Robin Wright: Najbardziej obiecująca aktorka
Urodziła się 8 kwietnia 1966 roku. 22 lata później, kiedy stawiała pierwsze kroki w branży filmowej, okrzyknięto ją jedną z najbardziej obiecujących młodych aktorek. Robin Wright, choć może nie należy do czołówki hollywoodzkich gwiazd, spełniła pokładane w niej nadzieje.
Urodziła się 8 kwietnia 1966 roku. 22 lata później, kiedy stawiała pierwsze kroki w branży filmowej, okrzyknięto ją jedną z najbardziej obiecujących młodych aktorek.
Robin Wright, choć może nie należy do czołówki hollywoodzkich gwiazd, spełniła pokładane w niej nadzieje.
Zaczynała w mydlanej operze, ale zaraz potem trafiła na wielki ekran, występując w kultowej już dzisiaj *"Narzeczonej dla księcia". Krytykę zachwyciła rolą Jenny w "Forreście Gumpie", otrzymując trzy nominacje – w tym *jedną do Złotego Globu.
Obecnie roli furorę jako Claire Underwood w popularnym serialu "House of Cards", a niedawno zakończyła zdjęcia do filmu "Everest", w którym wystąpiła u boku Jake'a Gyllenhaala i Keiry Knightley. Wygląda również na to, że po latach uczuciowych zawirowań Robin Wright wreszcie uda się uporządkować swoje życie miłosne.
Opera mydlana
Po raz pierwszy Wright wyszła za mąż w 1986 roku, za Dane'a Witherspoona, którego poznała dwa lata wcześniej na planie „Santa Barbara”, popularnej mydlanej opery.
To tam Wright, modelka marząca o aktorskiej karierze, stawiała pierwsze kroki w swoim przyszłym zawodzie. Szło jej nieźle – zdobyła trzy nominacje do nagrody Daytime Emmy.
- Nie zamierzam krytykować tej produkcji – mówiła, kiedy pytano ją, czy nie wstydzi się swojego debiutu. - Było wspaniale. Takie lekcje aktorstwa, za które mi płacono.
Szybki ślub
Małżeństwo z Witherspoonem wspominała już mniej miło – rozpadło się zaledwie po dwóch latach. Wkrótce aktor poślubił Tracy K. Shaffer, ale i ten związek nie przetrwał. Rozwiódł się w 2011 roku, trzy lata przed swoją nagłą śmiercią.
Tymczasem Wright próbowała rozruszać karierę – po „Narzeczonej dla księcia” wystąpiła w serialu „TV Dante”, a w 1990 roku przyjęła rolę w thrillerze „Stanie łaski”. Wtedy też poznała Seana Penna, byłego męża królowej popu – Madonny. To była miłość od pierwszego wejrzenia. Wkrótce Wright zorientowała się, że jest w ciąży. W kwietniu 1991 na świat przyszła ich córka Dylan. Dwa lata później para świętowała narodziny syna Hoppera.
Zarzucona kariera
Podczas gdy Penn rozwijał się zawodowo, kariera Wright stanęła w miejscu.Aktorka, ze względu na pierwszą ciążę, odrzuciła rolę Marian w „Robin Hoodzie: Księciu złodziei” z Kevinem Costnerem; druga ciąża uniemożliwiła jej zagranie w „Firmie” u boku Toma Cruise'a. Po "Forreście Gumpie" aktorka występowała niewiele, poświęcając się wychowywaniu dzieci. W 1996 roku zalegalizowali swój związek, a aktorka przyjęła nazwisko męża, występując od tamtej pory jako Robin Wright-Penn.
- Zrobiłam to dla moich dzieci, uznałam, że wszyscy powinniśmy nosić takie samo nazwisko. To tradycja – tłumaczyła.
Przez jakiś czas uchodzili za zgodną i dobraną parę.* Ale w końcu w ich związku zaczęło się coś psuć.*Kłócili się, odchodzili, godzili i znów walczyli z kryzysami. Rozstali się ostatecznie po 14 latach.
''Nie byłem kochany''
Dla Wright ten rozwód był przeżyciem bardzo bolesnym. Ale koniecznym. Oboje przyznawali, że rozstaliby się wcześniej, gdyby nie dzieci.
- Rozwody są okropne – mówiła w Britain's Telegraph. - A nawet jeszcze gorsze. Jednym z powodów, dlaczego tak długo z tym zwlekaliśmy, była chęć ocalenia naszej rodziny. Jeśli masz dzieci, to próbujesz, próbujesz, próbujesz. I robiliśmy tak przez wiele lat. Penn, który obecnie jest w związku z Charlize Theron, wypowiadał się o swoim dawnym małżeństwie w bardziej gorzkich słowach: - Kiedy patrzę na swoje minione związki, widzę, że nie byłem kochany – opowiadał w Esquire. - I długo nie zdawałem sobie sprawy z tego „oszustwa”. Kiedy się rozwodzisz i prawda wychodzi na jaw, zaczynasz się zastanawiać: „Co ja sobie myślałem? Dlaczego wierzyłem, że ta osoba się zaangażowała?”.
''To był szok''
W 2011 roku Wright wreszcie odzyskała wiarę, że może wcale nie jest skazana na samotność. Na planie filmu „Brudny glina” poznała młodszego od niej o 15 lat Bena Fostera. Jak wyznawała, zdobył jej serce w momencie, kiedy zaprosił ją na randkę.
- Nigdy wcześniej nikt tego nie zrobił – żaliła się. - Nigdy. Byłam żoną niemal przez całe moje życie, a nawet zanim wyszłam za mąż, żaden facet nie zaprosił mnie na randkę.
W styczniu 2014 roku przyjęła oświadczyny Fostera. - To był dla mnie szok – twierdziła. - Ale zamierzamy się pobrać. Nie było to jednak wcale takie łatwe. Oboje mieli napięte grafiki i widywali się coraz rzadziej. Wreszcie media doniosły o ich rozstaniu.
''Jestem gotowa''
Ale Wright szybko pożałowała swojej decyzji. W styczniu 2015 roku znowu zaczęła się spotykać z Fosterem. W wywiadzie dla Vanity Fair wyznawał, że wreszcie poznała, czym jest prawdziwa miłość i „nigdy nie była szczęśliwsza”. Dodała również, nieco złośliwie, że dopiero teraz czuje się spełniona – również w łóżku, czego tak bardzo brakowało jej w poprzednim związku.
- Nigdy nie śmiałam się tak dużo, nigdy tak wiele nie czytałam. Ben mnie inspiruje, wyzwala we mnie to co najlepsze - mówiła. - Jest tyle rzeczy, które trzeba poznać. Rzuciła również, że związek z Pennem był ważną lekcją. - Los nas ze sobą zetknął nie tylko po to, aby obdarzyć nas cudownymi dziećmi, ale żebyśmy nauczyli się, jak to jest kochać – powiedziała. - Teraz jestem gotowa.