''Płynące wieżowce'': TVP2 oskarżone o promowanie homoseksualizmu
3 września w późnych godzinach wieczornych na kanale TVP2 zostanie wyemitowany film "Płynące wieżowce" w reżyserii Tomasza Wasilewskiego. Część prawicowych dziennikarzy i polityków wyraziła oburzenie faktem, iż publiczny nadawca zamierza w ten sposób "promować homoseksualizm" i "łamać ustawowy zapis o ochronie dzieci i młodzieży przed szkodliwymi treściami".
Film "Płynące wieżowce" opowiada historię Kuby (Mateusz Banasiuk)
, studenta AWF-u i Sylwii (Marta Nieradkiewicz)
, którzy poznają na imprezie Michała (Bartosz Gelner)
. Nowy znajomy nie ukrywa swojej homoseksualnej orientacji. Między Michałem i Kubą dochodzi do zauroczenia, które zmusza chłopaka Sylwii do podjęcia trudnej decyzji i określenia samego siebie.
Wybór takiego filmu do emisji w telewizji publicznej nie podoba się części prawicowych komentatorów. Internetowe wydanie Radia Maryja zarzuca, że filmowcy nie oszczędzają widzowi odrażających scen pomiędzy dwoma mężczyznami, a rodziny pokazywane są jako nietolerancyjne. Z filmu wyłania się negatywny obraz zaborczych i nietolerancyjnych kobiet. Portal przywołuje również wypowiedź posła Jarosława Sellina i byłego członka Krajowej Rady Radiofonii i Telewizji, który mówi:
- (...) Należy chronić dzieci i młodzież przed treściami szkodliwymi dla ich zdrowia psychicznego i fizycznego. Treść tego filmu na pewno narusza ten ustawowy zapis. Zdaniem Sellina misja telewizji publicznej powinna polegać na tym, że przekazuje się treści pozytywne, budujące, a nie destruujące.
W odpowiedzi na takie zarzuty władze stacji podkreślają, że jednym z priorytetów TVP2 jest prezentacja rodzimej kinematografii, we wszelkich jej przejawach. (...) W tej grupie znajduje się również film „Płynące wieżowce”, którego tematyka dla części widzów może być kontrowersyjna - donoszą Wirtualnemedia.
TVP2 postanowiła wyemitować film dopiero o godzinie 22.45 i opatrzyć go jedną z najwyższych kategorii wiekowych, tj. od 16 roku życia. Dodatkowo projekcję poprzedzi wprowadzenie, przygotowane przez Grażynę Torbicką. Taki zabieg stosujemy za każdym razem, gdy w „Kocham kino” emitujemy film mogący budzić kontrowersje części widowni - czytamy w oświadczeniu nadawcy.