanie jestem winien niektórym osobom przeprosiny. Przepraszam każdego, kogo kiedykolwiek postawiłem w takiej [nieprzyjemnej] sytuacji – powiedział w prawie 20-minutowym filmie udostępnionym na jego kanale na YouTubie. Teraz jednak Schneider zmienił strategię.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Cisza na planie" wywołała oburzenie. Szef stacji przeprosił, a teraz oskarża
Jak informują zagraniczne media, mężczyzna złożył pozew o zniesławienie przeciwko producentom i twórcom dokumentu "Cisza na planie..." sugerującego, że wykorzystywał seksualnie dziecięce gwiazdy Nickelodeonu. Według niego produkcja jest wymierzonym w niego ciosem pełnym "fałszywych stwierdzeń i implikacji". Do treści oskarżenia udało się dotrzeć m.in. portalowi Page Six.
Przeczytaj także: Julia Żugaj wprowadza rygor. Fanki nie chcą jechać na obóz?
"Podczas gdy bezsporne jest, że dwóch sprawców molestowania seksualnego dzieci pracowało nad programami Nickelodeon, bezsporne jest również, że Schneider nie wiedział o ich wykorzystywaniu, nie był jemu współwinny, potępił je, gdy zostało odkryte i, co najważniejsze, sam nie był jego sprawcą. Ale ze względu na clickbait, oceny i poglądy – lub mówiąc inaczej, pieniądze – pozwani zniszczyli reputację i dziedzictwo Schneidera poprzez fałszywe oświadczenia i implikacje" – można przeczytać w dokumencie.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Quiet On Set: The Dark Side Of Kids TV Official Trailer 2024
Te miały ukazać się już w zwiastunie, w którym podkreśla się relację szefa stacji z dziecięcą publicznością i członkami obsady oraz zestawia się fragmenty wideo z jego udziałem z pytaniem: "Jak bezpieczne mogą być dzieci w tym środowisku?". W trailerze Schneider szybko staje się jedynym podejrzanym, a właściwie winnym, bo według głównego zainteresowanego materiał jest realizowany pod konkretną, nieprzychylnie prezentującą go tezę.
Zobacz także
Związany z Nickelodeonem przez 25 lat (1993–2018) twórca w oświadczeniu dla Page Six nie wycofał się ze swoich przeprosin wobec byłych współpracowników, ale jednocześnie podkreślił, że nie miał nic wspólnego z wykorzystywaniem najmłodszych na planie. "W swojej udanej próbie wprowadzenia widzów w błąd i zwiększenia oglądalności, [twórcy] wyszli poza raportowanie prawdy i fałszywie sugerowali, że byłem zaangażowany lub ułatwiałem przerażające przestępstwa, za które faktyczni oprawcy dzieci zostali oskarżeni i skazani", napisał.
Miniserial dokumentalny "Cisza na planie: mroczna strona dziecięcej telewizji" jest dostępny na platformie HBO Max.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozkładamy na czynniki pierwsze fenomen "Reniferka", przyglądamy się skandalom z drugiej odsłony "Konfliktu" i zachwycamy się zaskakującą fabułą "Sympatyka". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: