Prawdziwe zwłoki na planie serialu kryminalnego. "To kolejny niepokojący zbieg okoliczności"
Twórcy serialu kryminalnego "Rellik" musieli przerwać kręcenie kolejnego odcinka, kiedy plan zdjęciowy okazał się prawdziwym miejscem zbrodni. Do makabrycznego odkrycia doszło w londyńskim Cambridge Heath Park.
19.09.2017 08:01
- Ekipa przybyła na miejsce, w którym chciano nakręcić scenę odkrycia ciała ofiary seryjnego mordercy. Policja nie dopuściła do tego, tłumacząc, że w tym samym miejscu odkryto prawdziwe zwłoki – mówił aktor Paterson Joseph w rozmowie z "Daily Mirror".
Twórcy serialu BBC zauważają, że to kolejny niepokojący zbieg okoliczności, towarzyszący realizacji "Rellik". Wcześniej Richard Dormer zaraził się liszajcem, zakaźną chorobą skóry, która pozostawiła na jego twarzy wyraźne strupy i przebarwienia. Z kolei grany przez niego bohater został oszpecony w wyniku ataku kwasem.
Co więcej, w czasie realizacji serialu londyńska policja odnotowała kilka tego typu ataków w stolicy Wielkiej Brytanii.
Serial "Rellik" (nazwa pochodzi od słowa "killer/zabójca" czytanego od tyłu) zadebiutował na kanale BBC One 11 września i jest rozpisany na 6 odcinków. Nowa produkcja twórców "The Missing" opowiada historię seryjnego mordercy od tyłu – akcja rozpoczyna się w momencie ujęcia sprawcy i cofa się stopniowo, ukazując pracę śledczych.
#dziejesiewkulturze: Kevin Spacey zmienił się nie do poznania: