Rozkłada "Gladiatora" na łopatki. Różowa rewolucja w kinach [RECENZJA]
Pewnie każdy słyszał już o "Wicked"? Film szturmem podbija zagraniczne kina. Czy tak będzie też w Polsce? Choć u nas historia nie jest tak znana jak w USA czy Wielkiej Brytanii, to są duże szanse na to, że będzie to zimowy hit naszych kin.
27.11.2024 | aktual.: 27.11.2024 11:19
Mniej więcej 20 lat temu premierę na deskach teatrów miał musical "Wicked". Zaczęło się prawdziwe szaleństwo - przedstawienie odniosło ogromny sukces na Broadwayu, czy też na londyńskim West Endzie. Zrobiona z rozmachem historia wiedźm z krainy Oz porwała tłumy. Przez kilka ostatnich lat ekipa z Universal Pictures szykowała filmową adaptację, skutecznie podkręcając zainteresowanie produkcją. W końcu musical z Arianą Grande i Cynthią Erivo można oglądać na przedpremierowych pokazach - jeden z nich miał miejsce w Toruniu po gali zamknięcia EnergaCamerimage. Zanim na ekranie wybuchła feeria pastelowych kolorów, na scenie pojawili się Nathan Crowley, scenograf filmu i Alice Brooks - jego operatorka.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Współtwórcy filmu zapowiadali epicką podróż do świata, jakiego jeszcze nie widzieliśmy w kinach. Pod tym względem mieli rację. Crowley i Brooks to zresztą najwięksi bohaterzy tej produkcji, bo scenografia w "Wicked" odpowiada za 90 proc. sukcesu tego filmu. Niemal każdy kadr wypełniony jest niesamowitymi instalacjami, ciekawymi wnętrzami, budynkami i roślinnością, która po prostu zachwyca.
Ekipa scenografów stworzyła coś wyjętego ze snów, zapierającego dech w piersiach, zupełnie nie przesadzając w zachwytach. Takiej scenografii jeszcze w kinach nie widzieliśmy. Wrażenie robią magiczne lasy wokół szkoły Shiz, gdzie uczą się przyszłe wiedźmy, sama szkoła pełna jest świetnie wyglądających zakamarków, w których chciałoby się pewnie znaleźć każde dziecko. I tak aż do samego finału, który zaprowadzi nas do Szmaragdowego Grodu.
"Wicked" rozpisany jest na dwie gwiazdy: Cynthię Erivo i zaskakująco świetnie radzącą sobie w wielkiej produkcji Arianę Grande. Ta pierwsza wciela się w Elfabę - urodziła się całkowicie zielona przez co niemal od razu została odrzucona przez rodziców. Przez całe życie jest popychana i wyśmiewana. W szkole Shiz zjawia się tylko po to, by odprowadzić do prestiżowej szkoły swoją niepełnosprawną siostrę. Wytykana za swoją odmienność Elfaba nie kontroluje swoich wybuchów złości, które przekuwają się w wybuchy magicznych zdolności. Na prośbę wpływowej czarodziejki, Madame Morrible (Michelle Yeoh), Elfaba zostaje w szkole. Pokój ma dzielić z egoistyczną, rozkochaną w różu Galindą (Ariana Grande). I tak twórcy "Wicked" wciągają nas do kolorowego świata Oz, gdzie tańce i śpiewanie nigdy się nie kończą.
Nie oszukujmy się, jeśli od lat kręcicie nosem na musicale, to "Wicked" magicznie was do nich nie przekona. "Wicked" jest trochę jak z Halloween - przywędrowało do nas jako fenomen ze Stanów, więc i my chcemy traktować to jako fenomen, coś super. To produkcja z rozmachem, ale nie bez wad.
Dorosły widz z pewnością szybko przewidzi ciąg zdarzeń - dzieci będą oglądały z rozdziawionymi w zachwycie buziami. Można ponarzekać, ale nie sposób nie docenić choreografii rozpisanych na kilkudziesięciu statystów, potężnych głosów Erivo i Grande czy wspominanych już tu planów zdjęciowych, których twórcy kierowali się chyba tylko jedną zasadą: "niczego się nie boimy, im więcej - tym lepiej". Ba, świetnie zagrano tu wizerunkiem Ariany Grande. Jej słodziutka Galinda ma zabawne momenty autorefleksji, dzięki którym nawet malkontenci się uśmiechną.
"Wicked" nakręca kolejny fenomen w kinach. Po "Barbenheimerze", czyli jednoczesnej premierze "Barbie" i "Oppenheimera" mamy podobną sytuację. Mówi się o "Glicked", czyli wyścigu "Wicked" i "Gladiatora II" o tytuł najpopularniejszej superprodukcji. Kto wyjdzie z tego pojedynku na tarczy? Wiele wskazuje na to, że "Wicked". Na koncie musicalu jest już ponad 160 mln dolarów. "Gladiator 2" ma "jedynie" trochę ponad 50 mln.
"Wicked" można już oglądać na przedpremierowych pokazach w wielu kinach. Do szerokiej dystrybucji film wejdzie 6 grudnia.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: