Pluciński i inni. Bon vivanci PRL-u
Królowie życia Polski Ludowej
Mówi się o nim ****„na wieki wieków amant”, choć on sam żartował, że wolałby wersję „na wieki wieków adorator kobiet”. Mało kto potrafił oprzeć się jego urokowi, o Plucińskim krążyły legendy, a ilość jego kochanek – liczona ponoć w tysiącach – do dziś pozostaje tajemnicą.
- W czasach PRL-u życie towarzyskie bez wódki praktycznie nie istniało. Pili wszyscy: literaci, sportowcy, aktorzy, plastycy, a także członkowie władz partyjnych i państwowych – pisał w swojej książce „Życie towarzyskie elit PRL” Sławomir Koper. Pod jego słowami podpisałby się zapewne Tadeusz Pluciński, który 25 września obchodzi 88. urodziny, jeden z najpopularniejszych ekranowych uwodzicieli.
Mówi się o nim „na wieki wieków amant”, choć on sam żartował, że wolałby wersję „na wieki wieków adorator kobiet”. Mało kto potrafił oprzeć się jego urokowi, o Plucińskim krążyły legendy, a ilość jego kochanek – liczona ponoć w tysiącach – do dziś pozostaje tajemnicą.
Opowieści o jego miłostkach, intensywnym życiu rozrywkowym i lejącym się strumieniem alkoholu przeszły już do legendy. Ale Pluciński nie był w swych poczynaniach odosobniony. Poznajcie najsłynniejszych bon vivantów Polski Ludowej