Początek końca gwiazdora? "Dla niego liczy się tylko kasa"

W Polsce przed dwoma tygodniami, w Stanach przed tygodniem miała premierę świąteczna produkcja "Czerwona Jedynka". Produkcja Amazon Prime Video poniosła w kinach finansową klęską i teraz w Hollywood starają się wyjaśnić jej przyczynę.

Dwayne Johnson
Dwayne Johnson
Źródło zdjęć: © Instagram

W ciągu dwóch tygodni wyświetlania na świecie i tygodnia w Stanach "Czerwona Jedynka" zarobiła 90 mln dolarów. Nie można więc powiedzieć, że świąteczna produkcja z Dwayne’em Johnsonem, Chrisem Evansem, Lucy Liu i J.K. Simmonsem nie cieszy się popularnością. Problem polega jednak na tym, że koszty produkcji filmu były tak gargantuiczne, że projekt miał minimalne szanse na odniesienie finansowego sukcesu.

Same gaże wymienionych wyżej aktorów pochłonęły ponad 100 mln dolarów. W pogoni za hollywoodzkimi gwiazdami i w wyniku wewnętrznej rywalizacji gigantów VOD, platformy streamingowe tak bardzo przepłacają aktorów (także reżyserów i scenarzystów), że czasami brakuje już pieniędzy na porządne efekty specjalne czy scenografię. A wszystko przez Scarlett Johansson.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

CZERWONA JEDYNKA - Oficjalny zwiastun #1 PL

W 2021 roku aktorka wygrała spór z wytwórnią Disneya. Dotyczył on tzw. hybrydowej premiery "Czarnej wdowy". Johansson na mocy klauzuli w kontrakcie miała dostać określony procent od zysków ze sprzedaży biletów do kin, tymczasem jednoczesna premiera w Disney+ znacząco zmniejszyła wpływy w kinach. Aktorka była na tym stratna, bo procentu z oglądalności filmu na platformie nie miała. Hollywoodzka gwiazda wywalczyła aż 40 mln dolarów odszkodowania.

Tym sposobem Dwayne Johnson za rolę w filmie "Czerwona Jedynka" mógł sobie zażądać rekordowej kwoty 50 mln dolarów, czyli ponad dwa razy więcej niż wynosi jego stawka za kinową produkcję, od której mógłby jeszcze dostać procent od zysku. Ale w przypadku "Czerwonej Jedynki" zysku nie będzie, bo film kosztował aż 250 mln dolarów, a to oznacza, że gdyby to była kinowa produkcja, aktor otrzymałby zapewne samą pensję bez premii. Niestety, od pewnego czasu krąży po Hollywood opinia, że dla Dwayne Johnsona "liczy się tylko kasa".

Reasumując, pojawienie się streamingowych gigantów wprowadziło w branży filmowej sporo zamieszania, z którego korzystają ile mogą największe hollywoodzkie gwiazdy. Ale dla przemysłu filmowego to "równia pochyła, która nie tylko utrudnia osiągnięcie rentowności produkcjom, ale także obniża ich jakość", czytamy w magazynie "Variety".

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (5)