Polski film kandydatem do Oscara?
Zakończył się pierwszy etap promocji polskiego kandydata do Oscara, filmu "Sztuczki" Andrzeja Jakimowskiego - poinformował Maciej Karpiński z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. W poniedziałek upłynął termin nadsyłania kartek do głosowania przez Amerykańską Akademię Filmową.
22 stycznia Akademia ogłosi nominowanych do Oscara, a wcześniej, możliwe że jeszcze w tym tygodniu, poznamy krótką listę faworytów do nominacji, między innymi w "naszej" kategorii, czyli filmu nieanglojęzycznego.
- Reakcje na polski film za oceanem, po akcji promocyjnej, są bardzo dobre zarówno ze strony członków Akademii, jak i dziennikarzy - poinformował Maciej Karpiński. Pierwszy etap promocji naszego kandydata za oceanem kosztował około pół miliona złotych. Drugi rozpocznie się, jeżeli "Sztuczki" zdobędą nominację do Oscara.
Krytycy różnią się w ocenie szans filmu Andrzeja Jakimowskiego na nominację do Oscara. Według Magdy Sendeckiej historia chłopca, który gra z losem o swoje szczęście może się spodobać za oceanem. Natomiast Andrzej Kołodyński podkreśla, że to historia opowiedziana jest zbyt subtelnymi środkami, by zwrócić uwagę Amerykańskiej Akademii. Szanse "Sztuczek" zwiększa fakt, że film trafił do regularnej dystrybucji w amerykańskich kinach, a więc nie jest zupełnie nieznany.
UPDATE
Amerykańska Akademia Filmowa ogłosiła listę dziewięciu filmów, spośród których wyłonione będą obrazy nominowane do Oscara w kategorii "film nieangielskojęzyczny". Wśród nich jednak nie ma filmu "Sztuczki".