"Przerywamy ciszę w kosmosie". Noworoczny koncert JIMKA i muzyków NOSPR dla całego wszechświata
Poruszające dźwięki kompozycji Alexandre’a Desplata na tle kadrów filmowych i zapierających dech w piersiach animacji – tak wyglądał koncert noworoczny "Niebo o północy" w wykonaniu NOSPR pod batutą JIMKA. Tym wyjątkowym wydarzeniem muzycznym Netflix powitał 2021 rok.
W minioną niedzielę, punktualnie o godz. 18:00 na kanale YouTube Netflix Polska odbyła się premiera koncertu muzyki z filmu Netflix "Niebo o północy". Suitę stworzoną przez nagrodzonego Oscarem Alexandre’a Desplata wykonali muzycy Narodowej Orkiestry Symfonicznej Polskiego Radia pod batutą Radzimira Dębskiego JIMKA. Tym widowiskowym spektaklem audiowizualnym Netflix uczcił początek 2021 r.
Przerywamy ciszę w kosmosie
Nazwanie tego widowiska mianem koncertu to zdecydowanie za mało. Występ artystów NOSPR pod przewodnictwem JIMKA był niezwykłym spektaklem audiowizualnym, który dopełniały fragmenty filmu "Niebo o północy" i niezwykłe animacje.
Suita skomponowana przez wielkiego wirtuoza muzyki filmowej, Alexandre’a Desplata stanowi doskonałe tło muzyczne do najnowszego obrazu George’a Clooneya pt. "Niebo o północy". Każda sekunda tej różnorodnej, muzycznej układanki jest dokładnie przemyślana. Melancholijne brzmienie skrzypiec, wiolonczeli i fortepianu podkreśla przejmujący smutek i tęsknotę bohaterów filmu, a mocne, zdecydowane dźwięki bębnów, trąbek, puzonów i waltorni wywołują niepokój, zwiastując zbliżające się niebezpieczeństwo.
Niezwykły koncert dla całego wszechświata
Koncert "Niebo o północy" to wyjątkowy prezent noworoczny, który Netflix przygotował dla całego wszechświata, bowiem dzięki współpracy z Centrum Nauki Kopernik muzyków NOSPR mógł usłyszeć także kosmos. Brzmi niewiarygodnie? Zapytaliśmy naukowców z CNK, w jaki sposób udało im się dokonać tego przedsięwzięcia.
– Fale radiowe z zakodowanym sygnałem koncertu wysłaliśmy z dachu Centrum Nauki Kopernik w stronę gwiazdy Tau Ceti i krążącej wokół niej jednej z najbliższych Ziemi egzoplanet. Stanowisko nadawcze wraz z obsługą znajdowało się na terenie CNK, skąd obsługa radiowego segmentu naziemnego oraz pracownicy CNK mieli możliwość kontrolowania przebiegu całego procesu nadawania – wytłumaczyli badacze.
Muzyczne wydarzenie kończy się pytaniem: "Czy ktoś nas słyszy?", które w tym momencie z pewnością przychodzi na myśl wielu czytelnikom. No właśnie – ciekawe, kto jeszcze w odległej przestrzeni międzyplanetarnej docenił muzyczny talent Desplata oraz kunszt naszych artystów…
"Niebo o północy". Wzruszający poemat o wielkiej apokalipsie z popisową rolą Clooneya
Kompozycja Alexandre’a Desplata stanowi muzyczne dopełnienie najnowszego filmu George’a Clooneya pt. "Niebo o północy". Obraz jest adaptacją książki "Dzień dobry, północy" napisanej przez Lily Brooks-Dalton. Autorka kreśli ponurą wizję świata dotkniętego tajemniczą katastrofą, która uniemożliwia dalszą egzystencję na Ziemi. Wśród nielicznych ocalałych poznajemy dwójkę bohaterów: Augustine’a – naukowca badającego tajemnice gwiazd, oraz Sully – charyzmatyczną astronautkę dowodzącą załogą statku Aether, który właśnie zakończył trwającą kilka lat ekspedycję. Tych dwoje robinsonów zagubionych w kosmicznej czasoprzestrzeni łączy wspólny cel: ocalić ludzkość przed całkowitą zagładą. W tym celu Augustine stara się odwieść Sully i jej towarzyszy od planu powrotu na Ziemię.
Film na motywach powieści Dalton to piękny, przejmująco smutny poemat o wielkiej apokalipsie, która niespodziewanie przerywa życie na naszej planecie. Surowa, oszczędna forma daje ogromne pole do popisu George’owi Clooneyowi, który wciela się w postać Augustine’a. Dzięki charakteryzacji aktor wygląda jak człowiek zniszczony długą, wyczerpującą chorobą. Podstarzały na potrzeby tej produkcji Clooney z imponującą, oszronioną brodą wzrusza i zdumiewa.
Aktorowi partneruje debiutująca przed kamerą ośmioletnia Caoilinn Springall, która w filmie gra tajemniczą Iris. Dziewczynka niespodziewanie pojawia się w opuszczonej stacji badawczej i dzielnie towarzyszy głównemu bohaterowi w zmaganiach z nieuchronnym przeznaczeniem. Ten niezwykły aktorski duet porusza do głębi. W filmie nie znajdziemy zbyt wielu dialogów, ale patrząc na świetną grę Springall i Clooneya, trudno oprzeć się wrażeniu, że słowa byłyby tu zbędne. Ponadto ciszę na ekranie wypełniają liczne odgłosy żywiołów i dźwięki muzyki, która jest doskonałym tłem dla rozgrywającej się akcji.
Koniec świata? Na razie tylko na ekranie
Widowiskowy obraz Clooneya długo nie daje o sobie zapomnieć. Historia zagadkowej katastrofy rodzi wiele pytań o przyszłość ludzkości i realne niebezpieczeństwa, które mogą zagrażać naszej planecie.
Niech więc "Niebo o północy" będzie dla widzów przestrogą przed tym, co może się stać, jeżeli nie zaczniemy troszczyć się o Ziemię.
– Nawet najbliższe gwiazdy są tak daleko, że współczesne sondy kosmiczne potrzebowałyby dziesiątek tysięcy lat na pokonanie takiej trasy – wyjaśniają pracownicy Centrum Nauki Kopernik. – Technologia w XXI wieku może pozwolić nam scharakteryzować klimat najbliższych egzoplanet, możliwych do zamieszkania. Niewykluczone, że powstanie napęd zdolny zanieść do innego układu miniaturową sondę bezzałogową, dzięki czemu w perspektywie kilku stuleci wyprawy załogowe poza Układ Słoneczny mogą stać się możliwe – dodają naukowcy z CNK.
Film "Niebo o północy" w gwiazdorskiej obsadzie jest do obejrzenia na platformie Netflix. Koncert noworoczny JIMKA i NOSPR wciąż można zobaczyć kanale YouTube Netflix Polska pod tym linkiem.
Materiał powstał przy współpracy z Netflix Polska