Ekranizacja *"Pięćdziesięciu twarzy Greya" nie będzie tak jednoznaczna i dosłowna, jak jej literacki pierwowzór.*
Producent filmu, Michael De Luca, zapewnia równocześnie, że nadal będzie to obraz pełen namiętności i erotyki.
- Bardzo świadomie dobieramy sceny, bo nie chcemy pokazywać pewnych rzeczy niepotrzebnie, a mimo to pozostajemy wierni historii przedstawionej w książce oraz jej fanom - tłumaczy De Luca. - Damy im to, czego oczekują, czyli intensywną i pełną erotyki opowieść miłosną. To jednak oczywiste, że film nie może być tak dosłowny i odważny jak książka. Jeden obraz mówi więcej, niż tysiąc słów. Scena na ekranie mocniej zapadnie w pamięć i zrobi o wiele większe wrażenie, niż wyrazy wydrukowane na kartce.
Przypomnijmy, że "Pięćdziesiąt twarzy Greya" to pierwsza część erotycznej trylogii opisującej związek pomiędzy studentką Anastasią Steele a biznesmenem Christianem Greyem. Literacki pierwowzór autorstwa E.L. James stał się światowym bestsellerem, został przetłumaczony na 50 języków i sprzedał się w nakładzie około 70 milionów egzemplarzy.
W ekranizacji w rolach głównych wystąpią Dakota Johnson i Jamie Dornan. Za reżyserię odpowiada Sam Taylor-Johnson. Premierę obrazu zaplanowano na luty 2015 roku.