''Pod Mocnym Aniołem'': Wywiad z Kingą Preis - ''Ufam Smarzowskiemu''
"Pracuję z *Wojtkiem Smarzowskim, ponieważ mam do niego zaufanie. To reżyser, który wypowiada się w mądry i mocny sposób" - mówi Kinga Preis. Aktorka opowiada o pracy przy filmie "Pod Mocnym Aniołem", który jest właśnie wyświetlany w kinach.*
PAP: Często gra pani w filmach *Wojciecha Smarzowskiego. Czy temu reżyserowi dziś już się nie odmawia?*
*Kinga Preis:* Nie traktuję tego w ten sposób. Pracuję z Wojtkiem Smarzowskim, ponieważ mam do niego zaufanie. On nie daje nam ról, tylko dlatego, że graliśmy w jego wcześniejszych filmach. Wojtek musi być przekonany, że nasza obecność i to, co jesteśmy w stanie wykreować, na pewno mu się przydadzą. Jest reżyserem, który potrafi zintegrować ludzi podczas pracy. Wojtkowi zależy na rzeczach ważnych w kinie. Za tym idą ludzie. Dla mnie istotne jest to, że jako reżyser wypowiada się on w mocny sposób. Mądrze podchodzi do tematów, które go interesują i potrafi tym zainteresowaniem zarazić ludzi.
PAP: W filmie *"Pod Mocnym Aniołem" aktorzy są bardzo mocno ucharakteryzowani. Jak wyglądała praca z kostiumografami i charakteryzatorami?*
K.P.: W przypadku tak charakterystycznych postaci, jakie gramy w tym filmie, fizyczność jest szalenie istotna. Charakteryzatorzy i kostiumografowie spędzili z nami długie godziny na dyskusjach o naszych postaciach. Mania, którą gram, jest biedna i zaniedbana. To osoba drapieżna, ale równocześnie pełna lęku. Te kwestie obgadujemy przed zdjęciami z osobami odpowiedzialnymi za make-up oraz kostiumy. W przypadku tego filmu było to dla nas ważne. Wojtek Smarzowski zajął się przede wszystkim Robertem Więckiewiczem, co jest zrozumiałe, ponieważ grał on główną rolę. Każdy z nas walczył o siebie na planie, każdy się zastanawiał, co zrobi partner. Byliśmy bardzo wrażliwi na siebie.
PAP: W filmie jest kilka wyrazistych drugoplanowych ról kobiecych. Uważa pani, że płeć piękna ma w polskim kinie coraz większe pole do popisu?
K.P.: Niestety nie. Kobiety są u nas traktowane jako dodatek. Są dopełnieniem opowieści o mężczyznach. Nie wiem, dlaczego tak jest. Niewielu chce i potrafi zrobić dobry film o kobietach. Szkoda. Uważam, że mamy w Polsce kilka fenomenalnych aktorek. Od pań dojrzałych, poprzez aktorki w średnim wieku do młodych, rewelacyjnych dziewczyn. Zazwyczaj są to żony, kochanki lub fascynacje.
* PAP: Czy oznacza to, że aktorka to zawód ryzykowny? Co doradziłaby pani kandydatkom do szkoły teatralnej?*
K.P.: Powiedziałabym, że bycie aktorem, i to już niezależnie od płci, wszędzie na świecie jest tak samo trudne. Żyjemy wizją tego, co dzieje się w Hollywood. Obserwujemy gigantyczne kariery gwiazd, które są dla nas nieosiągalne. Role, które mogą zagrać, i środki, którymi się ich wspiera, są u nas zupełnie nie do wyobrażenia. Jestem przekonana, że Jacek Braciak nie jest ani trochę gorszym aktorem od Christopha Waltza. Gdybyśmy porównali umiejętności, warsztat, talent największych aktorów amerykańskich i największych aktorów polskich, to widzimy, że tak naprawdę nie różnią się od siebie. Natomiast rozmach filmów, w jakich grają Amerykanie i wsparcie, jakie dostają, zupełnie nie przystaje do naszych realiów.
*PAP: Wydaje się, że ten problem dotyczy wszystkich filmowców, a nie tylko aktorów?*
K.P.: Oczywiście. Prostym przykładem jest film "Pod Mocnym Aniołem". To, że charakteryzatorka Ewa Drobiec zrobiła na mojej twarzy i twarzy Roberta Więckiewicza takie dzieło, to wynik jej chałupniczej, ciężkiej pracy. Ewa przychodziła do mnie za darmo, po moich zdjęciach do "Ojca Mateusza", trwających cały dzień, i przez kilka godzin robiła mi silikonowy odlew głowy, prosząc o pomoc swojego kolegę. Potem pracowała nad tym w domu, by w rezultacie powstała maska mojej twarzy. W Hollywood to jest nie do pomyślenia. Tam, nad takim charakteryzatorskim arcydziełem pracuje sztab ludzi.
PAP: Gra pani w filmach, w serialach. A co z teatrem, który podobno dla aktorów jest najważniejszy?
* K.P.:* Rok temu, po prawie piętnastu latach, pożegnałam się z Teatrem Polskim we Wrocławiu. Musiałam zrezygnować, ponieważ miałam wiele zobowiązań zawodowych w Warszawie, a połączenie komunikacyjne między tymi miastami jest koszmarne. Nie chciałam też sprawiać kłopotu kolegom z teatru. Stęskniłam się jednak za sceną, więc od marca zaczynam próby z Agnieszką Glińską. I bardzo się z tego cieszę.
* Kinga Preis* - aktorka teatralna, telewizyjna i filmowa. Znana m.in. z filmów "Komornik", "Dom zły", "Cztery noce z Anną", "Róża", "Sala Samobójców", "W ciemności" oraz z serialu "Ojciec Mateusz". Obecnie w kinach można ją oglądać w najnowszym filmie Wojciecha Smarzowskiego "Pod Mocnym Aniołem". Ma 43 lata.
_* Rozmawiała: Dominika Gwit(PAP Life)*_