Robert Gonera trafił do szpitala psychiatrycznego
Gdziekolwiek się nie pojawia wywołuje żywe zainteresowanie. Znany m.in. z filmu "Dług" i serialu "M jak miłość" 38-letni Robert Gonera przeżył załamanie nerwowe i trafił we wtorek do szpitala psychiatrycznego w Lublinie.
14.03.2007 11:14
Do ośrodka aktora przywiozła policja, którą on sam wezwał. Funkcjonariuszom, którzy znaleźli go błąkającego się po lesie nieopodal miasta, przedstawił się jako doktor Piotr Skotnicki (tak nazywa się grany przez Gonerę bohater obrazu "Determinator").
Na widok radiowozu gwiazdor podobno bardzo się ucieszył. Policjantom podziękował i zgłosił kradzież auta. Tłumaczył, iż należy ono do jego dobrego znajomego... Roberta Gonery. Później zaczął opowiadać inne niestworzone historie. Postanowiono przeprowadzić badanie alkomatem, które jednak wykazało, iż nic nie pił.
Zdezorientowani policjanci skontaktowali się z ekipą filmową stacjonującą w Lublinie. Okazało się, iż koledzy od kilku godzin poszukiwali Gonery. Jak donosi "Fakt", natychmiast przyjechali na miejsce, ale też nie mogli się z nim porozumieć. W końcu lekarz zadecydował, iż aktor powinien zostać umieszczony w zakładzie psychiatrycznym.
Rodzina jest w szoku i twierdzi, iż Gonera ostatnio za dużo pracował. Od czterech miesięcy pochłania go realizacja nowego serialu TVP - "Determinator", w którym gra główną rolę - doktora Skotnickiego.
Nie można jednak wykluczyć innego wytłumaczenia sprawy. Być może Robert Gonera, wzorem największych hollywoodzkich gwiazd, postanowił bliżej poznać życie swojego bohatera. Daniel Day-Lewis znany jest np. z tak dalekiego identyfikowania się z odtwarzaną w danym momencie postacią, iż dla pozostałych członków ekipy staje się nieznośny.
Na planie "W imię ojca" poddał się prawdziwemu policyjnemu przesłuchaniu. Dla innej kreacji zrzucił kilkanaście kilogramów. Kiedy indziej poruszał się tylko na wózku inwalidzkim, także po wyłączeniu kamery. Czy Gonera naprawdę się załamał? Czy też próbuje lepiej poznać doświadczenia doktora Skotnickiego.
Producenci serialu nie komentują zajścia.
„- Dostałam informację, że aktor zaniemógł” - mówi Anna Hodlle z Akson Studio, które produkuje serial. „- To się często zdarza. Miał dziś niedyspozycję, a zdjęcia z jego udziałem dokręcimy w przyszłym tygodniu w Warszawie”.