Ronnie Wood intymnie. Nie zabiły go narkotyki, alkohol, nie wykończyły rozwody

Ronnie Wood intymnie. Nie zabiły go narkotyki, alkohol, nie wykończyły rozwody
Źródło zdjęć: © Getty Images
Magdalena Drozdek

17.11.2019 | aktual.: 17.11.2019 21:13

- Ktoś tam mnie lubi – mówi w filmie Mike Figgisa Ronnie. Pokazuje palcem najpierw górę, a potem wskazuje "tego kogoś na dole". I Bóg, i Szatan dali mu taryfę ulgową na życie. Na EnergaCamerimage mogliśmy pierwszy raz w Polsce zobaczyć film dokumentalny o życiu gitarzysty The Rolling Stones. Muzyk sam zastanawia się, jak to się stało, że jeszcze żyje.

Ronnie Wood ma bardzo bujne życie. Kiedyś brał crack, dziś woli malować baletnice.

1 / 6

Tata był przekonany, że nikt nie bierze

Obraz
© Getty Images

Mike Figgis, który gościł w Toruniu, opowiadał, że szczegóły filmu dokumentalnego były dokładnie dogadywane z muzykiem i jego ekipą menadżerów. Mike zapytał, jakich tematów przed wywiadami nie poruszać. Wspomina: "Och, no wiesz. Lepiej nic o narkotykach, odwyku i byłych żonach". Jakie było zdziwienie Figgisa, gdy Ronnie sam z siebie zaczął o tym opowiadać.

Wood dobrze wie, że w prasie i internecie napisano już mnóstwo o jego rock'n'rollowym życiu. Niczego nie ma zamiaru lukrować. W filmie "Somebody There Likes Me" opowiadał otwarcie o tym, jak szybko uzależnił się od alkoholu, jak przebierał w kobietach i jak... nigdy nie stoczył się na dno przez narkotyki.

2 / 6

Największa tragedia?

Obraz
© Getty Images

Ronnie w filmie przyznaje, że dorastał w domu, który ojciec traktował często tylko jak hotel i poczekalnię. Kac mijał, a on wracał do pubu pić z kolegami. Patologia? Ojciec zdecydowanie był alkoholikiem, ale przykładał uwagę do tego, jak wychowa swoich synów.

Był przekonany, że jego synowie w ogóle nie mają do czynienia z alkoholem i innymi używkami. Bardzo się mylił. Ronnie szybko poszedł w jego ślady. Alkohol lał się strumieniami jeszcze zanim zdobył ogromną popularność, którą też zapijał po koncertach.

Jest taka scena w filmie Figgisa, której nikt by się nie spodziewał. Mike sprowokował Ronniego, by ten opowiedział o największej tragedii, która wydarzyła się w jego życiu. Od razu opowiedział o tym, jak zginęła jego pierwsza dziewczyna. Wielka miłość. Jechała z koleżankami na jego koncert. Zginęły w wypadku samochodowym. Reżyser chciał dowiedzieć się, co dokładnie się zdarzyło. Już po zakończeniu zdjęć do filmu Figgis przejrzał artykuły o wypadkach śmiertelnych z tamtego czasu. Okazało się, że zabójcą był mężczyzna, który spieszył się do kochanki.

3 / 6

Życie na odwyku

Obraz
© Getty Images

Figgis w swoim filmie najwięcej czasu poświęca wywiadom z Ronniem o jego życiu prywatnym. Dzięki temu dowiadujemy się, jakim jest człowiekiem, a nie śledzimy krok po kroku jego karierę. Wood co prawda opowiada o początkach kariery w zespołach muzycznych, o graniu z Rodem Stewartem, o tym, jak fartem - po odejściu Mike'a Taylora - dołączył do The Rolling Stones.

"Somebody There Likes Me" to jest po prostu portret niezwykłego człowieka, który w wieku 70 lat zastanawia się, jak to się stało, że tak długo żyje, skoro tyle w życiu korzystał z używek.

Wood otwarcie przyznaje się do alkoholizmu. Choć w 2006 r. miał skończyć z alkoholem, cały czas zdarzają mu się chwile słabości. Od czerwca 2008 r. dziennikarze donosili, że Wood sam zgłaszał się na odwyk ponad 6 razy. Ostatni raz miał zgłosić się do ośrodka niedługo przed ślubem jego córki, Leah. Podobno nie tak dawno temu próbował zgłosić się na kolejny odwyk.

4 / 6

Rock, crack i inne narkotyki

Obraz
© Getty Images

- Całe życie byłem w rękach przeznaczenia - żartuje sobie Wood. Mick Jagger: - Miał niezłe życie. Seks, narkotyki i takie różne rzeczy... Alkohol też. Ronnie: - Po prostu za bardzo lubię niektóre rzeczy.

Damien Hirst, przyjaciel Ronniego: - Odwiedziłem go tydzień po tym, gdy zgłosił się na któryś z kolei odwyk. On po tygodniu zaprzyjaźnił się ze wszystkimi z ośrodka. Wyszedł, załatwiłem mu jego własne studio, farby, płótna.

Mało kto wie, ale od lat największym hobby Ronniego jest malarstwo. Gość, który w jednym momencie opowiada o dzikich imprezach u boku Kate Moss i innych znanych gwiazd, które nie miały żadnych granic w imprezowaniu, z drugim momencie opowiada o miłości do sztuki. Ronnie przed kamerą Figgisa w trakcie filmu malował... baletnice. Dość nietypowy widok? Tak sądzą wszyscy, którzy dowiadują się o pasji muzyka. A jemu jest żal, że przez to, jak jest postrzegany, nigdy nie dostanie płatnego zlecenia na namalowanie komuś serii obrazów.

5 / 6

Sama przyjemność

Obraz
© Getty Images

Figgis przyznał, że przed wejściem na plan, Wooda znał tylko przez pryzmat tego, co piszą o nim w tabloidach. A piszą, oj piszą wiele. Ronnie Wood wielokrotnie był żonaty. Jego pierwszą żoną była Krissy, z którą był w związku przez ok. 7 lat. Ronnie wdał się w tym czasie w romans z Pattie Boyd. W 1985 r. ożenił się po raz drugi - z Jo Wood. Z tego związku mają córkę Leah i syna Tyrone'a. Ronnie zaadoptował też syna Jo z poprzedniego związku, Jamiego.

W sumie Wood ma dziś 6 dzieci i 6 wnucząt.

W 2008 r. muzyk zostawił żonę i związał się z Katią Ivanovą, która podobno w czasie ożenku miała 18 lat (choć podaje się też, że miała 21 lat). Poznali się w pubie w Londynie. Dopiero po roku życia w dość osobliwym trójkącie Jo uzyskała rozwód z gwiazdorem.

Figgis pyta go w filmie, czy rozwody i kolejne małżeństwa przysporzyły mu kłopotów. - Raczej samych przyjemności - powiedział otwarcie gitarzysta.

6 / 6

Tatuś z przeszłością

Obraz
© Getty Images

O Ronniem Woodzie nie powstało zbyt wiele filmów. Wszyscy do tej pory rozpisywali się o Micku Jaggerze i jego przygodach. Tymczasem przy Ronniem Mick to grzeczny chłopiec. Jagger w filmie wyznaje nawet, że Wood tyle razy był na granicy życia i śmierci przez narkotyki, a o dziwo dalej życie. Bo takich jak Wood licho nie bierze.

W 2012 r. Ronnie ożenił się kolejny raz. Jego żoną jest Sally Humphreys, młodsza od niego 31 lat! W 2016 r. na świat przyszły bliźniaki Gracie Jane i Alice Rose. Urodziły się na dzień przed 69. urodzinami gwiazdora Stonesów.

Rok później u Wooda zdiagnozowano raka płuc. Lekarze musieli wyciąć mu część organu. Chemioterapii nie było, Wood bał się, że tak... straciłby włosy.

Dziś jego żona przed kamerami przyznaje, że Ronnie jest świetnym ojcem i mężem, ale cały czas trzeba go pilnować, by się nie stoczył na dno. Bo wystarczy, że wypije kieliszek, a wróci do nałogu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (8)