Po "Cichej Nocy" nie narzeka na brak zajęć. "Staram się wykorzystać to, że kilka osób we mnie uwierzyło"
Piotr Domalewski to jedno z najgorętszych nazwisk polskiego kina. Reżyser, którego debiut fabularny "Cicha Noc” zdobył siedem nagród podczas Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni oraz dziesięć Polskich Nagród Filmowych Orły 2018, w tym dla najlepszego filmu. Z reżyserem rozmawiamy specjalnie przy okazji premiery "Cichej Nocy” na Blu-ray i DVD.
Jak zareagowałeś na przyznanie "Cichej Nocy” dziesięciu statuetek Polskich Nagród Filmowych Orły 2018?
Piotr Domalewski: Ucieszyłem się i byłem zaszczycony.
Orły to nie jedyne nagrody, jakie ma na swoim koncie "Cicha Noc”. W ubiegłym roku film otrzymał m.in. Złote Lwy na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni. Czy sukces filmu wpłynął na Twoje życie zawodowe?
Mam sporo propozycji i bardzo dużo pracy. Przed debiutem tak nie było, więc staram się wykorzystać to, że kilka osób we mnie uwierzyło i dużo pracuję.
Nie wszyscy wiedzą, ale z wykształcenia jesteś także aktorem. Skąd pomysł, aby stanąć po drugiej stronie kamery?
Kiedy jesteś aktorem i pracujesz nad spektaklem, czy filmem, masz tylko częściową wiedzę na temat efektu końcowego tego, w co wkładasz całe serce. Ja chciałem wiedzieć wszystko, a jedynie reżyser ma pełną widzę na temat tego, nad czym cała ekipa pracuje.
Co jest najtrudniejsze w reżyserii?
Odpowiedzialność za pracę i trud jaki wkładają wszyscy członkowie ekipy. Ale też odpowiedzialność przez samym sobą, bo ja mam spore oczekiwania wobec siebie i jeszcze większe wymagania.
Czy to, że jesteś także aktorem, wpłynęło na sposób pracy z obsadą? Czym kierowałeś się dobierając aktorów grających w "Cichej Nocy”?
Przede wszystkim chciałem, żeby obsada była złożona ze znakomitych, wrażliwych aktorów. Kolejnym kryterium było to, żeby na planie stworzyli wiarygodny portret rodziny. Niezwykle ważne jest dla mnie również to, żeby dobrze dogadywać się w pracy. Miałem więc sporo oczekiwań, ale szczęśliwie wszystkie się spełniły.
Co sprawiło, że zainteresowałeś się tematem "Cichej Nocy"?
Emigracja i życie w dużej, wielopokoleniowej rodzinie to zagadnienia, z którymi ścierałem się od zawsze. Chciałem żeby mój debiut pełnometrażowy był o czymś co znam i rozumiem. Stąd ten wybór.
Mówisz, że zależy ci, aby twoje filmy były uniwersalne. "Cichą Noc” osadziłeś jednak nie w dużym mieście, ale na prowincji, gdzie nie ma wielu perspektyw, a emigracja jest często jedyna szansąszansą na godne życie. Na co chciałeś w ten sposób zwrócić uwagę widzów?
Chciałem przede wszystkim opowiedzieć wiarygodną i trzymającą w napięciu historię. Wiedziałem też, że w tych podstawowych zagadnieniach jak: emocje związane z rodziną i chęć poprawienia swojego losu, wszyscy niezależnie od pochodzenia i statusu materialnego mamy podobne doświadczenia.
Czym ten film wyróżnia się na tle innych polskich produkcji?
Trudno powiedzieć. Może jest zrobiony przez kogoś, kto zna przestrzeń, o której opowiada? I zna ludzi podobnych do tych, którzy są w filmie sportretowani? Ale zna naprawdę, a nie z artykułu w gazecie… Może też nie krytykuje bohaterów za ich wady, a stara się zrozumieć dlaczego są tacy jacy są, bez publicystycznego komentarza z zewnątrz? Nie wiem. Cieszy mnie to, że każdy widz, z którym rozmawiałem znajduje tam coś swojego, coś co jest mu bliskie. To jest najważniejsze.
Dlaczego warto ponownie obejrzeć "Cichą Noc" na płytach Blu-ray lub DVD?
Bo w filmie główna intryga jest zapleciona bardzo skrupulatnie. To ciekawe obejrzeć film po raz kolejny i przyjrzeć się temu, jak twórcy przemycali odpowiedzi na pytania, które pojawiają się w trakcie postępującej fabuły. Ja zawsze staram się oglądać filmy więcej niż raz. To jak z książką… jeśli ci się spodoba, to chcesz do niej wracać od czasu do czasu. I chcesz ją mieć na półce.