Robin Williams: Religijni radykałowie zapowiadają protest na pogrzebie aktora

Od kilku dni świat pogrążony jest w żałobie po tragicznej śmierci Robina Williamsa. Jednak nie wszyscy opłakują aktora. Jak podają amerykańskie media, radykalny amerykański Kościół Baptystyczny Westboro zapowiedział w sieci, że zorganizuje pikietę na pogrzebie komika. Powodem protestu jest jego rola w filmie sprzed niemal 20 lat.

„Klatka dla ptaków” w reżyserii Mike’a Nicholsa (m.in. „Absolwent”) to komedia obyczajowa opowiadająca o problematycznym związku córki konserwatywnego senatora Kevina Keeleya i syna Armanda Goldmana – podstarzałego geja prowadzącego klub dla homoseksualistów. W tego ostatniego wcielił się właśnie Robin Williams.

Przywódcy Kościoła Baptystycznego Westboro oskarżają tragicznie zmarłego artystę o popieranie ruchu gejowskiego oraz mało przykładne życie w „bestii zwanej Hollywood”. W swoich wpisach na Twitterze radykałowie ogłosili, że Williams skończy w piekle, a protest na jego pogrzebie ma być przestrogą dla innych.

Kościół Baptystyczny Westboro (ang. Westboro Baptist Church, w skrócie WBC) został założony w 1955 roku przez Freda Phelpsa. Choć wspólnota identyfikuje się z kalwińskim nurtem baptyzmu, nie należy do żadnej organizacji zrzeszającej ten nurt chrześcijaństwa. WBC charakteryzują skrajnie konserwatywne przekonania. W myśl sloganu „Bóg nienawidzi pedałów” (ang. God hates fags) wszystkich nieszczęść, jakie nawiedzają świat, wspólnota upatruje w homoseksualizmie, który powinien być karany śmiercią.

Słynny aktor został znaleziony martwy w poniedziałek 11 sierpnia w swoim domu w północnej Kalifornii. Makabrycznego odkrycia dokonała jego asystentka. Dziś już wiemy, że Robin Williams popełnił samobójstwo. Artysta osierocił trójkę dzieci. Od wielu lat walczył z alkoholizmem, uzależnieniem od narkotyków i głęboką depresją. W jednym z ostatnich oświadczeń jego żona ujawniła, że Williams zmagał się z chorobą Parkinsona. Zarówno data jak i miejsce pochówku aktora * nie są na razie znane.*